Pamiętacie listy z wakacji do rodziców? "Kochane pieniążki przyślijcie rodzice". Teraz rodzice już mi pieniążków nie dają (raczej), ale czasami by się przydała taka piękna okrągła kwota na koncie na drobne wydatki ;-)
Gdybym tak nagle miała na koncie tytułowe 100 tysięcy złotych, to najpierw kupiłabym dużą, rozłożystą kanapę, najlepiej w kształcie litery L lub U, tak żebym mogła się na nią walnąć razem z mężem i może jeszcze jakąś domową przylepką.
Najlepiej taką:
O tak, na takiej kanapie to wszyscy się zmieszczą :-)
A potem na tej kanapie zaplanowałabym spełnienie marzenia każdej niemal dziewiarki - czyli sklepik z włóczkami.
I mogłabym do woli je głaskać i miziać i wymyślać projekty, których wcale nie musiałabym nawet realizować.
Resztę zdeponowałabym na kilku kontach oszczędnościowych :-) Może raz w życiu miałabym trochę kasy.
Pomarzyć dobra rzecz :-)
A Wy co byście zrobiły z taką wolną stówką ?
Jeśli chcecie dowiedzieć się co zrobiłyby inne dziewczyny zapraszam do zajrzenia do wyzwania Uli.
Bardzo mi się podoba Twój plan :) Kanapa, tak, zdecydowanie! Też marzę o wielkiej kanapie, ta szara jest przepiękna! A włóczki mogłabym od Ciebie kupować :)
OdpowiedzUsuńO to, jesteśmy jakby co umówione :-)
UsuńAż szkoda, że to tylko taka fantazja.
Popieram wydawanie kasy na rozwój własnego biznesu:) Co zaś do wyposażenia wnętrz kasa mogłąby iść na tonę ciepłych koców do przetrwania norweskie pogody!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o podróży do tych zimnych ostępów.
Nie zazdroszczę norweskiej pogody, chociaż ponoć w Suwałkach klimat jest bardzo podobny, u nas też zima trwa pół roku.
UsuńŻałuję, że tak późno zaczęłam myśleć o własnym biznesie, wcześniej miałam lepsze warunki finansowe ku temu, teraz zaś nie mam kasy, chociaż pomysły są.
Siedziałam na takiej kanapie - jest idealna!!! To byłaby na pewno dobra inwestycja :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mi się marzy duża kanapa i pewnie byłaby na lata, tylko jeszcze te parę złotych ;-)
UsuńTo ja zazdroszczę Ci, że masz takie super mieszkanie/dom, w którym taka kanapa Ci się zmieści! :)
OdpowiedzUsuńEch, taki dom to studnia bez dna, gdyby człowiek umiał przewidzieć te ciężkie czasy to by budowała coś mniejszego.
UsuńWow kanapa robi wrażenie. Na pewno byłoby przyjemnie na niej posiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPonoć salon z meblami tej firmie jest w moim mieście, muszę kiedyś tam polecieć i zobaczyć, czy jest coś podobnego.
UsuńKanapa jest super. Wszyscy się wygodnie zmieszczą.
OdpowiedzUsuńByłaby super! Chyba sobie wydrukuję zdjęcie i będę wiedziała na co wrzucam drobne do puszki po kawie :-) i może to powstrzyma mnie przed ich ciągłym wyciąganiem.
UsuńA ja bym sobie zatrudniła kilka służących , które zajęłyby się gotowaniem, prasowaniem itp...... a ja miałabym czas np. na robótki bo teraz nie mam nic , a nic:):):)Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńCzyli za dużo czasu poświęcasz na te obowiązki, które byś najchętniej scedowała na innych. Ja po prostu robię je wybiórczo :-) Chociaż od czasu do czasu jakaś pani do sprzątania też by mi się przydała :-)
UsuńTeż marzę o wygodnej dużej kanapie, ale taka kanapa zajęła by mi caaaaaałe mieszkanie! *^o^* Nie, w sumie nawet by się nie zmieściła...
