*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *
Dziś bałagan na moim zdjęciu.
Po pierwsze, utknęłam z szalem, bo ... oczywiście koncepcja mi się zmieniała tyle razy i spodobało mi się, że tego niebieskiego jest tylko trochę, a włóczki mam tylko po jednym motku w każdym kolorze, a przecież niecałe 400 metrów pomarańczowej żółci nie wystarczy na długi szal i pech chciał, że akurat nie ma tego odcienia w sprzedaży, że ...
Reasumując - może ktoś z Was ma zachomikowane dwa motki Malabrigo Lace Sunset i chciałby się pozbyć tego ciężaru, to ja chętnie odkupię. Albo będę musiała cierpliwie czekać na dostawę do MagicLoopa.
Poza tym zaproponowałam Wam tydzień temu wspólne dzierganie szala, że będę podawała instrukcję kilku rzędów dziennie lub co drugi dzień. Wyżej wymieniony szal nie nadaje się do tego, bo jest po prostu powtarzalny i wystarczy jeden schemat, by robić go w nieskończoność. Poza tym, przyznam szczerze, że za każdym razem, gdy ktoś mnie prosi o wzór dla początkujących to nie wiem co robić. Ten wzór akurat dla bardzo początkujących nie jest, ale bardzo trudny też nie. Zresztą mi się zawsze wydaje, że moje wzory są proste ;-)
Reasumując zaczęłam przeglądać swoje włóczki pod kątem innego szala / chusty. I się oczywiście wściekłam, bo moje zapasy to sam chłam - mohairy lub akryle, ew. jakieś bardzo cienkie wełenki typu lace.
A nie mam ochoty na wiosnę dziergać moherowego szala, ani też podawać wam instrukcji na szal dla początkujących z cienizny typu lace.
A nie mam ochoty na wiosnę dziergać moherowego szala, ani też podawać wam instrukcji na szal dla początkujących z cienizny typu lace.
A to co mam wystarczy tylko na coś małego.
Tak więc wciąż myślę i myślę i jak wymyślę to dam wam znać :-) co wymyśliłam w temacie KALa. Nie chciałabym, żebyście pouciekały w popłochu, że wybrałam trudne wzorki, a z drugiej strony nie chciałabym, żebyście umarły z nudów robiąc kilkaset rzędów samych oczek prawych z kilkoma tylko dziurkami.
W temacie czytania, to skupiłam się ostatnio na słuchaniu Harrego Pottera po angielsku. W ciągu ostatnich dwóch tygodni przesłuchałam 3 części, a teraz jestem w czwartej. Każda część jest dłuższa, więc zajmuje mi więcej czasu. Lubię Harrego Pottera. Gdy mój najstarszy syn był fanem Harrego, też chciałam być na bieżąco i przeczytałam wszystkie części po polsku. Teraz odświeżam sobie pamięć wersją oryginalną.
A ponieważ luty już się kończy, to muszę jeszcze w tym tygodniu przeczytać Wiśniowy Klub Książkowy - zacznę go chyba dzisiaj, bo nie wybieramy się na darta - nie tylko Julek choruje, ale teraz jeszcze mojego męża gorączka zwaliła z nóg.
Poza tym jestem bardzo "nieszczęśliwa", bo nie chcecie się chwalić swoimi ukończonymi pracami w sobotnim link party, buuuuuuu.
Nie będę się poddawać, w tę sobotę również zapraszam, może ktoś jednak się skusi.
A u Was co słychać?
Zapraszam na
PS. Jeśli podoba się Wam ten post, to pięknie proszę udostępnijcie go na facebooku lub w google+
Na pewno coś wymyślisz w sprawie szala, jak tylko przestaniesz się tym zajmować i podejdziesz na luzie do sprawy.
OdpowiedzUsuńJak ukończę jakieś rzeczy, to się podziele w sobotę, ale sama przyznaję, że opornie mi wszystko idzie, a soboty uciekają jak szalone:)
Anka
Chyba masz rację, zmarnowałam dzisiaj prawie cały dzień, a nic nie wydziergałam.
Usuńjestem ciekawa tego wisniowego klubu książek sama mam ochote go zakupić i przeczytac
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytam to postaram się napisać kilka słów o tej książce.
UsuńNie czytałam nigdy Harrego Pottera, tylko oglądałam filmy. Może kiedyś nadrobię? Podobno są lepsze niż ekranizacje. *^v^*
OdpowiedzUsuńJakoś w zeszłym tygodniu nie zrobiłam nic takiego, czym byłoby się można w sobotę pochwalić.... A może musimy się nauczyć doceniać małe sukcesy? Obiecuję, że w tę sobotę na pewno coś znajdę do podzielenia się! *^o^*
Filmy też oglądałam. Trudno mi ocenić, bo filmy też oglądałam dość dawno, ale wydaje mi się, że ekranizacje są dosyć wierne. Teraz jak słucham audiobooków to cały czas przed oczami mam aktorów z filmów
UsuńA te Link party to właśnie po to by cieszyć się z małych sukcesów.
Na pewno wymyślisz coś fajnego do wspólnego dziergania.
OdpowiedzUsuńPostaram się ;-)
UsuńA co to będzie to szaro-bordowe? Harrego Pottera też lubię. Po angielsku fajnie się czyta, bo to książka dla dzieci pisana.
OdpowiedzUsuńZapomniałam całkiem o sobotnim party - miałam dodać tam swoje nowości. Lecę nadrobić, żebyś się już nie smuciła :)
Te szaro - bordowe to moja próbka.
