Szczególnie na początku, nie raz i nie dwa nachodzi ochota na zjedzenie ulubionej czekoladki, ciasteczka czy wypicie kawki z bitą śmietaną.
Najważniejsze to po prostu nie kupować zakazanych produktów. Dzieciom też nic się nie stanie, jeśli nie kupimy Kinderków, paluszków czy czipsów.
1. Daj słodkiego buziaka bliskiej osobie.
2. Zajmij ręce czymś pozytywnym - najlepiej drutami
3. Zjedz garść suszonych owoców lub orzechów, migdałów. Pamiętaj, że orzeszki ziemne to tak naprawdę nie są orzechy i są w tej diecie zakazane.
4. Zjedz kostkę lub dwie gorzkiej czekolady, ale takiej która ma co najmniej 70% kakao, a najlepiej takiej 99% kakao. Polecam oczywiście czekoladę Lindt. Jest droga, ale mi wystarcza kostka lub 2, a wcześniej przy czekoladzie mlecznej potrafiłam zjeść całą tabliczkę.
5. I na koniec pyszny, łatwy deser, dobry nie tylko na gdy chcemy coś słodkiego, ale również, gdy boli nas brzuszek.
Dzisiaj polecam w wersji z mikrofalówki.
Składniki:
* jabłko
* cynamon
Wykonanie:
Myjemy jabłko, kroimy na pół, oczyszczamy z gniazda nasiennego i kroimy na ósemki lub jeszcze cieńsze kawałki. Na talerzyk wysypujemy trochę cynamonu i każdy kawałek jabłka obtaczamy w cynamonie (nie za dużo, bo będzie gorzkie). Podgrzewamy w mikrofalówce, aż jabłka puszczą sok. W zależności od wielkości jabłka zajmuje to od 2 do 5 minut.
Czasami takie jabłuszka zjadam na śniadanie lub kolacje.
A wy jakie macie sposoby na słodycze?
Nie żałuję sobie czekoladek i ciasta, natomiast nie słodzę napojów, posiłki jadam systematycznie, to na co mam ochotę, lecz w niewielkich ilościach, żeby nie odczuwać przesytu. Ja tak po prostu lubię, ale podobno to dieta francuska, nie rozciąga się wtedy żołądek, a organizm sam upomina się o to, co mu potrzeba i najważniejsze - jestem szczupła.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała, żeby taki sposób jedzenia mi służył, ale jest inaczej i dlatego muszę postawić na głowie cały dotychczasowy sposób jedzenia.
UsuńWłaśnie, najgorsze jest to podjadanie;) Ale uwaga na orzechy i owoce, bo tuczą (w owocach jest fruktoza, czyli cukier).
OdpowiedzUsuńSkądś muszę brać choć trochę cukru, jeśli nie jem makaronów, kasz, chleba, ryżu, ziemniaków to przynajmniej w bakaliach sobie dostarczę. Poza tym napisałam o garstce tylko na duży głód na coś słodkiego.
UsuńNo no, ja wiem. Tylko tak człowiek siedzi i sięga po te orzeszki... :)
UsuńA czemu ni jesz kasz?
Bo wybrałam dietę bez zbóż. Niestety nie czuję się komfortowo, gdy od kaszy czy płatków boli żołądek.
UsuńJa ciągle podjadam i mam problem. Diety są trudne do utrzymania, choć próbuję jeść rozdzielnie ( węglowodany i białka), zaczęłam tez ćwiczyć, głównie dolne partie ciała. Tragedia ze mną.
OdpowiedzUsuńTeż jestem z tych wiecznie podjadających. Rzuć węgle w ogóle, choć na jakiś czas i zobaczysz czy to na ciebie działa.
UsuńPraktycznie nie jem chleba i ziemniaków, ale kasze to też węglowodany. A kasze lubię. Cukier zastępuję miodem, lub w przypadku herbatek ziołowych nie dodaję.
UsuńTo ja nie jem właśnie kasz i odkąd tak przeszłam całkiem na dietę bez zbóż nie muszę ciągle podjadać. Najgorszy jest początek.
