Dziś nie będzie ani o polityce, ani o szkolnictwie, tylko o fajnym blogu, z pięknymi pracami.
To nie jest dokładnie odkrycie z ostatniego tygodnia, ale ostatnio dużo częściej na niego zaglądam, by się inspirować.
Tak się składa, że zostałam "zmuszona" do zajęcia się wikliną papierową. Dokładnie rzecz ujmując to dowiedziałam się, że w lokalnym ośrodku kultury są zajęcia z gliny, o których marzyłam od lat. Kiedy poszłam na zajęcia okazało się, że na tych zajęciach panie zajmują się różnymi rzeczami i wg. planu na warsztacie jest teraz wiklina. Jest to moje 3 podejście do wikliny. Chociaż moje prace nie wyglądają nawet w 5% jak prace BluReco, to może coś z tego będzie.
Wśród prac BluReco najbardziej mi się podobają:
1. Papierowa patera
2. Kosz dla pieska wraz z instrukcją wykonania.
3. Zegar
4. Bardzo mi się podoba taki pękaty kosz z pokrywką. Znalazłam tam instrukcję wykonania pokrywki.
5. I papierowa biżuteria. Np. takie kolczyki
Wszystkie zdjęcia pochodzą z bloga BluReco
A wam podobają się wyroby z papierowej wikliny? Drugie życie gazety? ulotki reklamowej? Próbowałyście coś robić?
Oooo! Bardzo mi się podobają! Ale tylko skręcanie rurek mi wychodzi - plecenie już nie (może dlatego, że tylko raz spróbowałam i się poddałam ;)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :).
Nie jesteś sama:) ja po każdej próbie jestem z lekka sfrustrowana powstałymi krzywiznami.
Usuńsą świetne w swej prostocie wyglądu, bo juz nie pracy z nimi, niestety. przynajmniej jakos mi nie po drodze. wszystkie pudełka wyszły mi totalnie krzywe, mimo, że pracowałam z szablonami w postaci gotowych wkładów. Nie wiem, jka można wypleść to prosto! Może gdybym usztywniła rurki drutem? póki co, przymierzam się do kolejnych plecionek, bo sa mi niezwykle potrzebne.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak na kursach tłumaczą powstawanie prostych ścianek?
Anka
Papierowa wiklina... Katastrofa moja! :D :D Co bym nie zrobiła, zawsze wyjdzie krzywe jak paralityk :D
OdpowiedzUsuń