*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *
Ferie, zima, kominek się grzeje, a ja siedzę większość czasu ze słuchawkami na uszach i słucham "North and South" Elizabeth Gaskell. Nie powiem, czasami ciężko jest, szczególnie, że nie raz i nie dwa mówią gwarą i do tego rozmawiają o gospodarce, przemyśle i strajkach. Mimo to nie mogę się oderwać od tej książki, jej pięknego języka, świetnie zbudowanej fabuły. I póki co nie zamierzam oglądać filmu, by sobie nie popsuć wrażenia. Chociaż wiem, że film też jest niczego sobie. Może jak skończę książkę, to przyjdzie czas na film.
Przy tej książce "Bokserka" zupełnie wysiada. Przeczytałam prawie połowę i mimo iż historia nie robi na mnie żadnego wrażenia, zupełnie nie rozumiem rozterek tej kobiety, jej wyborów, to postaram się ją skończyć, jak tylko oderwę się od "North and South".
A na drutach kolejna próba sukienki. Na początku zawsze tak mam, że próbuję i próbuję zanim podejmę ostateczną decyzję jak ma to wyglądać. Najpierw zaczęłam robić dół pojedynczą nitką, ale odłożyłam na boki i teraz robię podwójną i zastanawiam się co wychodzi lepiej.
A Wy co dziergacie i czytacie? Zapraszam na
Jeśli macie ochotę możecie nie tylko dodać link do swojego postu tutaj ale także na moim fanpagu Maknetaknits na facebooku pod wpisem WDiC lub też w grupie Kocham dzierganie / I love knitting w google+
Witam, fajnie się zapowiada ta sukienka :) Bardzo ładny kolor szarości, co to za włóczka?
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie przy książce Emily Giffin "Coś pożyczonego", czasami dobrze jest przerwać czytanie i za jakiś czas zrobić do danej pozycji drugie podejście.
OdpowiedzUsuńTo ja Cię naprawdę podziwiam za to, że możesz to samo zaczynać kilka razy dziergać, próbować inaczej... ja się wściekam przy pierwszej próbie.
OdpowiedzUsuńSzara sukienka - coś dla mnie. Próbujesz i prujesz, prujesz i próbujesz - ja bym tak nie mogła. To, za co się biorę musi od razu wyjść takie jak trzeba.
OdpowiedzUsuńTeż bym nie mogła kilka razy próbować. Zaraz się zniechęcam. Raz można, i to wszystko :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego nie lubię , rozpoczynania robótki !
OdpowiedzUsuńJa zawsze pamiętam, że jeśli jest źle to w końcu musi być dobrze :] A książkę bym zostawiła. Czasami dochodzę do wniosku, że jeśli mnie coś nie przekonuje to szkoda na to mojego czasu. Ale podziwiam zacięcie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie każde prucie robótki to kolejny UFOk....
OdpowiedzUsuń"Bokserka" też leży odłożona na półkę, jakoś nie mogłam się przy niej skupić....może kiedyś...
Chętnie przyłączam się do kolejnego wyzwania. U mnie na tapecie od października ciągle Monika Szwaja- jak ktoś szuka czegoś miłego i lekkiego, a ja po stresach w pracy chętnie przy takiej literaturze wypoczywam to gorąco polecam
OdpowiedzUsuńJaki ladfny kolor tej sukienki- mam nadzieje, ze ja skonczysz, bo zapowiada sie tak ladnie :)
OdpowiedzUsuńW szarościach i ja się dobrze czuję:)
OdpowiedzUsuńMagda trzymaj sie, czasami mamy lepsze i gorsze chwile. Ja podziwiam Cie za tyle optymizmu i dobroci wzgledem innych ludzi. Ta ksiazka to polnoc poludnie o wojnie secesyjnej z Patrickiem Swayze? Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńWitaj, chciałam zaprosić Cię na kiermasz/wymianę książkową u siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFerie, zima i kominek - korzystaj jak najwięcej. :)