Szukaj na tym blogu

niedziela, 1 marca 2015

Subiektywny przegląd tygodnia 9/52

Od jakiegoś czasu mój blog działa mi na nerwy z bardzo prostego powodu - posty się nie aktualizują na tzw. blogrollach od razu po ich opublikowaniu. I to nie zależnie czy macie mnie wciąż pod starym adresem,  czy też pod nowym www.makneta.com (chociaż w tym wypadku aktualizacje są szybsze). Nie umiem nic na to zaradzić. Pewnie mój blog jest już tak stary (jak na blogosferę), że narobiło się jego kodzie pewnie mnóstwo krzaczków. 

W każdym bądź razie jeśli chcecie być na bieżąco z moimi wpisami, to możecie dodać mojego bloga do któreś z przeglądarek blogów takich jak Bloglovin lub Feedly. O tym jak korzystać z Bloglovin już 2 lata temu pisała Truskaveczka. 



Możecie też skorzystać z powiadomień o nowych postach na maila, ale nie wiem, czy maile dostajecie od razu po opublikowaniu postu czy raz na dobę. 
Jak to zrobić? Wystarczy po prawej stronie mojego bloga znaleźć pozycję Follow by Email. Wpisać tam swojego maila i nacisnąć guziczek Submit. Potem pojawia się okienko, w którym dostajecie podziękowania oraz prośbę o weryfikację waszego maila poprzez wpisanie literek kodu i wciśnięcie guziczka Complete Subscription Request. Następnie musicie sprawdzić swojego maila, znaleźć wiadomość od FeedBurner Email Subscriptions i nacisnąć w tej wiadomości na link aktywacyjny. Na koniec pojawi się wiadomość Email Subscription Confirmed i gotowe. Będziecie dostawać informacje o moich nowych postach na maila. 

Zawsze też możecie polubić mnie na Facebooku - mój fanpage Maknetaknits lub dodać mnie do swojego kręgu w google+

Poza tym staram się trochę uporządkować moje wpisy i tak w poniedziałki próbuję walczyć w kuchni, w środy zapraszam na Wspólne Czytanie i Dzierganie,  
w sobotę chwalimy się swoimi pracami na Sobotnim link party u Maknety 
a w niedzielę w ramach 52 tygodni szczęścia wrzucam 4 fotki oraz przynudzam na różne tematy. 

A w marcu we wtorki, czwartki i pewnie jeszcze niedziele będę wrzucała kolejne wskazówki chusty. 


Tak więc teraz czas by pokazać Wam moje 4 zdjęcia

Do czego można użyć krótkiego drewnianego drutu?


Jakiś czas temu kupiłam druty do skarpet, oczywiście nie przywiązałam wagi do ich długości w chwili zakupu, a kiedy przyszły nie wiedziałam co z nimi robić takie są krótkie.  Używam więc ich jako drut pomocniczy do warkoczy (czasami), a ostatnio jako spinkę do swetrów.

Ponoć ludzie dzielą się na kawoszy i herbaciarzy. Ja zdecydowanie jestem kawoszką. Lubię kawę w każdej postaci - i mocne espresso i słabsze latte lub całkiem deserowe cappuccino. Uwielbiam też kawowe słodycze. W sumie to do niedawna herbata mogłaby dla mnie nie istnieć. Ale w tym roku odkryłam Herbatę białą z płatkami róż firmy BIG - ACTIVE i zakochałam się w niej na zabój. Nawet nie przeszkadzają mi pływające/niezatapialne fusy. 


Jest to ponoć herbata z młodych listków ręcznie zbieranych z dodatkiem płatków róż, którą trzeba zalewać wodą o temperaturze 85 stopni.

I jeszcze musi być zdjęcie nieba (autorem jest mój mąż) 


A ostatnie zdjęcie jest zapowiedzią wspólnego dziergania. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko, że nie zdradzę Wam całego szala, tylko podam kilka wskazówek.  


Chusta (nazwa jeszcze nieznana) - półokrągła

Druty: 3,5 mm
Włóczka: Holst Supersoft (50g/ 287metrów) - dwa motki - oczywiście można robić w jednym kolorze, ale proponuję zabawę w dwóch kontrastowych kolorach.  Może być oczywiście inna włóczka o podobnych parametrach. 

Co trzeba umieć:
- oczka prawe (p),
- oczka lewe (l), 
- narzut (n),
- 2 prawe razem (2praz)
- 2 prawe razem układające się w lewo -( ppp)

Jakby co to będę tłumaczyć później. 

Chusta zaczyna się od kilku oczek, ale w ostatnich rzędach ma ponad 500 - mimo to, jest to naprawdę chusta dobra dla osób, które nie mają zbyt dużej wprawy w dzierganiu. 

