*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *
Troski na bok, bo dziś ma być o książkach i dzierganiu. Na drutach dwa sweterki. Ten jasny idzie mi dość powoli, bo robię cienką nitką i chociaż podwójnie to powoli idzie. Niestety nawet jeśli bardzo się staram uważać, to dosyć często okazuje się, że przerobiłam pojedyncze oczka tylko jedną nitką i muszę wciąż poprawiać. Zaś szary sweterek (płaszczyk) idzie dość szybko, bo włóczka gruba, ale nie wiem czy mi się podoba, czy rękawy nie wychodzą zbyt bufiaste. Na razie robię, najwyżej będę wszystko pruła :-(
Jeśli zaś chodzi o lektury, to nie miałam zbyt wiele czasu na czytanie w ostatnim tygodniu. I mimo iż Pozerka bardzo mi się podoba nie zrobiłam zbyt wielkich postępów. Za to w samochodzie przeczytałam książkę "Rzucam cukier" - w sumie przeczytałam to za dużo powiedziane, bo połowa tej książki to przepisy kulinarne, ale zapoznałam się z 8 tygodniowym detoksem cukrowym proponowanym przez autorkę. Dla mnie nie jest ta książka zbyt odkrywcza, ale przypomina, o tym, że cukier to nie tylko ten biały kryształ, którym słodzi się herbatę.
No i oczywiście jest skarbnicą ciekawych przepisów do wypróbowania.
No i oczywiście jest skarbnicą ciekawych przepisów do wypróbowania.
Prawdy z tej książki:
* Przeciętnie zjadamy w ciągu dnia 25 łyżeczek cukru.
* Produkty o obniżonej zawartości tłuszczu mają niejednokrotnie więcej cukru niż ich pełnotłuste odpowiedniki.
* Fruktoza jest głównym problemem, nie cukier sam w sobie.
* Fruktoza sprawia, że jemy więcej.
* Fruktoza zamienia się bezpośrednio w tłuszcz.
* Jedz tłusto zamiast słodko.
* Sok jabłkowy (1 szklanka) to 10 -12 łyżeczek cukru, czyli tyle samo co szklanka Coli.
* Cukier, fruktoza są dodawane prawie do wszystkich produktów żywnościowych.
Jest tego więcej i musiałabym przepisać pół książki.
Sama troszeczkę ostatnio odpuściłam sobie dietę Paleo, na której w ciągu 7 miesięcy schudłam 17 kilo. Nie jest to jakiś rekord, ale mi zależało na stopniowym traceniu kilogramów. W tej chwili chciałaby zrzucić od 5 do 10 kilo. I chyba właśnie zafunduję sobie taki cukrowy odwyk.
I w ten o to sposób przeszłam do wyzwania Uli, którego tematem dzisiaj jest JA.
I o to moje w miarę aktualne selfie (bo zdjęcia bardziej wyraźne pokazywałam tylko wczoraj)
Te zdjęcie to taki trochę żart, bo przypomniała mi się ta piosenka
(Naprawdę jaka jesteś, tego nie wie nikt)
Zostawiam Was z piosenką i zapraszam do dzielenia się tym co u Was słychać dziewiarsko i książkowo.
A w sekrecie Wam się przyznam, że poprawił mi się humor, bo z pracy wróciłam w bardzo bojowym nastroju, a przecież nie jestem mściwa z natury.
A w sekrecie Wam się przyznam, że poprawił mi się humor, bo z pracy wróciłam w bardzo bojowym nastroju, a przecież nie jestem mściwa z natury.
Trochę mnie zaszokowały te informacje o cukrze - w jednej szklance soku aż 10 łyżeczek? Pocieszające jest to, że można jeść tłuste, chociaż w tym zakresie można mieć jakąś przyjemność z jedzenia ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje przewrotne podejście do selfie :)
To nie chodzi o cukier dodany, a po prostu cukier z owoców, on też nie jest wcale zdrowy, bo fruktoza jest zamieniana na tłuszcz i magazynowana.
