Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 8 września 2014

Rowerem przez świat :-)


Zadeklarowałam tam, że będę codziennie jeździła na rowerze (oczywiście do końca sierpień).             I prawie mi się udało - 2 razy stanęła mi na przeszkodzie pogoda. We wrześniu już nie mam czasu by jeździć codziennie, ale minęło właśnie 3 tygodnie od mojej pierwszej randki z rowerem ;-)

I zafundowaliśmy sobie z mężem małą wycieczkę po okolicy, a towarzyszył nam Pan Księżyc.



Ponieważ w naszej okolicy są górki, to trochę się zmachałam, powrzeszczałam, tak że nie będę jutro mogła mówić i na pewno będzie mnie jutro bolał każdy mięsień. 

Ale nawet nie sądziłam, że tak szybko polubię ten wiatr we włosach ;-) 



Następnym razem będzie już o drutach, albo ... o drutach.


    

3 komentarze:

  1. Przy świetle księżyca nie jeździłam jeszcze. Ciekawe wycieczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobra rzecz zacząc realizowac swoją listę rzeczy do zrobienia, a jeszcze lepsza jezdzic na rowerze przy księżycu. Jakie to romantyczne i jakie sliczne fotki. Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne zdjęcia zrobiłaś! Zazdroszczę takiej wycieczki...

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!