Robiłam ją tak dawno, że nawet nie pamiętam co to za włóczka ta, która zrobiła takie ładne paseczki. Kupiłam ją w pasmanterii w mieście, więc nie mogę sprawdzic jej nazwy.
Ale za to ażurowe wykończenie jest zrobione Angorą Ram de Lux.
A druga chusta została zrobiona na przełomie maja i czerwca. Wykonana jest z Kasmiru Himalaya i jest prototypem chusty Genevieve shawl
Chusta z koronką jest cuuuuudna!
OdpowiedzUsuńKoronka jest boska. cudnie to wygląda. Az nabrałam smaczku na takie "cuś". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne te chusty, szczególnie pierwsza! Ta moja robiona z Twoją pomocą wg Twojego schematu tak mi dała w kość, że na razie robię malutkie frywolitki , bo jest szybciej! :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChusty są piękne. Szczególnie podoba mi się pierwsza, chyba ze względu na połączenie kolorów oraz ażuru z nie-ażurem:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda chusta z koronką! Pozdrawiam i nie ukrywam, że cieszy mnie że będziesz dziergała chusty :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPierwsza to moja faworytka - po pierwsze mam ostatnio fazę na paski a po drugie - piękn jest to kontrastowe koronkowe zakonczenie.
OdpowiedzUsuńPiękne,pomyślałabym że kontrast tych kolorów i bieli będzie za mocny ale jest super:))Ja bym tam najchętniej chusty robiła,nic nie trzeba dopasowywać i zawsze jest efekt, tylko na co mi tyle chust:)))
OdpowiedzUsuńTa koronka w połączeniu z chustą jest fantastyczna. Cudowne chusty :)
OdpowiedzUsuńPierwsza chusta śliczna!
OdpowiedzUsuńObie chusty prezentują się baradzo ładnie :))) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńpiękne dzianinki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona
Chusty , co jedna to piękniejsza:)) Strasznie długo zastanawiałam się jak ma wyglądać mój pierwszy, historyczny komentarz i im dłużej się zastanawiam tym bardziej się pultam:)))), ale jakże się cieszę , że będzie on na Twoim blogu! W każdym bądź razie zapraszam do siebie allshadesofblue78.blogspot.com Tylko się nie śmiej. Pozdrawiam i do jutra.
OdpowiedzUsuńHe,he, wygląda na to, że to post w sam raz na historyczne komentarze, bo mój też pierwszy ;) i też na bloga zapraszam, bo wreszcie odpaliłam... Można się śmiać ;) A chusty - boskie, po prostu bossskie. Pierwsza też bardziej w moim stylu i ta koroneczka - miodzio! Ale druga za to - popis kunsztu. Gratulacje! Pozdrowienia. Magda
OdpowiedzUsuńPiękne chusty. Mam do nich słabość, ale też brak odwagi by wydziergać choćby jedną dla siebie. No cóż,pewne pomysły muszą dojrzewać w głowie bardzo długo :)
OdpowiedzUsuńOj masz zaległości w zdjęciach,kawał roboty ,śliczne chusty,
OdpowiedzUsuńta druga chusta jest śliczna :-)) ma przepiękny wzór. Urzekła mnie :-))
OdpowiedzUsuń