Jaki jest najprostszy sposób, by popsuć sobie humor? Zaplanować sobie wpis na bloga ze sweterkiem w roli głównej, ale nie schować przez kilka tygodni (sic!) nitek w sweterku, zwlekać z tym do dnia zaplanowanej publikacji i to jeszcze do godzin wieczornych. I oczywiście w związku z tym utrudnić sobie życie, próbując zrobić zdjęcia w domowych warunkach przy sztucznym świetle, bo jak się już coś wbiło do głowy, to trudno to przecież sobie wybić.
Sweter ten powstał na przełomie sierpnia i września, ale od razu stwierdziłam, że wymaga małej poprawki, ale poprawiłam dopiero pod koniec września, gdy pogoda zaczęła się psuć. Niestety już po kilku dniach zrobiło się tak zimno, że doszłam do wniosku, że wcale mi się nie spieszy, bo już nie da się chodzić w tym swetrze zamiast płaszcza.
Ale przecież kiedyś trzeba skończyć, a nie tylko powiększać górkę UFOków.
A poza tym, sweter ten miał być bohaterem dzisiejszego wpisu pt. Prosty, bo zrobiłam go 2 podstawowymi wzorami - ściegiem pończoszniczym prawym, czy też dżersejem prawym oraz ściegiem francuskim.
Włóczka bardzo przyjemna, mięciutka, ma lekki włosek. To 50% akrylu, 25 % wełny i 25 % akrylu, a nazywa się Freesia La Passion i dostałam ją od firmy Bafpol.
Zużyłam niecałe 10 stugramowych motków, czyli trochę mniej niż 1,25 kg włóczki.
Robiłam na drutach 8,00.
Wzór: radosna improwizacja.
Dzisiaj tylko zdjęcie poglądowe na manekinie, jak mnie natchnie to może uda się zrobić jeszcze kilka zdjęć w plenerze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!