Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Do siego roku!!!!!!!

Małe podsumowanie moich poczynań tegorocznych








I jeszcze drugie tyle (jak nie więcej) zaczętych, a nie dokończonych - bo to trzeba nitki schowac, guziki przyszyc, albo po prostu się znudziły mi w trakcie robienia.
Ale mam nadzieję, że jeszcze przyjdzie na nie czas :-)

Dzisiaj skończyłam jedną chustę, właśnie się blokuje to może jutro uda się zrobic zdjęcia.

czwartek, 27 grudnia 2012

A to mój dzisiejszy gość

Dzięcioł?

Nie zawsze udaje mi się wygooglac co to za ptaszek, bo po prostu nie znam nazw wszystkich patków :-)

Tak się znam na ptakach jak łysy na grzebieniach :-)


środa, 26 grudnia 2012

Znowu ptaki

W tym tygodniu udało mi się zaobserwowac w moim karmniku nowych gości. Najwięcej ptaków było w dzień Wigilli.
















Wybaczcie, że tyle tych zdjęc, ale może pomożecie mi stwierdzic czy te takie żółtawo-zielonkawe to są dzwońce.

Udało mi się też pstryknąc taki okaz:
 Przylatywały zwykle dwa, ale były bardziej wyczulone na ruch w oknie i kiedy się zjawiałam z aparatem odlatywały. Czy to jest zięba? czy jemiołuszka?

Nie dziwicie się moim pytaniom, Mikołaj zapomniał, że miał mi przynieśc książkę o ptakach. Byłoby łatwiej pewnie je zidentyfikować, gdybym zamiast z aparatem to z książką stała przy oknie :-)

A tu dzisiajszy gośc - sójka skusiła się na słoninkę
Ona też nie chciała byc fotografowana i szybko odleciała, udało mi się tylko ogon uwiecznic :-)
Może następnym razem uda mi się zrobic zdjęcie całego ptaka w locie. To takie moje małe marzenie fotograficzne.



poniedziałek, 24 grudnia 2012

Choinki

Wszyscy przygotowują się do Świąt a ja wałęsam się po internecie.
I wynalazłam ozdoby na ostatnią chwilę.

Choineczki z papierowych chusteczek.




Ja jeszcze swoich nie zrobiłam, ale jeśli chcielibyście zrobić to zajrzyjcie TUTAJ


Zdrowia, szczęścia i spokoju ducha 

z okazji zbliżających się 

Świąt Bożego Narodzenia

życzę wszystkim odwiedzającym to miejsce.



środa, 19 grudnia 2012

Szal mojej mamy

Jak to się dziwnie układa.
Kiedyś to mama i babcia uczyły mnie robic na drutach. Teraz po latach to ja douczam mamę jak dziergać :-)
I o to pierwszy szal mojej mamy - włóczka z moich zapasów KidMohair Fonseca YarnArt

Wzór estoński.



piątek, 14 grudnia 2012

All shades of blue

Dzisiaj chciałam Was zaprosic na bloga mojej przyjaciółki od drutów.
Poznałyśmy się całkiem niedawno przez mojego bloga.
Mieszkamy w jednym mieście.
I razem drutujemy (od czasu do czasu)

All shades of blue by Wiola










Na zdjęciu Wiola w najnowszym swoim udziergu.


czwartek, 13 grudnia 2012

Czerwony

Szal w świątecznym kolorze, kolejna wariacja na temat Danielle Shawl, skończony w październiku tuż po wyjściu ze szpitala.





Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod adresem moich poprzednich dwóch szali.


niedziela, 2 grudnia 2012

Starocie - chusty

Pierwszą chustę zrobiłam jeszcze w lutym, ale do tej pory nie doczekała się zdjęcia.
Robiłam ją tak dawno, że nawet nie pamiętam co to za włóczka ta, która zrobiła takie ładne paseczki. Kupiłam ją w pasmanterii w mieście, więc nie mogę sprawdzic jej nazwy.
Ale za to ażurowe wykończenie jest zrobione Angorą Ram de Lux.



A druga chusta została zrobiona na przełomie maja i czerwca. Wykonana jest z Kasmiru Himalaya i jest prototypem chusty  Genevieve shawl



Na razie zarzuciłam dzierganie ubrań. Ostatni sweterek dla Judyty, ten którego fragmenty pokazywałam wcześniej - Magical, musiałam spruc, bo rzeczywiście wyszedł za mały - pod pachami i nie mam już cierpliwości do niego. Dlatego wracam do dziergania chust.

sobota, 24 listopada 2012

Moje ptaszki

Jeszcze nie ma zimy, mrozów ani śniegu, 
ale postanowiłam przyzwyczaić ptaszki do mojego karmnika.
I mam już pierwszych gości.
Sikoreczki - bogatka i modra oraz pospolite wróbelki.




Tych ptaszków przylatuje naprawdę bardzo dużo. 
Ale mam nadzieję, że uda mi się też zaobserwowac inne gatunki i oczywiście zrobic fotki.
Zrobiłam sobie stanowisko foto w salonie przy oknie.
Fajnie by było mieć jeszcze większy obiektyw, ale i 200mm musi wystarczyć.

