1. Fotka zrobiona w czasie spaceru z pogotowia i apteki do domu.
2. Z pracowni - obraz nad którym pracuję od miesiąca (tzn. pracuję w tym samym czasie nad kilkoma, bo olej długo schnie i trzeba czekać), ale wciąż jeszcze jest nieskończony. Temat - Żywioły
Takie obcowanie z farbami to prawdziwe odprężenie nawet jeśli nie zawsze wychodzi tak jak by się chciało.
3. Wciąż pracuję nad swetrem. W sumie to w środę tylko przełożyłam kawałki rękawów na odpowiednie druty i zajęłam się szukaniem odłożonej w bezpieczne miejsce wełny. Zrobiłam przez to jeszcze większy bajzel niż mam zwykle. A wełnę znalazłam dopiero wczoraj. Tak więc rękawków jest niewiele, bo chociaż wzór mówi inaczej to ja zrobiłam najpierw tułów od dołu do góry, a teraz robię rękawy od góry. I chociaż czas przy robieniu rękawów ciągnie się jak gumaaaaaaaaa, to jestem zadowolona, że w końcu się za nie wzięłam. Przy okazji pooglądałam dzisiaj Annę Kareninę w wersji z 2012 roku.
4. A w tym tygodniu z mężem (tzn. głównie mój mąż, ja tylko asystowałam) zabraliśmy się za wysiewanie ziół. I już po 3 dniach wykiełkowała nam rukola.
Agnieszka z blogu First Indian Summer też bawi się z 52 tygodnie szczęścia.
Świetny pomysł z tym łapaniem magicznych chwil :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do łapania i dzielenia się nimi z nami.
UsuńUwielbiam rukolę. Zazdroszczę miejsca na wysiew. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tam, nie ma czego zazdrościć, w końcu to tylko do skrzynki wysiane.
Usuńbardzo fajny pomysł :D chyba pożyczę ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, pożyczaj i dziel się fotkami na blogu.
UsuńPozdrawiam
Fajne wyzwanie - rzeczywiście chyba w każdym dniu jest coś, co daje nam szczęście, a my tylko czasem to zauważamy - muszę sobie pomyśleć nad tym :) Zazdroszczę (w pozytywnym znaczeniu) kontaktu z farbami - pięknie malujesz! Ja też czasem coś tam "paćkam" - malując z córcią, może nie jest toto piękne, ale daje mi dużo przyjemności. Trzymam kciuki za ukończenie swetra!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Człowiek tak czasami goni, że nie widzi tych drobnych radości. Z tą pięknością paćkania to różnie bywa. Często nie jestem zadowolona i poprawiam, poprawiam bez końca.
Usuńooo nowe wyzwanie:) ja się na nowo zaprzyjaźniam z aparatem więc może też dołączę?
OdpowiedzUsuńAle i tak największe zaskoczenie - obraz - choć jeszcze nieskończony, jest suuuper !!!! żywioły jak żywe !!
trzymam kciuki za sweterek - znam ten ból gumowego czasu zwłaszcza jak juz blizej niz dalej
ps. jakoś mi umknęło, że i taką sztuką się zajmujesz. Podziwiam szczerze
To nie do końca nowe wyzwanie. Próbowałam już w zeszłym roku, ale nie bardzo mi wyszło.
UsuńSerdecznie zapraszam do udziału :-)
I dziękuję za miłe słowa co do obrazu, jeszcze trochę pracy mi zostało.
Zaskoczyłaś mnie tym obrazem, -pięknie malujesz.
OdpowiedzUsuńSweterek wydziergasz zanim się obejrzysz.
Cieplutko pozdrawiam Dorota
Dziękuję. Sama pewnie bym nie dała rady, ale chodzę na zajęcia w Domu Kultury i dzięki dopingowi instruktorki coś tam się udaje namalować.
UsuńCieszę się,że postanowiłaś się przyłączyć.Pięknie malujesz,nie wiedziałam,że zajmujesz się również malarstwem :)Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńPrzyłączyć się to ja chciałam od 1 stycznia, ale jakoś nie wyszło. Co do malowania, to od 2 lat chodzę od czasu do czasu do Domu Kultury i tam maluję i kilka obrazów już pokazywałam na blogu. Bardzo dziękuję za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam
A ja od tygodnia usiłuję bezskutecznie wysiać rzeżuchę :( Zapominam kupić nasionka
OdpowiedzUsuńGdybym to ja miała kupować nasiona, to też pewnie by nic z tego nie wyszło :-)
UsuńCudowny projekt - ja sie na to pisze. Rzeczywiscie gdy zastanawiamy sie nad tym co dobrego zdarzylo sie w naszym zyciu, to jest tego duzo wiecej niz bysmy przypuszczali. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że nas coraz więcej do łapania tych cudownych chwil, chętnie pozaglądam do ciebie, by i twoje zobaczyć.
UsuńA wiesz ,że te Twoje obrazy to naprawdę mają w sobie to coś!!!! Maluj!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Każdy obraz to odbicie charakteru, a może nawet duszy jego twórcy :-)
Usuń