*Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*
W tym tygodniu, aż wstyd się przyznać nic nie przeczytałam (poza książkami na dobranoc dla córki - długo nam schodzi czytanie Elemelka, bo język archaiczny i współczesną siedmiolatkę prowokuje do przeróżnych pytań).
Rękawy w dropsowym sweterku też w martwym punkcie. A ja oczywiście zaczęłam 2 nowe prace.
Po pierwsze komin z cieniowanej błyszczącej nitki.
I nowy sweterek, który robię od góry metodą contiguous i zaczęłam już 3 raz. Najpierw zaczęłam robić z wzorzystym panelem na plecach, ale ponieważ włóczka jest puchata, to nie było widać efektów. Potem zaczęłam robić już na gładko i kiedy zrobiłam już kawałek aż do biustu (sweterek robi się od góry) stwierdziłam, że jednak nabrałam za dużo oczek na dekolt na plecach i musiałam wszystko spruć. I tak od czwartku. Dziergam i pruję na zmianę. Pewnie prucia będzie jeszcze dużo, bo niby wymyśliłam jak ma wyglądać, ale jeszcze wszystko może się zmienić.
A co do komina to też mam wątpliwości
Kart_flana zaprosiła do wspólnego dziergania szala, ale ja chciałam się schytrzyć i zrobić komin i to grubym szydełkiem i chyba niestety to nie mój typ. Znowu zrobiłabym coś co by leżało w szafie. Chyba zacznę jeszcze raz tylko, że cieńszym szydełkiem (auć moja dłoń) i inną włóczką, bo ta jest zbyt papuzia.
Wczoraj w końcu wiatru nie było i zimo zbytnio nie było i słoneczko się świeciło i w końcu udało się zrobić zdjęcia. Przepraszam, ale opanować się nie umiem.
Mój fotograf zapomniał, że ostrość to trzeba na chustę ustawiać, więc od czasu do czasu zdjęcia nie do końca ostre wyszły. A poza tym mąż się ze mnie śmiał, że szpilki na pole nałożyłam i się zapadałam co chwila.
Tak ostatnio jestem zachłanna na to pisanie na blogu, że dzisiaj będą dwa posty. Ten niedzielny (skoro tydzień temu zaczęłam nowy cykl, to wypada co niedziela go kontynuować) z cyklu 52 tygodnie szczęścia, a później będzie prezentacja taka prawdziwa mojej chusty Morning Mist. Jutro zaś zaprezentuję Wam chusty zgłoszone do 20 marca i będzie losowanie.
A dzisiaj fotki z wiosennych spacerów.
Najpierw przyrodnicze
Nowa ścieżka edukacyjna przy Muzeum Wigier w Starym Folwarku. Tzn. ścieżki dobrze nie widać, bo to kładka nad tym bagienkiem.
Pierwiosnki w ogródku
Krokusy napotkane w lesie.
A to zdjęcie przyrodniczo-dziecięce, bo Judyta na tle przylaszczek
I typowo dziecięce zdjęcia
Wchodzenie na drzewo jest trudne
Też bym chciał wleźć na to drzewo (na te drzewo 16- 15 lat temu wchodzili starsi bracia)
Ten tydzień był dla mnie dość słaby, skupiałam się głównie nad moimi "nieszczęściami", wiec mało inspiracji poszukiwałam, ale jednak co nie co na oczy mi się rzuciło.Dziś będzie przede wszystkim dziewiarsko.
1. Przede wszystkim chciałam wszystkich zaprosić do założonej przeze mnie jakiś czas temu społeczności w Google+. Działa to trochę tak jak grupa na fejsie. Trzeba mieć konto w google+ i wtedy można wrzucać w grupie zdjęcia do swoich prac nawet jak się nie ma bloga, linki do swoich wpisów blogowych. Zapraszam serdecznie. Czym nas więcej tym weselej. Kocham dzierganie/ I love knitting
Dajcie znać czy ten link działa, bo jakoś nie jestem pewna czy jest tak jak trzeba.
2. Serdecznie polecam wpis pt. Co z tą jakością, czyli jak oszczędzać na hobby autorstwa Mim. Nie wiem jak wy, ale też zauważyłam znaczny spadek jakości ubran. Jako matko wielodzietna mogę porównać ciuchy, które kupowałam swoim starszym synom, które służą jeszcze Julkowi, a jego ubrania, kupione tylko dla niego nie przetrwały próby czasu. Dlatego też warto zainwestować we włóczką, by wydziergać sobie lub komuś z rodziny sweter, czapkę, szalik, które będą służyły długo, a wyjdą relatywnie taniej niż sweter z "markowego" sklepu.
3. Świetne wdzianko w wykonaniu Doroty. Cały prezentowany w tym poście komplet jest fajny, ale ta kurteczka powala.
4. Chusta wykonana przez moją suwalską przyjaciółkę Wiolę. Chusta jest przepiękna. Wykonanie po prostu miodzio.
5. Sukieneczka autorstwa Eli z blogu Druting i cały ten miszmasz. O ile dobrze rozumiem jest to całkowicie autorski projekt Eli.
