Dzisiaj serdecznie zapraszam do poczytania odpowiedzi na pytania, które zadałam młodej projektantce Annie Rauf.
Inne rozmowy z tego cyklu można znaleźć TUTAJ.
1. Opowiedz proszę jak to się
zaczęło, kiedy zaczęłaś dziergać i kto cię tego nauczył.
Jeśli chodzi o, w
ogóle, jakiekolwiek pierwsze kroki w dzierganiu, to samych podstaw
nauczyła mnie moja mama, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką.
Nie pamiętam ile dokładnie miałam lat, ale na pewno niewiele.
Pamiętam jedynie, że dziergałam wówczas szalik w rozmiarze dla
lalki Barbie i miałam wrażenie, że ta robótka nigdy się nie
skończy. Chociaż jak teraz pomyślę sobie o jej wielkości, to
tylko mnie to bawi... Bardzo lubiłam tworzyć – rysować, malować,
projektować, jeszcze w podstawówce zapisałam się na kurs
krawiecki, ale do dziergania powróciłam dopiero po wielu latach –
po narodzinach mojej pierwszej córki i powrocie na studia.
Rozkochałam się we wszelkich dzianinowych tuniczkach czy
sukieneczkach dla małych dziewczynek i pewnego dnia stwierdziłam,
że koniecznie muszę spróbować zrobić jakąś sama. Dojeżdżałam
na studia pociągiem, więc aby nie marnować czasu w podróży,
zaopatrzyłam się w druty i kilka motków. Nie miałam bladego
pojęcia, że dziergać można z gotowych, spisanych wzorów. W ogóle
o robieniu na drutach miałam niewielkie pojęcie – wiedziałam
jedynie jak nabrać oczka, przerobić je na prawo czy lewo i zamknąć.
To było wszystko. Nie szukałam jeszcze wówczas pomocy w
internecie... po prostu wzięłam do podróży jedną z dzianinowych
tunik, jaką kupiłam wcześniej dla córki i metodą prób i błędów
starałam się ją odwzorować. Efekt był całkiem przyzwoity,
pomijając fakt, że robótka składała się z kawałków i nim
zdążyłam ją ukończyć, to moja córka niemalże z niej wyrosła.
Później zaczęłam odkrywać „robótkowy” świat w internecie,
śledząc różne blogi, oglądając filmiki instruktażowe na
youtube itp. Właściwie to mam wrażenie, że dopiero w tym okresie
tak naprawdę zaczęłam uczyć się dziergać. Nie mniej jednak,
gdyby nie podstawy, które pokazała mi w dzieciństwie moja mama,
być może nigdy nie pomyślałabym o tym, że mogłabym wziąć
druty do rąk...
2.
Czy pamiętasz swoją pierwszą
pracę na drutach / szydełkiem?
'Najpierwsza', którą
sięgam pamięcią, to zapewne wspomniany wcześniej szalik dla lalki
Barbie. Ale nie jestem w stanie powiedzieć o nim nic więcej, ani
jakiego był koloru, ani z jakiej włóczki był zrobiony... Pamiętam
jedynie, że go 'popełniłam'. Jeśli chodzi o pierwszy projekt po
latach, to również wspomniana powyżej tunika/sweterek dla córki.
Nim go skończyłam, zdawał się być już zbyt mały, ale z racji
tego, że dziergałam go w kawałkach, postanowiłam zrobić
'wstawki' pod pachami, które miały mu dodać kilka centymetrów w
obwodzie. Wyobraźnia moja podpowiedziała mi, że powinny znaleźć
się tam jakieś warkocze. To były moje pierwsze warkocze, robione
bardzo intuicyjnie (miałam jedynie obraz w swojej pamięci jak takie
przeplatanki na drutach robiła kiedyś moja mama). Okazało się, że
nie są one wcale takie trudne...
Jeśli chodzi
natomiast o szydełko, to pierwsze projekty, jakie jestem sobie w
stanie przypomnieć, to serwetki. Serwetki były robione w ten
sposób, że moja mama przygotowywała okrągłe wykroje z materiału,
a moim zadaniem było ozdobne ich obrobienie...
