Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 lipca 2014

Czapka Kropeczka

Właśnie wróciłyśmy z nad jeziora.
Idzie burza, jak popada to może będzie czym oddychać i przestanie boleć mnie głowa i ruszy moja mózgownica, by w końcu dokończyć opis błękitnej chusty.

Ale w między czasie pokażę Wam prostą czapkę i przy okazji może znajdę 2 - 3 duszyczki mające ochotę wydziergać taką czapkę mimo upałów. Kontakt na makneta@gmail.com

Czapka zrobiona jest z włóczki Quito francuskiej firmy Cheval Blanc

Druty 3,5 oraz 4,00








A co do wczoraj pokazywanej chusty, to nie dlatego mam opory przy dzierganiu, że dużo bąbelków. Lubię robić bąbelki. Problem w tym, że ciężki okrutnie są te stare żelaźniaki po przodkach i cały czas jeszcze zaczepiam końcówką druta o robótkę i zaciąga się co i rusz. Po prostu chyba jednak poczekam, aż znajdę te swoje druty na żyłce 2,5, a tym czasem będę robiła coś innego.

środa, 30 lipca 2014

Wspólne dzierganie i czytanie 36

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *





Nie lubię narzekać na to na co nie mam wpływu, ale tym razem wszystko zwalę na pogodę. Choć paradoksalnie polubiłam lato (na samą myśl o półrocznej zimie wprost uwielbiam lato), to jednak panujące upały nie dają myśleć, czytać, nawet nie mam siły robić na drutach za dużo. Co więcej mój komputer też nie ma siły myśleć, przetwarzać danych, nie mówiąc już o obrabianiu jakimkolwiek zdjęć. Tak więc lenistwo na całego. 

I dlatego "czytam" wciąż te same książki co w zeszłym tygodniu, zaś na drutach zgodnie z moją dewizą maszeruj albo giń, próbuję dokończyć chustę, którą zaczęłam robić chyba jeszcze jesienią. Robię ją z cieniutkiej wełenki i zaczęłam ją robić na starych żelaźniakach mamy lub babci, ponieważ nie miałam w swoich zbiorach drutów 2,5 z żyłką, a jak już kupiłam z żyłką takie cienkie to gdzieś mi wsiąkły i dalej się męczę. Szkoda mi pruć, bo narobiłam bąbelków jak głupia. W tej chwili jestem gdzieś w połowie.

PS. Wciąż zapraszam Was serdecznie na moje allegro z książkami. 

A wy co porabiacie? Mam nadzieję, że czujecie się dobrze i korzystacie z lata. 
Zapraszam na 


   
   

poniedziałek, 28 lipca 2014

Zimowy szal

    Ten długi szal był prototypem do mojej chusty Morning Mist Shawl.




Jest to długi szal, robiony w poprzek, czyli nabrałam najpierw 200 coś oczek i potem dodawałam tak, aby przybrał on trochę półokrągły kształt.




Początki jego powstawania pokazywałam (być może pamiętacie) zimą - stąd jego nazwa.











Na zdjęciach moja przyjaciółka Asia.

Pozdrawiam serdecznie i mimo późnego popołudnia idę schować się do lodówki :-)

niedziela, 27 lipca 2014

Maszeruj, albo giń

Maszeruj, albo giń to moja nowa robótkowa dewiza, która obejmuje zaczęte i nie dokończone projekty.
W myśl tej bardzo nowej dla mnie dewizy wykańczam wszystkie zaległe prace, a to co nie podoba mi się, mam zamiar po prostu spruć. Na razie do etapu prucia nie doszłam, na razie staram się maszerować i nie poddawać się.  Stąd właśnie te wszystkie prace, które ostatnio pokazywałam i które jeszcze w niedługim czasie mam zamiar pokazać. Póki co mam szlaban na zaczynanie nowych robótek.

