Szukaj na tym blogu

wtorek, 18 listopada 2014

Ulubiona lista muzyczna do pracy kreatywnej - wyzwanie dzień 2

Czasami są takie dni, że wszystko staje na głowie - trzeba zostać dłużej w pracy, w domu okazuje się, że w trakcie czyszczenia komina rozszczelniły się rury wentylacyjne w kominku i dom jest pełen dymu. Dom trzeba wietrzyć, dzieci rozprowadzić po babciach i jeszcze polecieć z powrotem do pracy na jakże przyjemne szkolenie o dupie Maryni i spotkanie z rodzicami.

I tak o to moje plany rowerowe uleciały z dymem ;-)

Tak więc muszę dodać, że przy wczorajszym wyzwaniu pisałam wszystko z przymrużeniem oka, bowiem "człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi".  Ja nawet jednego dnia nie mogę zaplanować, tak by się wszystko mi po drodze nie rozsypywało.

A jeśli chodzi o muzykę, to muszę się przyznać, że chociaż jestem żoną faceta znającego się na muzyce, próbującego wielokrotnie od ponad dwudziestu lat zaszczepić we mnie bakcyla, przynoszącego mi w naszych nastoletnich latach składanki muzyczne zgrane specjalnie dla mnie, co i rusz egzaminującego mnie - "a pamiętasz czyje to, a z jakiej to płyty",  to niestety (niestety dla mojego męża) zupełnie, totalnie nie znam się na muzyce, nie słucham, a nawet marudzę mojemu facetowi, żeby słuchał ciszej, nie chodzę na koncerty (ale mężowi nie zabraniam), nie mam  grup, piosenkarzy czy piosenek, bez których nie wyobrażam sobie życia. Od czasu do czasu jakaś melodia wskoczy do głowy, ale z rzadka.  

Co więcej, w działaniach kreatywnych muzyka mi przeszkadza. Kiedy rysuję, maluję czy nawet szyję to niczego nie mogę słuchać, bo muszę myśleeeeeeeeeeeeeć. Kiedy zaś robię na drutach to oglądam TV, czytam książki - papierowe lub e-booki albo serfuję po necie.  Kiedy piszę bloga lub wzory, to wolę ciszę - względną ciszę, bo w moim domu o idealną ciszę bardzo trudno. Muzyka jest dla mnie do tańca, tło w barze, ale nic poza tym.

Jednakże, żeby nie było tak, że ja nic a nic to zaserwuję mój ulubiony kawałek, do którego od czasu do czasu wracam. 



Tak, dostałam całą kasetę "Brothers in arms" Dire Straits od jeszcze wtedy chłopaka. A ten utwór ze względu na saksofon jest tym naj.

A wy macie swoją listę utworów do słuchania przy pracy kreatywnej?
Po prawdziwe inspiracje muzyczne zapraszam do Uli i innych osób biorących udział w wyzwaniu. 




5 komentarzy:

  1. Moja muzyczna lista to prawdziwy miszmasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. och ja tez mieszkam ze znawca muzyki i czasem mnie to zadziwia ile On wie :)
    pozdrawiam serdecznie,
    asica

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam tak samo! Jak robię coś wymagającego myślenia muszę mieć ciszę! A przy drutach włączam seriale. *^v^*
    Lubię Dire Straits, ech, wspomnienia czasów nastoletnich... ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
  4. Do robótkowania lubię słuchać audiobooków albo ciszy. Czasami słucham też TV, bo oczy przecież czym innym zajęte.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!