UsuńJa z czekolady to tylko gorzką preferuję, w ogóle ostatnio nie przepadam za słodkim, jednak to nie przeszkadza, żeby kilogramów przybywało :/ Czasami odnoszę wrażenie, że tyję od samego patrzenia na jedzenie :/
OdpowiedzUsuńHe he, moja koleżanka kiedyś stwierdziła, że i woda tuczy.
UsuńA ja nie jem słodyczy już kilka dni. Robię sobie owsiankę wg. Beaty Pawlikowskiej. Jak już mnie tak strasznie ciągnie to zjadam 2-3-4 morele suszone i ... przechodzi. Poza tym na razie nie jem mięsa (po przeczytaniu różnych artykułów na http://www.akademiawitalnosci.pl/). A mikrofalówki też nie używam - bo wyczytałam, że zmienia molekuły w jedzeniu (w książce "Odżywianie wg 5 przemian"). Trochę mnie drażnią zapachy mięsa, bo mąż nie zamierza rezygnować ;).
OdpowiedzUsuńWiola, jeśli chodzi o zmianę molekuł w jedzeniu to samo gotowanie już to robi i stąd biorą się zwolennicy diety raw (czyli wszystko na surowo, podgrzane nie bardziej niż do 40stopni). Odżywianie wg 5 przemian jest dla mnie zbyt skomplikowane.
UsuńRady najmądrzejsze.
OdpowiedzUsuńRzuciłam kawę rozpuszczalną ..... kiedyś rzucę słodycze ...ale kiedyś ....
Mi od czasów diety nie smakuje już kawa prawie w ogóle, a rozpuszczalna to rzekłabym w smaku jest paskudna, a kiedyś piłam kilka kubków dziennie.
UsuńJest to jakiś sposób.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jeść dużo słodko i czasem tłusto. Wstyd się przyznać, ale w ogóle nie dbam o sylwetkę. W moim przypadku nadmierna ochota na słodycze bierze się z niedoborów minerałów i witamin. W momencie uzupełnienia niedoborów ochota na słodycze spada prawie do zera. Ale to nie słodycze są moim głównym problemem, tylko " tony" żółtego sera jakie pochłaniam.
I drugi problem ciągłe podjadanie-- jak to mawia mój mąż jeden posiłek dziennie od 8 rano do 22 wieczór ......hihi....
Jedynie czego unikam to typowo śmieciowego jedzenia typu czipsy , kolorowe napoje itd. i żadnych wizyt McDonald.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Dorotka, ty to wcale nie musisz przejmować się dietami. U mnie nadmierna ochota na słodycze bierze się z jedzenia pszenicy, czym więcej jem chleba tym bardziej głodna jestem.
UsuńNie mam żadnych, ale jak sobie w głowie poprzestawiam,że nie jem ...to żeby mi pchali na siłę nie zjem i już! I najbardziej się cieszę z tego, że od 4-ech dni jestem już nastawiona na niejedzenie słodkiego do świąt !!!!:) Mam nadzieję,że wytrwam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPoukładać sobie w głowie jest najtrudniej, ale bez tego nie ma szans na powodzenie. Na razie mam siłę trwać w postanowieniu, ale nie wiem jak długo uda mi się wytrzymać.
UsuńTo jednak kwestia skłonności organizmu i współczuję odmawiania sobie jedzenia, a jednocześnie zazdroszczę, bo kobiety puszyste młodziej wyglądają, nie robią im się zmarszczki. I jeszcze jedno dieta "wszystko na surowo" niszczy trzustkę, mój znajomy o mało się przez nią nie wykończył !
OdpowiedzUsuńMnie nie interesuje dieta na surowo, bo jak nie zjem ciepłego posiłku to czuję się chora.
UsuńPoza tym chcę odchudzać się powoli właśnie dlatego by nie mieć od razu zmarszczek zbyt dużych (i tak mam ich sporo od trosk), a odchudzam się, bo niestety bolą mnie często kolana odkąd przytyłam. Chcę wrócić do swoich 60 - 65 kg.
Muszę chyba wypróbować te sposoby, bo ostatnio rosnę wszerz w zastraszającym tempie. Ten pierwszy chyba podoba mi się najbardziej ;-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOj tak, pierwszy bardzo przyjemny :-)
Usuń