*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *
W zeszłym tygodniu pobiłyśmy rekord i w WDiC brało udział aż 41 osób. Tego jeszcze nie było, ale mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej.
Przesłuchałam już "Złodziejkę książek" do końca i ponieważ czuję spory niedosyt chyba jeszcze sięgnę po nią - może tym razem nie będę słuchać a czytać. Chociaż przyznać muszę z zaskoczeniem, że lepiej mi się słucha niż czyta w języku angielskim. I ponieważ tak mi dobrze się słuchało, to teraz postanowiłam posłuchać "North and South", czyli Północ i Południe, ale nie te amerykańskie, które kiedyś tam leciało w tv, a angielską klasykę autorstwa pani Elisabeth Gaskell. Pewnie bym nie zwróciła uwagi na tę książkę, gdyby nie post Agaty z Setnej Strony. Tutaj jest już trochę trudniej, bo język jest trochę archaiczny, ale może słuchając powoli i czasami powtarzając niektóre momenty, dam radę.
Na drutach zaś wciąż sweterek z Indiecita Ficolana. Trochę się "zacięłam" przy ujmowaniu oczek - muszę sobie rozrysować to ujmowanie oczek, tak by ażur dobrze wyglądał. A dzisiaj przyszłam z pracy i czekała na mnie włóczka na sukienkę - nie dla mnie, więc wpycha się przed wszystkie inny WIP'y i UFO'ki.
I wracając do książek. Na mojej liście (którą mam w głowie) jest kilka dzieł, które wydaje mi się, że powinnam znać, a nie przeczytałam ich - np. "Zbrodnia i kara", "W poszukiwaniu straconego czasu", "Czarodziejska góra".
A czy wy czytacie klasykę? Lubicie? Polecacie?
Zapraszam na
Udało mi się i jestem dziś pierwsza :)
OdpowiedzUsuńU mnie też tak jest, że jak się zabieram za coś dla kogoś to moje robótki w kącie lądują :)
A z książek, na tapecie raczej lekkie lektury... Klasyka puki co tylko na półce ^^
tego samego autora jest jeszcze super Posłaniec. Dzisiaj już nie mogłam się doczekac kiedy wstawisz post i poogladam co u dziewczyn
OdpowiedzUsuńZeszłotygodniowa frekwencja była fantastyczna! Z jednej strony fajnie, a drugiej - trochę nie wyrabiam się z odwiedzaniem blogów wszystkich uczestniczek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój plan nadrabiania zaległości z klasyki literatury. Ja swoje zaległości staram się nadrabiać czytając polskie dziewiętnastowieczne powieści - bardzo mi się podobają i chyba żadna mnie nie rozczarowała. Prus, Reymont - to są genialni pisarze. I staram się też czytać Zolę, bo francuska klasyka też bardzo trafia w mój gust. A "W poszukiwaniu straconego czasu" się boję - za dużo, zdecydowanie za dużo tomów :)
tak jak Que Sabe - Prousta się boję. Ale Dostojewskiego uwielbiam - zdecydowanie mój ulubiony pisarz! Do "Idioty" wracam średnio raz na 1,5 roku, choć z zasady nie czytam dwa razy tej samej książki. "Czarodziejską Górę" przeczytałam chyba w ubiegłym roku. Poświęciłyśmy sobie z tą lekturą bardzo dużo czasu, ale wciąż mam wrażenie, że jednak za mało. Dla tej lektury chyba też odstąpię od zwyczaju nie wracania drugi raz do tej samej książki.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym tygodniu "wypadłam z obiegu", dziś melduję się posłusznie i z radością:)
OdpowiedzUsuńOprócz oglądania ciekawych udziergów bardzo cieszę się z możliwości podglądania, co warto przeczytać. Na pewno nie raz się zainspiruję lekturą - i odgapię od was:)))
"Zbrodnię i karę" polecam, Manna tak sobie nieciekawie kojarzę, a Prousta przeczytałam tylko pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuńale, tak czytam klasykę, lubię do niektórych wracać...
Mam zapas klasyki, w tym Prousta dwa tomy, "Braci Karamazow" Dostojewskiego i wiele, wiele innych. Na świeżo jestem po nietypowej dla klasyki lekturze. To powieść Antoniego Czechowa "Dramat na polowaniu". Kryminał! Nie wyobrażam sobie czytania bez starych ramotek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZbrodnię i karę czytałam, polecam. Uwielbiam Pana Tadeusza.
