Szukaj na tym blogu

czwartek, 20 maja 2010

Uzależnienie?

Zaczęłam dziergać nową chustę - szal. 2 wieczory męczyłam się z nabieraniem oczek, bo tym razem dla odmiany zaczynam od końca, czyli od 367 oczek i ciągle ktoś mi przeszkadzał i liczba oczek nijak się nie zgadzała. W końcu udało się, dzięki radzie Ady z forum Maranciaki użyłam włóczki jako markerów i co 50 oczek sobie zaznaczyłam.
Zrobiłam też próbkę, żeby zobaczyć jak będzie wychodził wzór.
Dzisiaj jestem dopiero w 9 rzędzie i kurcze, czemu to ja muszę za chwilę wychodzić do pracy?
Czemu nie pracuję w kiosku?
Czemu nie mogę wziąć robótki ze sobą?


Nie mówię już nawet o tym mężowi, bo jeszcze by mnie zapakował w kaftan ;-)
Mam nadzieję, że chociaż WY mnie zrozumiecie.


PS. Troszeczkę edytowałam post Jak się dzierga Gail, ponieważ we wzorze jest drobny błąd.

9 komentarzy:

  1. Doskonale rozumiem :-) Ostatnio z okazji nawału pracy zastanawiałam się nad pozytywami pracy pani na portierni. Nawet nocna zmiana miałaby wiele uroku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozumiem istotę tego problemu:) choć jeszcze z rok-dwa temu bym nie miała zielonego pojęcia o czym piszesz...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze to znam!!! Choć nie wiem co gorsze: brak robótki czy robienie czegoś na zamówienie wzorem takim wbrew sobie, czy brak czasu na robótkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj rozumiem, rozumiem...
    Kilkakrotnie zastanawiałam się czy rzeczywiście ja MUSZę pracować, czy jest to absolutnie konieczne z punktu widzenia naszych rachunków, czy nie dałoby się z jednj pensji - i nie chodzi o to, że ja nie lubię swojej pracy, tylko...

    OdpowiedzUsuń
  5. i po co tym dzieciom kolacja :) jak ja właśnie muszę skończyć robótkę lub książkę. I kiedy wreszcie pójdą spać !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj ja też Cię rozumiem...
    i przy okazji, bardzo dziękuję za chustę, jest przecudowna!!! i taka delikatna... jestem w szoku jak można tak udziergać...
    mój mąż stwierdził że się ogromnie napracowałaś

    Dziękuję i ściskam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe, ja zabierałam robótki do pracy :) Od czego są przerwy i okienka? I nudne lekcje ;)
    Maknetko, z chęcią przeczytam Cukiernię :) Ależ mi przyjemność sprawiłaś. Może chciałabyś przeczytać którąś z moich sag? Mam trzytomową sagę Rybotyckiej o zesłaniu na Sybir, powrocie i życiu w powojennej Polsce i drugą "Lawendowy pył" tez o takiej tematyce ale zupełnie bez patosu. Ja byłam nimi zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Problem znany chyba wszystkim robótkującym;) A ja chcę przy okazji napisać, że jestem ogromną wielbicielką wykonywanych przez Ciebie chust! Są piękne, niepowtarzalne, delikatne i pewnie mięciutkie:) Cieszę się za każdym razem, kedy piszesz o rozpoczęciu nowej, bo bedę mogła choć sobie popatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uzaleznienie? Najprawdopodobniej tak. Ale za to jakie przyjemne!
    No tak, wiem cos o tym. Rozumiem Cie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!