Niestety są w moim robótkowym życiu długie okresy, kiedy dziergam, a nie robię zdjęć. Wynika to zazwyczaj z tego, że interesuje mnie dzierganie bardziej niż ostateczny efekt. Często też niestety powstrzymują mnie od dokończenia dzierganek jakieś ich defekty. Największym defektem jest konieczność zszycia. 

I tak też było ze sweterkiem Ellie wg wzoru Hani Maciejewskiej , który zaczęłam w maju 2012 roku, skończyłam dopiero w maju tego roku, z tym, że na blokowanie i chowanie nitek musiał jeszcze poczekać. I w końcu jest. Nawet są zdjęcia. 


Moja wersja jest trochę inna od oryginału, bo nie dorobiłam kontrastowej plisy na dole - tzn. dorobiłam, ale sprułam, gdyż sweterek wychodził za długi jak dla mnie. 



Zrobiony jest z Sonaty, druty 3,00\



Sweterek ma lekko kimonowe rękawy i jest dziergany w jednym kawałku - w poprzek od rękawa do rękawa.

Na końcu, na dole wg oryginału jest jeszcze kontrastowa plisa, tak by pasowała do mankietów w rękawach.




Echa komentarzy:
Bardzo Wam serdecznie dziękuję za wszystkie komplementy dotyczące błękitnej chusty.

Kobietki - testerki, bardzo proszę o jeszcze chwilę cierpliwości, bo lato z dziećmi nie sprzyja zbyt intensywnej pracy przy komputerze.  

czwartek, 24 lipca 2014

Błękitna chusta

Dzierganie jej zajęło mi tydzień, bo chociaż jest to już swoista powtórka, to jednak troszkę zmian musiałam wprowadzić i nie odbyło się bez prucia.
Można powiedzieć, że jestem dość zadowolona z efektu końcowego.
Wzór użyłam taki sam jak w szarym szalu.

Włóczka Holst Coast, druty 3,5 - zużyłam 1,5 motka.







Mam nadzieję, że do niedzieli uda mi się zapisać dokładnie wzór, bo mimo iż używałam tego samego ściegu ażurowego, to jednak w niektórych miejscach są drobne zmiany i muszę jeszcze trochę popracować na spisywaniem wzoru.
Jeśli chciałybyście przetestować ten wzór to bardzo proszę napiszcie do mnie MAIL (nie komentarz pod wpisem) na makneta@gmail.com

środa, 23 lipca 2014

Wspólne dzierganie i czytanie 35

*Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*



Tydzień temu czytałam "I nie było już nikogo" Agathe Christe i przyznam szczerze, że takiego zakończenia się nie spodziewałam. Czyli punkt dla pani A.Ch, jednak mnie zaskoczyła. Tak więc w tym tygodniu czytam (tylko co zaczęłam) A.B.C. oraz coś zupełnie innego "Social Media to ściema", o tym że facebook, twiter i tym podobne platformy dają małe szanse na wypromowanie się jeśli już nie jesteś celebrytą. 

A na drutach: szal z zeszłego tygodnia się suszy, więc wróciłam do dziergania bluzeczki dla Judyty. Bluzeczka dawno by już powstała, gdyby nie to, że zeszła mi para, gdy córka stwierdziła, że nie będzie jej nosić, bo nie jest różowa. 

A wy co czytacie i dziergacie? Zapraszam na 


Przy okazji - postanowiłam wystawić część moich książek na allegro i będę wystawiać więcej- TUTAJ





   
    An InLinkz Link-up
   

niedziela, 20 lipca 2014

Szary szal

Macie ochotę mi pomóc? 

Znowu szukam testerek nowego wzoru 3-4 osoby, które otrzymają opis szala po polsku. 
Jeśli macie ochotę to napiszcie do mnie maila:  makneta@gmail.com, zaznaczając przy tym, czy chcecie testować wersję opisową czy schemat. 

