Przyroda budzi się do życia, dni są coraz dłuższe, słoneczko coraz ładniej świeci, a ja czuję się jak flak, bez energii, bez życia, ciągle śpiąca i zasypiająca na stojąco. Też tak macie? Czy też jesteście ofiarami wiosennego przesilenia? Jak sobie z tym radzicie?
Mam kilka swoich sposobów na to jak radzić sobie z przesileniem wiosenny, ale chętnie też poczytam o waszych.
♥ Codzienne picie soku jabłkowo - pietruszkowego ♥
Cały pęczek umytej natki pietruszki przeciskamy przez sokowirówkę z jednym lub dwoma jabłkami.
Kolorek wychodzi nie za piękny, ale smakowo sok jest dobry. I do tego to prawdziwa bomba witaminowa. Dość często robiłam sobie ten sok po operacji, gdy miałam bardzo słabe wyniki krwi, ale myślę, że na przedwiośniu codzienna dawka takiego soczku każdemu dobrze zrobi.
♥ Stara poczciwa rzeżucha na kanapce lub do sałatek ♥
Właściwie to dopiero muszę wysiać trochę rzeżuchy, tak samo jak wyhodować własny szczypiorek na parapecie. Rzeżucha zawiera witaminy A, B1 B2, C, E, K, PP, a także sole mineralne, kwas foliowy, żelazo, magnez, wapń, fosfor, chrom, siarkę i jod. Podnosi ona odporność, wzmacnia włosy, paznokcie, nadaje ziemistej cerze blasku, ułatwia trawienie, a także wspomaga walkę z trądzikiem.
♥ Ograniczenie czasu przebywania przy komputerze ♥
Spędzanie
długich godzin przy komputerze totalnie pozbawia energii, a poza tym
narasta ilość rzeczy odłożonych na później. Bo przecież siadamy do
komputera tylko po to by przy kawie przejrzeć ulubione strony, a potem
okazuje się, że kawa dawno wypita, a może nawet i dwie, a my wciąż
serfujemy po necie. Dlatego ja piszę tego posta dzisiaj wcześnie. A
potem wyłączam komputer i idę cieszyć się słońcem.
♥ Spanie w wywietrzonym pokoju ♥
Jako straszny zmarźlak zapominam o tym drobnym szczególe, ale naprawdę lepiej mi się śpi, gdy wywietrzę najpierw pokój.
♥ Spacery i patrzenie w niebo ♥
Spacer to przyjemny sposób spędzenia czasu z najbliższymi, a często czas tylko dla siebie. Samotny spacer bardzo pomaga mi, gdy muszę się nad czymś zastanowić, zaplanować co mam zrobić, najczęściej wracam z takiego spaceru z gotowym rozwiązaniem. Jeśli zaś spaceruję z rodziną, to oczywiście jest to moment by spokojnie porozmawiać o naszych sprawach, o tym jak minął nam dzień, co ciekawego się wydarzyło.
A jeśli nie mieliście czasu ostatnio popatrzeć w niebo, to zapraszam Was do obejrzenia zdjęć autorstwa mojego męża z niebem i słońcem w roli głównej.
I zdjęcia zaćmienia słońca, czyli to czym się ekscytowała cała Polska w piątek.
Te zielone słońce to efekt robienia zdjęcia przez maskę spawalniczą.
A w tych zdjęciach efekt zaćmienia jest widoczny we flarze.
A tu zdjęcie przez kliszę rentgenowską.
PRZEGLĄD LINKÓW
W tym tygodniu chciałam Wam polecić artykuł nie związany z dzierganiem czy też inną formą rękodzieła, a z wykonywanym przeze mnie zawodem - artykuł pt. Współczuję Wam NAUCZYCIELE.
A teraz już wracamy na nasze kraftowe - blogowe podwórko.
Nigdy nie korzystałam z generatora pasków przy tworzeniu dzianiny (może dlatego, że paski nie są dla mnie najkorzystniejsze), ale Rzeka ładnie opisała jak korzystać z takiego programu. Na pewno kiedyś się przyda.
Ruda po raz kolejny organizuje Wyzwanie Fotograficzne - tym razem nie tyle tematyczne co bardziej techniczne.
Karolina z Żyj Kochaj Twórz pokazała jak krok po kroku stworzyć na blogu galerię swoich kreatywnych prac .
Mam zamiar sama wykorzystać jej porady w wolnej chwili.
