Trzeci dzień roku szkolnego, a ja już czuję się padnięta. Kompletnie, zupełnie wyczerpana. A jeszcze na dobre do papierowej roboty się nie wzięłam. Nie mam wychowawstwa więc nie muszę się szarpać z "klasą", ale za to uczę w 11 różnych klasach i muszę napisać na szczęście tylko 6 planów pracy, z tego dwa przedmioty, których do tej pory nie miałam przyjemności uczyć.
I dlatego o czytaniu czegokolwiek poza książką o depresji nie ma mowy.
Skończyłam szary szal, ale oczywiście jeszcze nie zblokowałam, bo jeszcze nie rozwiązałam mojego problemu z miejscem do blokowania. Na razie skłaniam się ku zakupowi piankowych puzzli. Pora najwyższa, bo gromadka szali i chust czekających na blokowanie przewyższy wkrótce gromadkę robótek zaczętych. (szale i chusty to ta gromadka z białym czymś na samej górze)
Ale pomimo dużego stosiku robótek zaczętych, mam zamiar na warsztat wziąć popularną czapkę Poppy. Moja nowa koleżanka Wiola namówiła mnie na małe (2 osobowe) KnitALong i jutro zaczynamy razem :-) Na razie mam przygotowaną włóczkę - jednokolorową i cienką, ale może coś z tego wyjdzie, kto wie?
Oj ! Ciężkie jest życie nauczycielki !!!
OdpowiedzUsuńWytrwałości i cierpliwości życzę :)
Pozdrawiam :))
Pewnie są zawody cięższe, ale ten też do najsłodszych nie należy.
UsuńDziękuję za życzenia.
Makneto masz rozpoczęte tyle cudownych rzeczy.Mam nadzieje,że wkrótce cosik wykończysz.
OdpowiedzUsuńCo do blokowania to również miałam problem, ale szale poprostu blokuje na prześcieradle, rozłożonym na wykładzinie dywanowej.
http://magiczneklebuszki.blogspot.com/2011/07/jedwab-moje-niesamowite-doznania.html
Gorąco pozdrawiam:)
Aurelio, sukcesywnie mam zamiar kończyc :-)
UsuńU mnie nie tylko brak wykładziny, ale również brak po prostu miejsca, w którym mogłabym rozłożyc robótkę, a nie chodziłyby tam dzieci lub pies.
A twój pomysł z tkaniną w kratkę jest super.
łoj wiem cos o tych papierach,ale w tym roku mnie nie dotyczy...blokuj blokuj chetnie zobaczymy nowości:)
OdpowiedzUsuńKomu dobrze, ja planowałam odpocząc w tym roku, ale musiałam zmienic plany :-(
UsuńJejku, ale Ty produktywna jesteś! A ja męczę jedną maleńką spódniczkę ostatnio i skończyć nie mogę. Podziwiam
OdpowiedzUsuńNitka, a bo ja wiem, niektóre z tych robótek zaczęłam w styczniu, albo nawet wcześniej. A ty kończ spódniczkę, bo chcę popodziwiac.
UsuńŁadny stosik już masz. Pora się zabrać za blokowanie, by nasze oczęta nacieszyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Oj, coś w końcu muszę wymyślec, by Was zadowolic :-)
Usuńnauczycielom sie raczej zazdrosci pracy, bo glownie sie mysli o ich dlugich wakacjach, feriach, wolnych od swiat :o) a tak na powaznie, powodzenia z drutami, na pewno ladnie wyjdzie*
OdpowiedzUsuńKasiu, najlepiej jest tam gdzie nas nie ma. Ogólnie ta praca to ma 2 zalety - pierwsza to lipiec, a druga to sierpień. A tak na poważnie, to problemem jest to, że narzuca się nauczycielom coraz więcej papierowej roboty, pisania procedur, które są absurdalne i nie mają nic wspólnego z dobrem dziecka.
UsuńPozdrawiam
Szczerze powiedziawszy to też mam ochotę na tę czapkę. Tylko przybrać się nie mogę do dziergania
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Anka
Anka, chwytaj za druty i od razu 3 wydziergasz, moja 1 jest już skończona - wczoraj nie mogłam zasnąc, zanim nie zaczęłam i prawie całą wydziergałam.
UsuńPodziwiam stosik szalów i chust, wygląda to fantastycznie :) a włóczka na czapeczkę prezentuje się niczym niebieska wata cukrowa, bardzo słodko...Pozdrawiam Cię Madziu i powodzenia w pracy :)
OdpowiedzUsuńIna, dziękuję serdecznie. Ta niebieska włóczka jest rzeczywiście mięciutka i puszysta, bo to merino.
Usuń