OdpowiedzUsuńTak, lubię klasykę i polecam. "Antygonę" przeczytałam jako sześciolatka i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKomentarz mi zjadło :-( Gaskell dobra jest, zastanawiałam się nawet ostatnio nad powtórką. Ale tym razem wygrała panna z wrzosowisk ;-) Archaizmy są uciążliwe, ale (moim zdaniem) cockney jest gorszy.
OdpowiedzUsuńMimo to warto.
"Zbrodnię i karę" przeczytałam jako lekturę szkolną, ale reszty nie. Może rzeczywiście powinnam trochę klasyki?
OdpowiedzUsuńLubie klasyke, uwielbiam Pana Tadeusza, Fausta, Wichrowe wzgorza, Dziwne losy Jane Eyre, Wilk Stepowy, Noce i Dnie, Quo Vadis. Ostatnio z klasyki czytalam Portret Damy Henryègo Jamesa.
OdpowiedzUsuńMoże w następną środę i ja się przyłączę tylko gdybyś mogła mi podesłać szczegóły tej zabawy.:) Co do klasyki to wiem że powinnam i niezmiernie się za to wstydzę ale nie znam. Czytam książki lekkie i łatwe, ot takie babskie czytadła:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie słucham "Zbrodnię i karę". Po kryminałach, które ostatnio sobie umiłowałam, ciężko mi było na początku nie nudzić się przy tej lekturze i tym starodawnym języku. Jestem za połową i dopiero od kilkudziesięciu stron wciągnęłam się w akcję. Teraz mam nadzieję, że tak szybko się nie skończy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wczoraj właśnie syn mi "Zbrodnię i karę" polecał :) "W poszukiwaniu straconego czasu" próbowałam przeczytać w liceum, ale nic z tego nie wyszło. Niedawno znalazłam pierwszy tom w ebooku, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa raczej rzadko słucham książek, ale jak słucham to najchętniej te po angielsku. Z klasyką to mi niekoniecznie po drodze bo jest tyyyyyle nowych do przeczytania że ona trafia na koniec listy zwykle... ale są takie, które bym chciała przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa po moim ostatnim swetrze "dla kogoś" mimo, że dla bliskiej osoby to po raz kolejny się zniechęciłam. najbardziej do robienia pod presją czasu - bo czuję że gdybym sobie robiła to bym wczesniej próbowała modyfikacji a tak po nieustannych "długo jeszcze?" efekt jest taki że ani swetra ani ochoty ani nic..
trzymam kciuki za ażurek:)
Moje postanowienie od dziś - przed wciśnięciem enter/publikuj dodaj przecinki!!!
Usuńprzepraszam, ale to moja pięta achillesowa ciągle :(
Kiedyś próbowałam przeczytać "Zbrodnię i karę" ale nie udało mi się.
OdpowiedzUsuńUmiejętności czytania w obcym języku tak po prostu ci zazdroszczę .
OdpowiedzUsuńZeszły tydzień zawaliłam, ale dziś wracam z podkulonym ogonem:) Bardzo lubę klasykę:0
OdpowiedzUsuńSpóźniona ale posłuszna się zgłaszam na akcję. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej lektury! ja klasykę uwielbiam, właściwie tak mi się porobiło, ze głównie ją mogę czytać. Proust to jeden z moich najukochańszych autorów, czytałam Poszukiwanie kilka razy i to jest mało. Nie jest łatwo, zwłaszcza na początku, ale wytrwałość zostaje nagrodzona. Piękne tematy i piękny język. Mogę czytać te zdania, które wiją się jak włóczka wzdłuż stron, wciąż i wciąż. I cały czas mnie zachwyca ten jego kościół, te spacer, te kwitnące głogi i te piegi na nosie Gilberty.
Północ Południe najpierw obejrzałam w wersji BBC jako film. dopiero później kupiłam książkę, ale po polsku. Niestety wersja oryginalna jest dla mnie za trudna :) zazdroszczę zdolności językowych. Film i książkę polecam, kiedyś z Gazetą Wyborczą były do kupienia trzy filmy, 2 z nich to ekranizacje prozy pani Gaskell (jeszcze "Matki i córki"). Dzierga się przy tym przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście chodziło o "Żony i córki" :)
UsuńDziękuję Wam wszystkim za komentarze, miałam tak kiepski tydzień, że nawet nie miałam sposobności by Wam podziękować za wszystkie komentarze dotyczące czytania klasyki. Przepraszam
OdpowiedzUsuń