*Jedną
z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*
W tym tygodniu czytam lekki kryminał "Doktorat z zabijania". Jest to już ósma książka z cyklu "Kryminalne przypadki Daisy D." Akcja rozgrywa się w latach 20 XX wieku, główną bohaterką jest dziewczyna z wyższych sfer, która, o zgrozo, zarabia na życie jak dziennikarka, a przy okazji wplątuje się w różne afery kryminalne. Tym razem dochodzi do morderstwa w muzeum, gdzie Daisy zbierała materiały do kolejnego artykułu. Historia chwilami zabawna, taka lekka poczytajka, jeśli mamy za dużo wolnego czasu, albo za mało siły by czytać coś bardziej wciągającego.
A na drutach wciąż chusta Thistle.
Tak mnie wciągnęła, że zarwałam kilka nocek. W sekrecie Wam powiem, że w nocy z soboty na niedzielę zupełnie przez nią nie mogłam spać i dziergałam prawie do 5 rano. Dobrze, że w niedziele dzieci dały mi trochę pospać, nie trzeba było ich szykować do szkoły.
Zostałam poproszona, by napisać dlaczego robi się ją na okrągło. Myślę, że z dwóch powodów - dzierganie na okrągło wzorów wrabianych to tradycyjna norweska metoda ( a autorka wzoru jest Norweżką), a poza tym dość ciężko byłoby wrabiać wzór na lewej stronie. Nie jest to niemożliwe, ale po co się męczyć. Ja dziergam codziennie po trochu i wieczorami odkładam, kiedy już mi się mylą rzędy. Gdybym miała jeszcze pilnować prawej i lewej strony to pewnie szybciej bym się gubiła.
Poza tym dziergam nowe gwiazdki na choinkę, ale o nich napiszę pewnie w grudniu.