UsuńNie wyobrażam sobie takiego sukcesu dietetycznego, jak Twój! Rewelacja! Mnie się jeszcze nigdy nie udało! Schudłam swego czasu więcej kilo tylko dzięki wycięciu woreczka, a chciałabym jeszcze jakieś 5 kg. Z tym cukrem to nie żarty, ja jestem pewna, że należę do uzależnionych i to na poważnie, więc książka jak najbardziej dla mnie! Tylko, że ja nie mogę ani słodko ani tłusto, to jak? ;)
OdpowiedzUsuńMoja wiedza nie sięga aż tak daleko, ale może jakbyś odstawiła węglowodany (czyli wszystkie mąki, kasze, ryże, makarony i chleby to mogłoby się okazać, że ten tłuszcz wcale ci aż tak nie szkodzi). Podczytuję od czasu do czasu blog Tłuste życie http://www.tlustezycie.pl/ może tam uda ci się znaleźć odpowiedzi na te pytanie.
UsuńPozdrawiam
Na prawde jaka jestes ... fajny pomysl. Wiesz czytalam, ze kiedys gdy nasze geny sie formowaly czlowiek jadl 2 kg cukru na rok (miod i inne przyjemnosci), pod koniec XX wieku 70 kg cukru na rok, a dzis az strach sie bac. POzdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńWłaśnie, tak samo, gdy formowały się nasze geny owoce nie były tak powszechnie dostępne i fruktoza od razu była przetwarzana na tłuszcz i magazynowana w organiźmie na później, a teraz owoce jemy na okrągło i do wszystkiego dodaje się ją bo jest to "zdrowy" cukier prosty. I nawet wprowadzanie niemowlętom owoców i soków owocowych przed innymi daniami jest poważnym błędem, bo sprawia, że dzieci przyzwyczajają się do słodkiego smaku.
UsuńOj z tym cukrem... uwielbiam słodycze a dzień bez czekolady jest dniem straconym. Ale faktycznie powinno się go mocno ograniczyć. A połaszcz zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać, że też uwielbiam czekoladę, ale staram się ograniczać tylko do gorzkiej. Nie tylko mniej cukru, ale też mniej przetworzonych tłuszczów.
UsuńU mnie nadal "Klaudiusz i Messalina", a robótkowo kłucie w palce.
OdpowiedzUsuńPojutrze minie rok, jak nauczyłam się pić gorzką herbatę. Stwierdziłam, że słodzić ją zacznę, gdy zacznę wyjadać cukier z cukierniczki, ale nie, cukier wyjadam, a herbata nadal gorzka.
Od dzieciństwa nie słodzę herbaty ani kawy (no chyba, że czasami do herbaty trochę soku z malin, albo do kawy miód eukaliptusowy). Cukru nie wyjadam, ale inne słodycze jem niestety coraz częściej, szczególnie teraz gdy zrobiło się zimno.
UsuńMam nadzieję, że te kłucie w palce będzie jednak opłacalne i już niedługo będziesz piękne filcowanki prezentować na blogu.
Słodycze lubię też, ale mogą leżeć u mnie długo. Jednak gdy już otworzę opakowanie to jem, póki jego dna nie zobaczę. Najczęściej tak jest w okolicach @. No i chyba trzeba będzie poziom cukru sprawdzić, bo zawsze miałam w dolnej granicy normy i może teraz przy piciu gorzkiej herbaty spadł jeszcze bardziej i stąd to moje wyjadanie cukru z cukierniczki raz na parę dni.
UsuńUwielbiam tę piosenkę! :) Ja też cukru prawie w ogóle nie jem, ze względu na cukrzycę ciążową. I po pewnym czasie naprawdę przestaje on być potrzebny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, przestaje być potrzebny, ale ja tak mam że jak tylko zacznę jeść pieczywo to ochota na cukier mi niestety wraca.
UsuńJa na temat diet nie wypowiem się, bo nie znam się po prostu. Podziwiam, że udało Ci się zrzucić aż 17 kg!!!! Jej! Ja sobie nawet nie wyobrażam takiego dokonania... Też lubię słodycze i wcale nie mam tu na myśli owoców...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Asiu, dziękuję. Nie miałam wyjścia.
