Prawda jest taka, że ja nie planuję za bardzo, nie mówię głośno, bo już nie raz i nie dwa moje doświadczenia potwierdziły powiedzenie: Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Opowiedz mu o swoich planach.
Oczywiście coś tam w głowie mi się układa, czasami dzielę się tymi pomysłami lub pragnieniami z bliskimi, czasami aż mąż nie może mnie słuchać ;-)
Ostatnio rozmawiałam krótko z moją koleżanką Olą, która właśnie przejeżdżała przez moje strony w drodze na Estonię. Umówiłyśmy się, że jak będzie wracała w pierwszej połowie września to się spotkamy. Nie widziałyśmy się od kilku lat. I nie gadałyśmy już od dawna. Ola wraz z rodziną jest w podróży po Europie od połowy maja.
I właśnie Ola jest dla mnie wzorem - bizneswoman, kobieta wykształcona, mama prowadząca edukację domową.
Tak więc za 5 lat to ja po prostu chciałabym być WOLNA, nie koniecznie by przez 5 miesięcy podróżować po Europie, ale po prostu by być wolna, pracować tam gdzie chcę, żyć tam gdzie chcę, choćby na końcu świata i być do dyspozycji moich dzieci, szczególnie Julka.
Mam to samo marzenie, a najbardziej chciałabym zerwać z pracą na etacie. Może zamiast chcenia czas na akcję? :)
OdpowiedzUsuńMagda - ja marze o tym samym, nic dodac nic ujac; Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńPodążaj za swoimi marzeniami. Rób to co kochasz. Ja niedawno też rzuciłam swoją pracę i znalazłam inną. I... W końcu odżyłam i się częściej uśmiecham. Więc - warto.
OdpowiedzUsuńpowodzenia w relizacji marzeń ;)
OdpowiedzUsuń"Myśl pozytywnie, szukaj konstruktywnych rozwiązań, ciesz się - to jest klucz" :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń