Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 listopada 2011

Szybka czapka

 Jestem taka torba, że nie podziękowałam Wam jeszcze za urodzinowe życzenia. Tak więc teraz to czynię. 
Bardzo dziękuję.

 Chciałam także Wam wszystkim serdecznie podziękowac za wszystkie komentarze, jesteście bardzo miłe. Chustę Juneberry Triangle widziałam już na kilku blogach, więc nie jest aż taką nowością. Nie jest też niestety moja - robiłam ją na zamówienie i wybór wzoru i włóczki należał do osoby zamawiającej. Chusta jest niewątpliwie efektowna, szczególnie właśnie z grubej włóczki, ale wcale nie jest aż taka trudna. Troszkę tylko podczas jej dziergania wkurzył mnie mało profesjonalny opis. Raczej taki w typie opisów z gazetek robótkowych dostępnych na polskim rynku niż typowych anglojęzycznych opisów z podanym niemal każdym rzędem. 
I naprawdę bardzo Was proszę nie wyjeżdżajcie mi z mistrzowskim wykonaniem i tym podobnymi, bo tracę rezon i pewność siebie. Mistrzem to jest osoba, która potrafi zaprojektować taką chustę, a nie ja drobny żuczek odtwórca. I nie piszę wcale tego przez skromność. Po prostu chciałabym któregoś dnia zaprojektować coś naprawdę fajnego i przelać to na papier, ale póki co za cienka jestem w uszach. 


Szybka czapka, robiłam wg opisu Antoniny.
Z tym, że ja co bym nie robiła to zawsze wychodzi większe niż w opisie, więc robiłam na drutach 3,00 podwójną nitką Himalay Mercan Batik (z tego co mi zostało po zrobieniu chusty Summer Flies) Robiłam ją dla szwagierki, która ma właśnie ową Summer Flies i chciała do niej czapkę. Prosiłam nie o nią dość dawno, ale ja nie bardzo się wyrabiam. Jednak dzisiaj dowiedziałam się, że w czwartek wyjeżdża na pewien czas i czapka by jej się przydała. Nie miałam więc innego wyjścia jak przysiąść do pracy. 

Zanim oddałam czapkę, zrobiłam zdjęcia. 
Tym razem jednak Judyta nie była zbyt chętna do pozowania, więc miny typowa dla 5-cio letniej księżniczki.


Żeby zmusić siebie samą do większej aktywności postanowiłam publikować nowe wpisy od dziś każdego dnia. Zobaczymy czy mi się to uda.