UsuńWłaśnie dlatego lubię książki młodzieżowe po angielsku, nie muszę za bardzo się wysilać podczas słuchania ;-)
Zaraz cos wrzuce do link party, choc ostatni tydzien chorowalam i bylo srednio dosc...
OdpowiedzUsuńWspółczuję chorowania, mam nadzieję, że już czujesz się lepiej.
UsuńTak jakoś już jest, że to czym same się zajmujemy jest dla nas łatwe, a dla innych to czarna magia.
OdpowiedzUsuńHarry Potter czytany w oryginale jest ponoć straszniejszy niż w polskim wydaniu. Czy słuchany także?
Co do sobotniego party, to chętnie brałabym w nim udział, ale nie mam co pokazywać, bo to co zrobię pokazuję w środy.
Masz na myśli bardziej przerażający? W sumie jak się już wszystko wie, to nic nie przerażą.
UsuńW sumie tak, ale z taką właśnie opinią się spotkałam.
UsuńHarrego Pottera przeczytałam wszystkie części :)
OdpowiedzUsuńA już nie wspomnę ile razy obejrzałam filmy :)
Pozdrawiam
Ja czytałam Harrego i oglądałam by wiedzieć o czym syn do mnie mówi. A teraz córka się przymierza do pierwszej części.
UsuńPo angielsku słucham dla języka.
Magdo, ja dzisiaj Wam kibicuje. U mnie nic sie nie zmienilo od zeszlego tygodnia, a nawet musze przyznac sie, ze przez kilka dni nie zrobilam nic. Wczoraj chwycilam za szydelko. Jesli chodzi o Twoja zabawe to jak tylko cos bede miala to bede sie linkowac;) OBIECUJE!!! A tak wogole to nie wiem, co mi sie dzieje, ze informacje o Twoich nowych wpisach dostaje z kilkudniowym opoznieniem. Nie mam pojecia, dlaczego i jak temu zaradzic. Pozdrawiam cieplutko, u mnie najmlodszy czyta teraz Harrego, starsi juz to przerabiali:) Usciski:)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem co zrobić, żeby się moje wpisy uaktualniały. Trochę mnie to wkurza, ale nic na to nie umiem na razie poradzić. Można jeszcze obserwować mojego bloga na bloglovin lub na google + lub na facebooku
UsuńNiektórzy jeszcze nic do pokazania nie mają :( bo skończone rzeczy to sprzed kilku tygodni.
OdpowiedzUsuńA co do zapasów to u mnie to samo. Staram się wykorzystać nawet akryle, ale żeby takie dzierganie do najbardziej przyjemnych należało to nie powiem. Trzymaj się ciepło i zdrowo chociaż ty skoro połowa rodzinki w łóżkach!
Akryle mogą być, tylko jakoś nie na wiosenną chustę.
UsuńDziękuję za życzenia.
Bardzo chętnie do tego KALa przyłączę jak już będzie wzór, dlatego powodzenia w wymyślaniu życzę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, cały czas myślę.
Usuńteż bardzo lubię czytać ;) natomiast dziergania nie próbowałam
OdpowiedzUsuńDzierganie nie jest aż takie trudne jak tylko się poświęci na to trochę czasu.
UsuńA ja jak zwykle. Siadam do środowego postu a teściowa mnie uświadamia, że dzis już czwartek.
OdpowiedzUsuń:-) Dni pędzą jak szalone, niestety. Grunt, że jesteś z nami.
UsuńTwoja chusta szalenie mi się podoba, ma taki radosny kolor :) czekam niecierpliwie na zdjęcia całości!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam dołączyć do sobotniego link party...ale niestety nie mam nic ukończonego do pokazania :P
Pottery czytała wszystkie, większość też w oryginale, ale największą sympatią darzę 3 początkowe, które przeczytałam po raz pierwszy kiedy miałam jakieś 11 lat :) Został mi sentyment :) Swoją drogą miałam kiedyś takie same słuchawki, tylko czarne, ale niestety zgubiłam!
Na zdjęcia całości trzeba będzie poczekać, bo zabrakło mi włóczki ;-( a nie ma teraz w sklepie akurat tego koloru.
UsuńTe pierwsze 3 części są po prostu przyjemniejsze i dopiero co poznajemy bohaterów.
No i dobrze, nie poddawaj sie. Ja na pewno sie skusze. Podziwiam, ze sluchasz Harrego Pottera po angielsku. Dla mnie angielski mowiony jest bardzo trudny, bo wylapuje pewne slowa, nawet jezeli teoretycznie wszystkie znam, nie wszystkie potrafie wysluchac. W tym sensie np francuski jest duzo latwiejszy do zrozumienia. Ale zrozumiec Anglika to co innego niz przeczytac cos po angielsku. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńBeatko, moja znajomość angielskiego jest czysto teoretyczna, niestety nie mam kontaktu z żywym językiem poza audiobookami, telewizją (do której nie mam cierpliwości w oryginale, bo ciągle ktoś mnie rozprasza) lub filmikami na youtubie. Niestety zdaję sobie sprawę, że dogadać się z Anglikiem to inna sprawa, ale muszę się zadowolić tym co mam.
UsuńDla mnie francuski jest bardzo trudny, ale uczyłam się go tylko dwa lata w koledżu i chociaż bardzo mi się podobał, to po tych dwóch latach nie kontynuowałam nauki.