OdpowiedzUsuńGdybym miała takie pieniądze, to od razu wyjechałabym do Japonii!!! *^V^*
Troszkę duża jest, to prawda.
UsuńNależę do tej pewnie nie licznej grupy ludzi, którzy nie przepadają za podróżami, wolę swój grajdołek, żeby tak jeszcze w trochę cieplejszym klimacie było, to byłoby super.
Magda, ja to bym mieszkanie całe za to umeblowała:) I mnóstwo innych życiowych rzeczy za to sfinansowała. I na podróże by mi wystarczyło!
OdpowiedzUsuńMarzenko, a ja tak chciałam życiowo i nie życiowo, bo bym chciała, żeby moje pieniądze pracowały na siebie i potem mogłabym meblować dom.
UsuńNie wiem czemu nie dodał się mój post...
UsuńPisałam, że byłam w sklepie z kuchniami i zmieniam zdanie - na całe mieszkanie mi nie wystarczy:)
Jako że mamy nowe musimy je urządzić od zera, więc gdybym miała takie 100 tysięcy ...
W sklep inwestować też bardzo lubię, a oszczędzać to już w ogóle. Ale jak się nie ma nic na nowe to nie ma opcji:)
Marzenko, akurat pieniądze to u mnie ostatnio wrażliwy temat, dlatego jak bym miała taką kwotę to nie wydałabym jej na dom, który wciąż jest niewykończony, chociaż mieszkamy w nim już trochę, a chciałabym aby moje pieniądze pracowały, gdybym je miała.
UsuńNa urządzanie każdego lokum można wydać każdą sumę ;-)
Rozumiem i zgadzam się! Nie mówiłam o meblowaniu, ale wyszykowaniu do mieszkania. Żeby móc mieszkać, surowe mieszkanie trzeba zamienić na takie z podłogą, kuchnią i łazienką:) To miałam w zasadzie na myśli mówić "urządzić". Cała reszta nie jest tak ważna.
UsuńPozdrawiam!
Sklep z wloczka tez mi sie marzy. Ale jeszcze trzeba umiec go potem prowadzic i nie splajtowac. Pozdrawiam serdecznie BEata
OdpowiedzUsuńKażdy biznes to niestety ryzyko jest.
UsuńMi także marzy się sklep włóczkowy, tylko po to, żeby włóczki miziać bezkarnie :). Pomyślałabym o podróżach. Na początek Hiszpania.
OdpowiedzUsuńHiszpania też kiedyś była moim marzeniem.
UsuńNie chcę cię martwić ale te 100 000 na sklep włóczkowy to wcale nie tak dużo. Na wszystkie włóczki, które chciałabyś mieć... mogłoby zabraknąć. O sofie nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńE tam, pofantazjować można - nie muszę od razu kupować wszystkiego co bym chciała. Poza tym prawda jest taka, że w mojej obecnej sytuacji finansowej to gdybym zdroworozsądkowo myślała, to bym nawet nie zobaczyła tej kwoty, bo poszłaby na spłatę hipoteki.
UsuńDodaj do tej setki jeszcze jedno zero, to pogadamy, bo tyle to mi tylko na remont kapitalny mieszkania starczy i może jakieś meble do pokoju i kuchni.
OdpowiedzUsuńAnnette, co to by było za wyzwanie, gdyby do dyspozycji była taka suma o jakiej piszesz - na początku pozbyłabym się wszystkich długów, żeby już nigdy nie żywić banków.
UsuńJedynka z sześcioma zerami to wbrew pozorom wcale nie taka duża kwota, bo pieniądze mają taką dziwną właściwość, że jak tylko zacznie się je wydawać, to bardzo szybko się rozchodzą i zostaje nic.
UsuńWyprowadzka! Zdecydowanie. Do tego buldożek francuski i jakiś egzotyczny kociak. Koniecznie powrót do jazdy konnej i prawo jazdy.
OdpowiedzUsuńTrochę na włóczki i trochę na własny biznesik. :)
Amanita, jak szaleć to szaleć :-) Moja ulubiona rasa kotów to kot syberyjski.
Usuń