Dzisiaj również udało mi się zaobserwowac czającego się kota, 
niestety nie udało mi się zrobic fotki - ciężko pstryknac zdjęcie, 
gdy kota widac tylko przez sztachetki płotu.

niedziela, 18 listopada 2012

Pierwsze rękawiczki dwukolorowe

Jakiś czas temu pytałam Was o zdanie, które rękawiczki powinnam zrobic.
Większośc z Was typowała Britta Mittens
Kupiłam wzór i kupiłam nitkę.
Ale oczywiście okazało się, że nitka jest zbyt gruba do tego wzoru i zdecydowałam jednak zrobic 

I o to one. Moja pierwsza próba dwukolorowego wzoru. To też moja pierwsza próba dziergania metodą "angielską", oczywiście nie całe rękawiczki, a tylko jedna nitka (czerwona) bo zieloną nitką robiłam po staremu, czyli kontynentalnie wg tego filmiku


Daleko im do doskonałości, ale cieszą mnie i mój najstarszy syn stwierdził, że chciałby takie dwukolorowe rękawiczki tylko z palcami. 
Muszę pomyślec, czy jestem w stanie aż tak poświęcic się dla syna :-)

Poza tym wciąż chciałabym zrobic te Britta Mittens tylko zastanowic się muszę nad włóczką. 

A tak w ogóle to jestem bardzo nieszczęśliwa, bo cały tydzień pracowałam nad swetrem dla siebie i nie umiałam zrealizowac swojej wizji i wciąż jestem w punkcie wyjścia, czyli na początku i nie jestem pewna czy znowu nie będę pruc.

piątek, 16 listopada 2012

Magical MKAl odsłona 2

Ukończyłam już 5 wskazówkę. Niestety musiałam pominąc kieszeń kangurkę i na razie wieje nudą. 
Chciało mi się zabawy w niespodzianki to mam, ale nie wszystkie niespodzianki są miłe.
Może bowiem się okazac, że ten model po prostu nie pasuje do mojej postawnej córki.


Ponieważ ten model można dostosowac do chłopca, to korci mnie by zacząc robic sweterek dla Julka.
Ale chyba nie mam odpowiedniej włóczki, a druty też mam zajęte.
I jakbym ja się połapała z tysiąc pięćsetnym rozpoczętym projektem.



czwartek, 15 listopada 2012

I wish I were younger

or at least more courageous to wear outstanding  clothes.

Szkoda, że nie jestem młodsza lub chociaż odważniejsza, aby nosic  wyróżniające się ciuchy.

I like Tiny Owl Knits projects very much and my favourite are:

Bardzo podobają mi się projekty Tiny Owl Knits i moje ulubione to:


1.  Fawn poncho




2. Deer with little antlers hat
3. Hopsalots




4. Mr fox stole my heart mini fox


Wszystkie te wzory są płatne.
Ale znalazłam opis liska za free: http://caffaknitted.typepad.com/caffaknitted/stone-cold-fox-scarf.html - oczywiście lisek jest trochę inny, ale też całkiem fajny.


Wszystkie zdjęcia pochodzą z Raverly. All photos are from Raverly.



A ja bardzo zachowawczo, żeby nie powiedzieć nudno. 
Jedna z chust wydzierganych dośc dawno. 
Zrobiłam ją z włóczki uprzędzionej przez Laurę w kolorze cytrynowym. 
Było z tym trochę prucia, bo 450 metrów to mało dla kogoś,
 kto nie potrafi wydziergać małej chusty. 
A i wzór na bazie oczywiście Danielle Shawl. 
Mam jeszcze w zanadrzu jedną, ale z innej włóczki i inaczej wykończoną.




Trudno było mi uchwycic kolor, więc na każdym zdjęciu trochę inaczej wygląda.

PS. Muszę chyba Marlence zakładac sukienkę do zdjęc, bo jakoś mało elegancko wygląda.


sobota, 10 listopada 2012

Magical MKAL

I znowu biorę udział w wspólnym dzierganiu wg nowego wzoru Anadiomeny.
Zobaczymy czy tym razem uda mi się wytrwac.
Dzisiaj już dostałam wskazówkę 4 i zanim się za nią zabiorę to postanowiłam wrzucic fotkę tego co mam do tej pory na drutach.


Nie robię z żadnej luksusowej włóczki z domieszką jedwabiu czy innych szlachetnych surowców (zalecanych przez Anadiomenę), tylko z poczciwej Rozetti Frigya DK, 
którą bardzo lubię 60% wiskozy i 40 % akrylu. 
Wprawdzie w robocie trzeba uważać, bo włóczka mocno się rozwarstwia.
 Ale za to przyjemna w noszeniu. 
I niestety wg Raverly już nie jest produkowana.

Echa komentarzy:
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe opinie o moim ostatnim projekcie.
 Dziękuję również za życzenia powrotu do zdrowia.
 Jesteście kochane. 
 Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących serdecznie.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Genevieve shawl

Bardzo dziękuję za miłe słowa pod moim poprzednim postem. 
Chociaż nie jestem pewna, czy udało mi się uchwycic właściwy kolor, 
bo na każdym komputerze jest inny, ale pierwszą sesję  na manekinie uważam za udaną. 
Co do imienia,
 to ja mam kłopot z nazywaniem przedmiotów martwych,
 ale niech będzie, nazwę go Marlenką.

Dzisiaj kolejny szal - z tym, że wydziergany we wrześniu,  
a zdjęcia zrobione przez osobę obdarowaną, 
a nie przeze mnie, bo tak długo go blokowałam, 
że mąż musiał wysłac przesyłkę, gdy byłam w szpitalu 
i nie udało się zrobic zdjęc.


wzór: mój własny
druty: 3,5
włóczka: Lace merino z Zagrody farbowana przez Martę.
Całkiem podoba mi się ten szal,
 mam jeszcze w domu prototyp robiony z innej włóczki 
i mam zamiar spisac wzór,
jak tylko przestanę się usprawiedliwiac bolącym brzuchem w czasie siedzenia przy biurku.

Miłego poniedziałku Wam życzę.