I coś w sam raz dla blogerek - Jak oszczędzić czas przy blogowaniu? u Pani Swojego Czasu.
Piekne te zdjecia, cudnie uchwycilas to zacmienie. Wiesz , ze ja tez nigdy nie czytalam kryminalow polskich autorow oprocz Chmielewskiej i musze przyznac , ze ten , ktory teraz czytam jest SUPER, swietnie sie czyta, ciekawa historia , polecam:) Pozdrawiam ...wieczorkiem wracam do moich drutow:))) Moj szla moze bedzie taki troszke nudnawy, bo jednym kolorkiem robie, ale strasznie mi sie podoba:) Usciski:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia robił mój mąż ;-) On ma talent do fotografii i aparat zawsze przy sobie, nawet w pracy ;-)
UsuńZdjęcia są świetne. Przesilenie wiosenne? Trzeba po prostu przeżyć, jak co roku. Najlepiej pokonać je uśmiechem do ludzi :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, uśmiech jest dobry na wszystko.
UsuńSpecjalnie po to kupiłam blender, żeby sobie właśnie takie warzywno-owocowe koktajle robić - na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile ich zrobiłam, a miały być codziennie.
OdpowiedzUsuńRzeżucha leczy trądzik? No to muszę się z nią zaprzyjaźnić, to może ludzie przestaną mnie na ulicy zaczepiać i "dobrych", przeciwtrądzikowych, rad udzielać.
Internet to naprawdę straszny złodziej czasu, dlatego jakiś czas temu zrobiłam wielką czystkę na liście odwiedzanych blogów, bo gdybym chciała ze wszystkimi być na bieżąco, to czasu na życie by mi nie wystarczyło.
Też jestem zmarzlakiem, ale był taki czas, że nawet zimą spałam przy uchylonym oknie i wyłączonym kaloryferze. Spało się bardzo dobrze, ale rano trzeba było bardzo szybko ubierać się. Dlaczego przestałam? Bo mojemu młodszemu rodzeństwu znudziło się spanie w pokoju rodziców, a że zawsze ich kołdry nocą lądowały na podłodze, to i okno w czasie chłodów trzeba było zamykać i kaloryfer włączać, Początkowo myślałam, że się uduszę, ale oczywiście nic takiego się nie stało, a teraz tak się do spania w ciepłym przyzwyczaiłam, że teraz okno w nocy otwieram tylko podczas upałów.
Soacer. Kiedy ja ostatni raz na takim prawdziwym spacerze byłam? Chyba kilka lat temu, gdy jeszcze mój pies był na tym świecie. Razem z psem umarły spacery, bo codziennego chodzenia pieszo do i z pracy (2 km w jedną stronę) za spacer nie uważam.
Zaćmienie słońca wrażenia na mnie nie zrobiło, bo i tak chmury je przesłoniły, więc nawet popatrzeć nie było na co. Nie widziałam też zorzy polarnej, którą można było u nas obserwować we wtorkową noc.
Ale wypracowanie napisałam :-)
Na spacer koniecznie się wybierz nawet sama, wprawdzie wiadomo pies zmusza do wychodzenia z domu, a tak musisz zmusić się sama. Ja mam blisko do pracy i też często gęsto nie chce mi się wychodzić z domu, ale trochę łagodnego ruchu to fajna sprawa.
UsuńSpać przy otwartym oknie to jestem w stanie tylko latem.
Zorzy niestety też nie widziałam, niestety w nocy zwykle śpię, a wcześniej nawet nie wiedziałam, że będzie.
A zacmienei slonca przegapilam ... W jadalni byla opuszczona zaluzja do polowy i pomyslam ze tak ciemno angle od tej opuszczonej zaluzji ;) Na przesilenie wiosenne dobrze mi robia prace w ogrodku :) juz niebawem posieje pierwsze warzywka :)
OdpowiedzUsuńJa byłam w pracy i nie bardzo miałam jak je oglądać. Dobrze, że chociaż mąż zrobił zdjęcia.
UsuńPodziwiam za ogródek, ja nie mam do tego weny.
Fajny post! Postaram się zastosowac do niektórych porad. U mnie przydałby się ten odwyk od kompa ale co poradzić;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
www.wloczkiwarmii.pl
Odwyk od kompa też by się przydał i mi, ale wiadomo jak się działa w sieci to ciężko sobie pozwolić na ten luksus.
Usuń