6. Pozostając w klimacie dziecięcym polecam fajny sposób na gumeczki do włosów. Tak na marginesie to widzę, że pompony robią furorę ostatnio. Tym razem potrzebne będzie szydełko oprócz kolorowej włóczki do zrobienia crocheted pom pom hair ties
Pozostając w klimacie wiosennym dwa kwiatowe projekty
7. Wianek z bloga It's so easy to DIY. Nie jestem dobra w dekoracjach, wiele razy już postanawiałam zrobić wianek, ale jeszcze mi się nie udało. Może tym razem?
8. I jeszcze taki piękny bukiet zawilców z bloga Elli
Zrobiło się bardzo wiosennie, również w sieci. Prezentowane zdjęcia pochodzą z zalinkowanych stron. Jeśli klikniecie na zdjęcie przeniesiecie się na stronę, z której zdjęcie pochodzi.
Jestem chyba jedną z niewielu osób, której nie podnieca to jak się nazywa technika, którą dziergam. Nie interesuje mnie to czy jestem heretyczką czy nie. Za każdym razem, gdy mnie ktoś o to pyta, oczy mi się robią okrągłe ze zdziwienia? Nie propaguję faszyzmu ani na talerzu - nie, moja dieta nie jest jedyną słuszną, ani w życiu, ani też w dzierganiu na drutach. Dla mnie można robić i po angielsku i w sposób kontynentalny i szwedzki i ruski i portugalski. Nie ważne, ważne jest to, że trzeba po prostu myśleć i dostosowywać swój sposób robienia tak by efekt nas zadowalał, a nie ślepo wg jakiejś metody.
Być może nie stanowi to dla mnie problemu, bo podstaw robienia na drutach nauczyłam się w domu, a nie w internecie. Ale mimo to odkąd zaczęłam czerpać z bogactwa internetu moja metoda ewoluowała, podpatrywałam jak robią inni i dostosowywałam swoją metodę tak, by efekty mnie zadowalały.
Ważne było, żeby wychodziło równo, dziergało się szybko i bez bólu nadgarstków. Jakieś 2 lata temu przeszłam na sposób kontynentalny rosyjski (to tak dla ścisłości), ale nie przestałam myśleć przy przerabianiu ażurów, warkoczy i wszelkich innych ściegów.
W swoich wzorach i opisach używam skrótów angielskich lub adoptuję je na język polski.
To co dla mnie jest najważniejsze w dzierganiu to to, że każde oczko ma DWIE NOGI - pierwszą i drugą i w 99% przerabiam oczka za PIERWSZĄ nogę (tę pierwszą od czubka druta) i w przypadku oczek prawych wkłuwam drut od przodu w środek oczka, a w przypadku oczek lewych wkłuwam drut od tyłu w środek oczka.
Nie przywiązujcie się więc do tego co już umiecie, a starajcie się uczyć nowych rzeczy nawet tak elementarnych jak sposób przerabiania oczek prawych, jeśli to może pomóc w bardziej efektywnym i efektownym dzierganiu.
Mój sposób przerabiania oczek prawych w ściegu francuskim można podpatrzyć na moim nieudolnym filmiku. Jest to pierwszy jaki zrobiłam i na pewno są lepsze, ale tam zobaczycie po prostu jak ja to robię.
1. Chustę tę robimy od "góry" do dołu. czyli od podstawy trójkąta - tej części, która zazwyczaj spoczywa na środku naszego karku, czyli na moim pseudo rysunku w miejscu, na które wskazuje strzałka
2. W co drugim rzędzie będziemy dodawać aż 4 oczka i w ten sposób trójkąt będzie się powiększał - będzie zwiększała się podstawa trójkąta i wysokość trójkąta.
3. W tej chuście będziemy mieli 2 oczka na środku zamiast zwyczajowego jednego oczka środkowego (zaznaczone na prawej stronie tłustym drukiem) oraz po 2 oczka plisy na początku i na końcu chusty.
4. Narzuty, czyli dodawanie oczek będziemy wykonywać zawsze po 2 pierwszych oczkach plisy, przed dwoma oczkami środka i po tych dwóch oczkach środka oraz przed 2 ostatnimi oczkami.
Przydadzą się nam markery, czyli coś do założenia na druty, żeby odznaczyć plisy i oczka środkowe.
Nabieramy 6 oczek.
1 rząd: 1 oczko przekładamy bez przerabiania tak jak na filmiku), 1 oczko prawe, załóż marker , narzut, załóż marker, 2 oczka prawe, załóż marker, narzut, załóż marker, 2 oczka prawe. (2 oczka dodane = 8 oczek)
2 rząd: o.prz, oczka prawe do końca, po drodze tylko przekładamy markery
3 rząd: o. prz, 1p, m, n, 1p, n, m, 2p, m, n, 1p, n, m, 2p (4 oczka dodane = 12 oczek)
4 rząd i wszystkie parzyste tak jak rząd 2
5 rząd: o.prz, 1p, m, n, p do markera, n, m, 2p, m, n, p do markera, n, m, 2p (4 oczka dodane = 16 oczek)
Kontynuujemy w ten sposób , czyli powtarzając rząd 5 i 4 aż na drutach będziemy mieli, no właśnie, muszę policzyć dokładnie ile oczek trzeba będzie mieć na drutach, ale tak ponad 300 na pewno.