3. Czy masz ulubioną technikę,
ścieg? A ulubiony rodzaj włóczki?
Ciężko powiedzieć,
czy jest jakaś technika, czy ścieg, które wolę bardziej od
innych. Z pewnością uwielbiam warkocze i żakardy, ale właściwie
to dzierganie czegokolwiek sprawia mi ogromną przyjemność. W
zależności od nastroju, czasu jakim dysponuje, miejsca w jakim
dziergam, czasem wybieram projekty, które wymagają mniej skupienia
i uwagi, innym razem te, przy których muszę być bardziej uważna.
Nie jestem w stanie mieć zaledwie jednej robótki na drutach. Mimo,
że dzierganie sprawia mi dużo frajdy, szybko się nudzę pracując
zaledwie nad jednym projektem. Lubię urozmaicenie, dlatego często
mam na drutach robótki o różnym stopniu trudności, wykonywane
różnymi technikami...
Jeśli natomiast
chodzi o włóczki, to moim problemem jest duża wrażliwość skóry.
Szukam więc takich, które są miękkie, delikatne dla skóry,
takich, które nie będą powodować dyskomfortu w trakcie
użytkowania gotowego udziergu...
4. Jak to się stało, że
zaczęłaś tworzyć swoje własne wzory?
Robienie czegoś 'z
głowy' sprawia mi niezwykle dużo przyjemności. Moja mama jest
typem majsterkowicza, w domu zawsze robiłyśmy razem coś ciekawego,
przygotowywałyśmy wspólnie różne projekty. Prowadziła w szkole
zajęcia praktyczno-techniczne i nim zdecydowała się robić coś z
uczniami, robiła to najpierw ze mną. Nie było to, co prawda,
tworzenie własnych wzorów na druty, nie mniej jednak była to praca
twórcza. Kiedy wzięłam się za dzierganie, zaczęłam od jakiś
własnych pomysłów, które gdzieś w mojej głowie się tliły. Nie
myślałam nigdy o tym, że mogłabym je przelać na papier i dzielić
się nimi z innymi. Po urodzeniu najmłodszej córki zrobiłam jej na
drutach sukienkę i umieściłam jej zdjęcia na stronie swoich
projektów na Ravelry. Zaczęłam dostawać zapytania odnośnie wzoru
na jej wykonanie... i tak to się zaczęło.
5. Co cię inspiruję? Gdzie
poszukujesz natchnienia?
Największą
inspiracją i źródłem pomysłów są moje własne dzieci. Dziergam
głównie dla nich, więc staram się robić rzeczy, które będą
wygodne, które będą się im podobać ze względu chociażby na
kolor, czy element garderoby (jako matka trzech córek wiem, że
najchętniej, na ten moment, widziałyby w swojej szafie same
sukienki, spódniczki czy tuniki). Staram się, aby moje udziergi
były praktyczne.
Bardzo różnie.
Chociaż zazwyczaj wszystko postawione jest 'na głowie', bo
nabierając oczka na jakiś projekt, mam jedynie przybliżony obraz
tego, co chciałabym uzyskać. Czasami zdarza się tak, że produkt
finalny jest totalnie różny od tego, co namalowała początkowo
moja wyobraźnia...
Ciężko byłoby mi
wybrać jeden, ten najbardziej ulubiony. Do każdego mam jakiś
sentyment i każdy podoba mi się z innych względów. Lubię widzieć
radość w oczach moich dzieci, kiedy tworzę dla nich, a jak dotąd
one chyba najbardziej zadowolone są z sukienek, jakie wykonałam im
pod koniec zeszłego roku, bazując na moim pierwszym opublikowanym
wzorze. Nie był on doskonały, bo moje doświadczenie w tworzeniu
wzorów, przeliczaniu rozmiarów, było żadne. Wzór, mimo że
cieszył się dużym powodzeniem, szybko został przeze mnie
zablokowany i postanowiłam go udoskonalić nim znów będzie
dostępny dla innych. Właśnie przymierzam się do jego ponownego
spisania, bazując już na doświadczeniu, jakie udało mi się
zgromadzić przez ostatnie lata.