UsuńNo niestety, ja cukier niestety jem i słodzę herbatę, wiem że nie zdrowo, ale za to solić nie muszę.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała podjąć taką próbę charakteru, bo cukier to moje największe uzależnienie niestety.
UsuńPrzyłączyłam się linkiem do Was mam nadzieje że mogę, nie dziergam ale czasem czytam ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, samo czytanie też się liczy ;-)
UsuńCoz to za dieta Paleo? Nie slyszalam o niej, a wydaje sie byc skoro udalo ci sie zrzucic 17kg ;) tez nie mialabym nic przeciwko takiej utracie wagi;)
OdpowiedzUsuńA co do cukru, to chyba nie mam z nim problemu, nie przepadam za slodyczami, a ten ktory jest w produktach nie powinien mi zaszkodzic ;)
Dieta Paleo to tzw. dieta naszych przodków odrzucająca szczególnie węglowodany, na moim blogu jest parę postów na temat tej diety, na górze na pasku jest odnośnik Dieta Paleo.
UsuńJa detoks cukrowy przeszłam w ciąży. Z dnia na dzień na kilka miesięcy odstawiłam cukier. Zamiast tyć schudłam kilka kilogramów :) oczywiście pod okiem lekarza ;)
OdpowiedzUsuńChyba muszę wrócić do tej praktyki, może znowu bym schudła :)
Monika, skoro masz już doświadczenie to nie będzie takie trudne, o ile zależy ci na schudnięciu odrobinę.
UsuńCzekam z niecierpliwoscią na finał jasnego sweterka.
OdpowiedzUsuńJa bym chciała jak najszybciej, tylko jakoś nie idzie.
UsuńŚwietny pomysł na selfie, bardzo mi się podoba:)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :-) Aczkolwiek dopiero później doczytałam u Uli, że mają być twarze widoczne.
Usuńulala, jak miło, ze tu trafiłam. co prawda drutów nie lubię, ale nałogowo dziergam
OdpowiedzUsuńZnaczy się dziergasz co? na szydełku?
UsuńTez nie słyszałam o tej diecie:) Ja z kolei schudłam około 10 kg przez 8 miesiecy, na diecie własnej:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :-) Nie ważne jak dieta się nazywa, byle dobrze na nas działała.
UsuńPracowicie u Ciebie. Płaszczyk zapowiada się całkiem super, bufiaste rękawy - Madziu, czemu nie? ;) A jasny sweterek zaciekawił mnie bardzo. Czekam na więcej fotek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
Marto, bufiaste rękawy po prostu do mnie nie pasują i te zdjęcia są już historyczne, bo sweterek spruty i zaczęłam od nowa bez rękawów.
UsuńCiekawa jestem jak będzie wyglądał ten płaszczyk. Bardzo podoba mi się pomysł tymi środami, będę do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie. Płaszczyk będzie prosty, bo w ubiorze wyznaję minimalizm.
UsuńTakiego selfie jeszcze nie widzialam :-) a co do detoksu, to obojetnie jaki to chyba dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam -
- Ola
Ola, trzymaj za mnie kciuki, bo zaczynam detoks od jutra. Już nastawiłam się psychicznie :-)
UsuńTrzymam kciuki! :-)
Usuńa co do cukru i innych konserwantow E-skladnikow, parabenow to jest TOTALNA przesada, bo sa dodawane do wszystkiego! i wlasnie takie totalne paradoksy to np.sorbitol, cukry w gumach do zucia (gdzie maja zapobiegac rozmnazaniu sie bakterii w jamie ustnej po posilku), cukry w pascie do zebow.
Bylo zrobione badanie (i potem byla nawet afera z tego powodu) i odkryto ze w organizmach chlopcow i mezczyzn znajduja sie duze ilosci hormonow zenskich - a wszystko to pochodzi z jedzenia, kosmetykow i ubran. Ja od jakiegos czasu zwracam uwage na opisy z tyly i unikam parabenow.