Czas na wykonanie szala - 1 miesiąc. Może miesiąc to za krótko, co powiecie na 6 tygodni? Do końca sierpnia?

Bardzo dziękuję za zgłoszenia.  Na wszystkie maile odpowiem wkrótce.

A teraz zdjęcia:





Włóczka Zitron Filligran, półtora motka, druty 4,00. Jest bardzo duży 230 cm na 70cm. Można spokojne robić z cieńszej włóczki. Szal ten robiłam jeszcze w innej wersji, z grubszej włóczki, ale zdjęcia za kilka dni, bo na razie nie chce mi się zszywać. Bo poza umiejętnością dziergania ażurów wymaga jeszcze użycia ściegu kitchener.

sobota, 19 lipca 2014

Kulisy sesji

Cały czas jeszcze wracam do czwartkowych zdjęć. 

W czasie gdy cykałyśmy fotki w pewniej chwili Judytka podeszła i mówi do mojej modelki:

"Ciociu pokażę Ci jak to się robi." (tzn. pozuje)




Julek też oczywiście chciał wziąć udział w sesji, bo jakże by mogła się ona obejść bez niego.


Ciociu - uśmiech proszę


Jak widzicie, nie tylko ciężko pracowałyśmy, ale także dobrze się bawiłyśmy dzięki Judycie i Julkowi. Julkowi to w sumie nie zależało na fotach, bardziej na byciu z ukochaną ciocią.

piątek, 18 lipca 2014

Wciąż w szarościach...

Bardzo dziękuję za miłe słowa dotyczące wczorajszego wdzianka. 

A dzisiaj kolejna porcja zdjęć z wczorajszej sesji.

Już kiedyś pokazywałam i tę chustę i ten komin, ale teraz zdjęcia porządniejsze :-)




A tu stare zdjęcia komina / mobiusa








Życzę miłego weekendu, chociaż pewnie jeszcze się odezwę :-)

czwartek, 17 lipca 2014

Dawno, dawno temu ...

... wydziergałam wdzianko, a raczej swetrzysko, kamizelę, czy też płaszczyk oversize.

Namówiłam przyjaciółkę, by dała się sfotografować i mam materiał fotograficzny na kilka wpisów :-), a dziś zaczynam właśnie od tego wdzianka.


Zrobiony na grubych drutach, chyba 8,00 z grubej włóczki wełniano-akrylowej firmy Kartopu (nawet nie wiem czy jeszcze istnieje).





Można go nosić na dwa sposoby i raz jest dłuższy, a raz ma większy kołnierz.









W sumie to podoba mi się i nawet sama mogłaby w takim polatać jesienia, ew. na lato mieć wersję bawełnianą lub jedwabną (marzenia), ale ten powędruje na Etsy.

A póki co sprawdziłam na Ravelry, ż zaczęłam go dziergać 7 marca 2013 roku. 
Wzór z Dropsa



środa, 16 lipca 2014

Wspólne dzierganie i czytanie 34

*Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*




Dałam się w tym tygodniu skusić na książki Agaty Christie  i zaczęłam czytać "I nie było już nikogo". Na razie moje uczucia względem książki są letnie, a postępy niewielkie, jakoś inne rozrywki mnie wciągają, a raczej mój połówek więcej jakoś ogląda tv w pokoju, w którym zwykle dziergam i siłą rzeczy oglądam razem z nim tv.
A na drutach nowa chusta, wg tego wzoru zrobiłam już 3, ale do tej pory nie spisałam wzoru i teraz postanowiłam, że trochę zmodyfikuję i zapiszę czarno na białym. 

Bardzo lubię wymyślać nowe rzeczy, ale nie lubię ich zapisywać, a co gorsza jeszcze później poprawiać, bo ja jestem jednak w gorącej wodzie kąpana, nawet jeśli nie widać tego po mnie na co dzień :-)

A co Wy czytacie i dziergacie, szyjecie, kraftujecie?
Zapraszam na