8. Ile czasu poświęcasz na
dzierganie i projektowanie i co na to twoja rodzina? Czy możesz nam
opowiedzieć jak wygląda typowy dzień projektantki? Co lub kto
pomaga ci pogodzić pasję z codziennym życiem?
Nie jestem
projektantką na cały etat. Na cały etat jestem panią inżynier
zajmującą się sporządzaniem dokumentacji technicznej i instrukcji
montażu, pracując w firmie produkcyjnej, w branży motoryzacyjnej.
Projektowanie to moje hobby, które przerodziło się w moje własne
przedsiębiorstwo... Nie jestem w stanie poświęcić tej pracy tak
wiele czasu, jak mogłabym chcieć. Dziergam głównie wtedy, kiedy
moje dzieci są już w łóżkach, a dom 'ogarnięty'. Rzadko zdarza
się, że w ciągu dnia mogę sobie pozwolić na wykonanie chociażby
kilku rządków w jakiejś robótce. Mam trójkę małych dzieci i
żal mi poświęcać na pracę czasu, który mogę spędzić na
zabawie z nimi.
9. Czy mogłabyś pokazać nam
swoje miejsce pracy? Co w twoim miejscu pracy jest dla ciebie
najbardziej istotne, bez czego nie możesz pracować? Czy masz
jakieś niezbędne akcesoria lub umilacze, bez których praca nie
idzie z przyjemnością?
Dziergam na kanapie
przed telewizorem... nie jest to żadne nadzwyczajne miejsce, z
racji, że moja praca jest moim hobby, a hobby powinno sprawiać
przyjemność... siedzę wygodnie pod ciepłym kocem z kubkiem
gorącej herbaty pod ręką... Kartka papieru, długopis, miarka,
kilka markerów, szydełko, nożyczki, to rzeczy, które zawsze są w
pobliżu, kiedy dziergam.
10. Gdzie możemy znaleźć twoje
wzory?
Moje wzory są dostępne na Ravelry.
11. Czy możesz zdradzić nam nad
czym obecnie pracujesz?
Zawsze mam kilka
rzeczy, nad którymi pracuje. Obecnie dwa wzory są w fazie
testowania. Jeden to czapka, do której powstanie więcej rzeczy do
kompletu, a druga to prosty szal, wymagający niewielkich
umiejętności i zaangażowania, a którego robienie sprawiło mi
jednak dużo frajdy.
12. Czy masz jeszcze jakieś inne
zainteresowania, sposoby spędzania czasu, żeby się zrelaksować,
złapać dystans?
Z racji tego, że moje
obecne hobby jest dość czasochłonne, niewiele pozostaje mi czasu
na inne formy rozrywki. Wciąż ubolewam nad tym, że nie mam
możliwości chociażby popracowania z maszyną do szycia. W ciągu
dnia to zazwyczaj hobby moich dzieci jest moim własnym hobby.
13. Czy chciałabyś nam jeszcze o
czymś opowiedzieć?
Jest mi niezmiernie miło, że moja
osoba wzbudziła w Tobie ciekawość i zainteresowanie :-)
Bardzo dziękuję za interesujące odpowiedzi i gratuluję udanych projektów oraz życzę wielu pomysłów i czasu na ich realizację.
Podziwiam - trzy dziewczynki (którym zazdroszczę ubrań innych niż wszystkie) w domu i czas na dzierganie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten wywiad. Mimo, że druty czy szydełko to nie moja dziedzina, to z miła chęcią poczytałam sobie o kobiecie z pasją tworzenia, zakochanej w swoich dzieciach :)
OdpowiedzUsuńPiękny wywiad. Dzianinki dla maluszków zrobiły na mnie duże wrażenie i wywołały radosny uśmiech :)
OdpowiedzUsuń