Wiedziałam, że tak będzie. 1 listopada, pierwszy dzień 30 dniowego wyzwania blogowego, a ja nie wiem o czym pisać. Co to ja miałam na myśli, gdy wybierałam ten temat - smutek?
Czy chciałam napisać o mojej ukochanej babci, dzięki której jestem genetycznie obciążona robótkami? Ale przecież nie zrobię wpisu nie podpartego zdjęciami, a żadnego zdjęcia niestety nie mam. Wszystkie są w albumie u mamy, oczywiście nie pomyślałam by sobie któreś zeskanować.
A może o utalentowanej cudownej Gabrieli Kownackiej, która zmarła na raka 5 lat temu. A ponieważ w ciężkich chwilach z zapałem oglądam seriale komediowe typu "Rodzina zastępcza", zawsze gdy widzę ją na ekranie to zastygam na moment.
A może o tym, że listopad to najsmutniejszy miesiąc roku? Krótkie wieczory, szare chmury, deszcz i mgła, to zwykle wizytówka listopada. Ale jak tu pisać o brzydkiej pogodzie, gdy ostatnie dni były wprost bajeczne, ciepłe i słoneczne.
A może o kolorach? O tym, że szary staje się stopniowo moim ulubionym kolorem, a i tak jest to znaczne ocieplenie mojej garderoby, w której dominującym kolorem jest czerń.
A może o tym jak choroba mojego syna zmieniła mnie z wesołej śmieszki w wiecznie smutną, zrzędliwą starszą panią?
Postanowiłam, że napiszę o mojej ulubionej bohaterce filmu dla dzieci pt. "W głowie się nie mieści", czyli o Smutnej.
Ma w sobie wszystko co lubię najbardziej - niebieski kolor, jest pulchna i oczywiście ciągle się chce jej płakać, no i oczywiście ubrana jest w dziergany golf. To prawie tak jak ja.
Ale zacznijmy od początku.
Główną bohaterką opowieści jest 11 letnia Riley, która mieszka szczęśliwie z rodzicami w Minnesocie, gdzie gra w hokeja, chodzi do szkoły i ma przyjaciół. A jej zachowaniem steruje 5 emocji - Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek, oczywiście całym zespołem kieruje Radość, bo jakże by mogło być inaczej, gdy dziewczynka jest otoczona miłością. Niestety przeprowadzka do San Francisco okazuje się nie być tak wspaniałą przygodą jak to się początkowo wydawało - dom, który nie jest taki jak w opowiadaniach taty, nowa szkoła, a przyjaciółka z Minnesoty zdążyła już poznać nową koleżankę.
Gdy Riley w nowej szkole opowiada o swoim dotychczasowym życiu, Smutna nie może się powstrzymać i dotyka fundamentalnego wspomnienia, wprowadza w ten sposób dziewczynkę w smutny nastrój a także wpływa na wspomnienie, które z żółtego, czyli wesołego zmienia się w niebieskie, czyli smutne. Już granie w hokeja z rodzicami koło starego domu nie jest powodem do radości, a do smutku.
Oj narozrabiała ta moja ulubiona postać, narozrabiała.
Jakby tego było mało, Radość i Smutna opuszczają kwaterę dowodzenia i aby tam powrócić muszą przemierzyć prawie cały mózg Riley - podświadomość, krainę wyobraźni, czy strefę abstrakcyjnego myślenia.
Za co lubię Smutną? Za to, że potrafi wysłuchać,
a nie tylko wypowiadać puste frazesy typu "To nic takiego", "Wszystko będzie dobrze", "Głowa do góry" czy "Uśmiechnij się". Rozmowa z nią pozwala określić prawdziwe uczucia i niejednokrotnie znaleźć rozwiązanie. Wolę ją sto razy bardziej niż Gniew, który obezwładnia i przestajemy racjonalnie myśleć, a kierując się wściekłością, odrazą czy strachem w pewnym momencie możemy poczuć się wypaleni i
wtedy Smutek i łzy pomagają oczyścić emocje, szczególnie jeśli blisko nas będzie ktoś, kto nas kocha i wspiera.
"W głowie się nie mieści" to bardzo dobre kino familijne. Idealnie by było, gdyby rodzice po obejrzeniu tego filmu potrafili się zatrzymać w codziennym pędzie i spojrzeć na swoje dzieci jak na osoby, które przeżywają nie rzadko ogromne dramaty z pozornie błahych powodów. I aby nie zapominali, że wychowanie dziecka nie kończy się w chwili, gdy dziecko potrafi już samo chodzić, zjeść i ubrać się. To taka lekcja dla mnie.
Nie kończcie oglądania na napisach końcowych, a zwróćcie uwagę, co czuje nauczycielka pytająca dzieci o to, kiedy zostało założone San Francisco. Też tak się czuję pięć dni w tygodniu, chociaż czasami zdarzają się prawdziwe perełki.
W głowie się nie mieście (Inside Out)
reżyseria: Pete Docter
scenariusz: Pete Docter, Meg LeFauve, Josh Cooley
gatunek: Animacja, Fantasy, Komedia
produkcja: USA
premiera: 1 lipca 2015
Projekcja filmu w kinie poprzedzona jest animowaną krótkometrażówką, która także bardzo przypadła mi do serca - o smutku, nadziei i miłości. Wrzucam tu dla Was polską wersję tej piosenki.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Przypomnę jeszcze raz tematy zabawy, które można pobrać w formie pliku pdf TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!