Następny krok we wtorek.

I jeszcze tylko kilka LINKÓW


Wiosna u Textile Cuisine - od dawna jestem fanką Bożeny i jej patchworków i quiltów. 

Jeśli brakuje nam fajnych pieczątek, np. dla dzieci możemy je zrobić samodzielnie wg tutorialu na blogu Małe codzienności 

Na blogu BAUGANY Agnieszka zaprezentowała pufy ze skrzynek na owoce wraz z instrukcją ich wykonania.

Poznaniankom zazdroszczę warsztatów przędzenia z Tysią z bloga YarnAndArt

A na koniec jeszcze coś dla blogerów - Poradnik SEO



 PS. Jeśli podoba się Wam ten post, to pięknie proszę udostępnijcie go na facebooku lub w google+


16 komentarzy:

  1. Chętnie przyłączę się do dzierżawca chusty, ale włóczekę tylko batikową znalazłam z modelem. Nada się?
    Herbatki muszę poszukać bo lubię zielone herbaty tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Batikowa to znaczy różnokolorowa? To zależy od ciebie, chusta jest ażurowa, więc nie do końca jestem pewna jak to będzie wyglądało w melanżu.

      Usuń
  2. Niebo pięknie nastrojowe! *^o^*
    Ja jestem herbaciana, czasami wypijam capuccino albo jakąś kawę z dużą ilością mleka, ale ku memu zdumieniu od niedawna jestem wielką miłośniczką kawy parzonej w drippie albo tygielku - gorzkiej, czarnej, kwaskowej! Smak mi się zmienia na stare lata! *^w^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, że jesteś herbaciana, ja pod wpływem twoich jesiennych wpisów między innymi o herbacie zaczęłam szukać ciekawych herbat. Mocną, taką tradycyjną kawę też coraz częściej wybieram ;-)

      Usuń
  3. To ja się do tej chusty podłączę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że już dziergasz i dasz znać jak idziesz.

      Usuń
  4. A jednak udało mi się dodać Cię w bloglovin - trzeba było wpisać nazwę bloga, nie adres.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mój poprzedni komentarz się nie opublikował - pisałam w nim, że nie mogę Cię dodać w bloglovin, ale jak widać wyżej już się udało. Kawa czy herbata? Herbata, zdecydowanie. Kawa mogłaby dla mnie nie istnieć.

      Usuń
  5. Lubię kawę, ale to zdecydowanie herbata opanowała moje szafki kuchenne. Biała ostatnio smakuje mi najbardziej także na pewno poszukam tej i spróbuję. Od siebie mogę polecić białą herbatę z jabłkiem i liczi z Irvinga, jest pyszna :)
    Do dziergania chusty na pewno się przyłączę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbaty z Irvinga też lubię, ale one chyba wszystkie są w torebkach? Sypane jednak smakują dużo lepiej.

      Usuń
  6. Dziękuję za linka :) Pozdrawiam, Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, twój pomysł jest naprawdę świetny.

      Usuń
  7. Te skrecone prawe w lewo to po niemiecku "Überzug"?;) Sorry za niepolskie nazwenictwo, ale jakos uczylam sie sporo dzeirgac po niemiecku. 2 Skrecone prawe w lewo nic mi nie mowi.... Ale na moja logike to bylby Überzug. Mozna to gdzies sprawdzic? Czy do tej chusty bedzie schemat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, skręcone w lewo to po prostu obrazowo - mają się układać w lewą stronę. Ja z niemieckim niestety nie mam nic wspólnego, ale jeśli operujesz angielskimi skrótami to jest ssk - zresztą pokażę na zdjęciach, gdy nadejdzie pora.
      Schematy będą, ale ta chusta nie ma zbyt skomplikowanych ażurów.

      Usuń
  8. Herbaty to moja miłość zaraz na równi z dzierganiem. :)
    Najbardziej kocham wszelkie zielone, niesłodzone, no i milky oolong i koniecznie sypane. Mniam!
    Ale jak potrzebuję szybko [i taniej] to i nie wzgardzę tymi w torebkach- najlepsze z pigwą albo opuncją.

    A włóczkowo interesuje mnie holst, ale czytałam, że supersoft jest mocno gryzący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy się nie spotkałam z określeniem milky oolong, jakiego rodzaju to herbata?
      Nie wiem czy te herbaty w torebkach to naprawdę taka taniocha. Czasami 20 torebek herbaty kosztuje więcej niż fajna herbata sypana.

      Ten supersoft jest dość szorstki, ale jeszcze nie nosiłam chusty i nie wiem czy też gryzie.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!