Dziergam ten szal już od października. Na początek postanowiłam wybrać łatwy wzór, chyba najłatwiejszy. Szal ma być bez żadnej bordiury. Miałam nadzieję, że pójdzie szybko, a dziergam i dziergam i końca nie widać. A ponieważ wzór jest banalny po połowie przestało mi się podobać ... jego dzierganie. Czas chyba zacząć wybierać ciut trudniejsze projekty. Zazwyczaj ciepłabym w kąt, ale to ma być prezent, więc robię, robiąc tysiąc innych przerywników.
Oj, znam ten ból - dwa leżą, bo nudne, ale mam nadzieję że się zmobilizuję. Powodzenia :-))
OdpowiedzUsuńDziergaj, dziergaj - piękny będzie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego staram sie wybierać wzoru które są bardziej skomplikowane i mają mniejszą powtarzalność. Dla mnie nawet Vine Yoke jest zbyt powtarzalny i teraz czka na lepszy mój humor ;)
OdpowiedzUsuńcudny szal! podziwiam :)
OdpowiedzUsuńwpadam do Ciebie coraz czesciej,i powoli zaczyna to byc nalog,bardzo mi sie podobaja twoje prace,mam do ciebie ogromna prosbe,chcialabym zrobic czapke ta co robilas Dla Julka,ale ja po angielsku to nic a nic czy mozesz napisac opis po polsku,bardzo bym byla Ci wdzieczna.chcialam zrobic na prezent swiateczny,bo patrze na nia i opis,,jestem poczatkuja,prosze Ewa
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Też nie lubię takiej monotonii i zawsze robię jakieś przerywniki. Z tą banalnością to przesadziłaś ;). Dla mnie wygląda jak wzór nie do opanowania ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwa, napisz do mnie na gmaila, adres znajdziesz w profilu.
OdpowiedzUsuńDziewczyny,dzięki za doping. Teraz dziergam ten szal na zmianę z Laminarią.
Pozdrawiam serdecznie
Makneta
szalik będzie prześliczny ale wiem, że nawet nasze hobby daje nam niekiedy w kość, życzę wytrwania w dzierganiu :)
OdpowiedzUsuń