* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *(pogoda dziś jakaś jesienna i zdjęcie dlatego ciemne mimo iż robione praktycznie w oknie)
W zeszłym tygodniu w końcu przeczytałam "A.B.C" Agaty Christie i muszę przyznać, że przez większą część czasu nudziłam się i zastanawiałam się - o co tyle hałasu, jak to możliwe, że A.Ch jest królową kryminałów. Chciałam już porzucić książkę tuż przed zakończeniem, które jednak okazało się tak zaskakujące, że zastanawiam się jak to możliwe, że mój instynkt, mój wewnętrzny głos nie podpowiedział mi nic w tym stylu. Marny ze mnie detektyw, skoro wierzę tylko w to co napisane czarno na białym bez czytania między wierszami ;-)
Zaczęłam czytać Like a Virgin, ale nie udało mi się jeszcze skończyć tej książki. Po części dlatego, że byłam zajęta oczywiście drutami i spisywania ostatnich wzorków, korespondencją z moimi testerkami, a po części dlatego, że facet opowiada o rzeczach dla mnie kosmicznych. Niestety nie podaje recepty jak założyć dobrze prosperującą firmę :-(, ale pokazuje jedno, że do stworzenia korporacji zajmującej się od muzyki przez siłownie, linie lotnicze po loty kosmiczne i badania głębin, naprawdę trzeba myśleć nietuzinkowo, kreatywnie i odważnie. Ludzi sukcesu od zwykłych śmiertelników tak naprawdę dzieli sposób myślenia.
A wracają do robótek, to jak widać na załączonym obrazku bluzeczka posuwa się powoli do przodu. Doszłam do biustu. Bluzeczka będzie z tzw. negative ease, czyli przyciasna, ale i tak chyba muszę wrócić do diety, by pozbyć się jeszcze trochę sadełka z brzucha. Muszę dorobić jeszcze kilka/naście cm do pach i zrobić to co naprawdę powinnam była zrobić na początku, czyli wydziergać rękawy. Jak już będę miała rękawy to wtedy będę łączyłam je z tułowiem i pracowała nad dekoltem. Pewnie miałabym już więcej, gdyby nie to, że w międzyczasie musiałam wydziergać komin, ale o nim innym razem :-)
A wy co czytacie i dziergacie, haftujecie, koralikujecie, frywolitkujecie, szyjecie, po prostu kraftujecie? (czy to jeszcze po polsku?)
Jeśli ktoś chce się przyłączyć, a nie bardzo wie o co dokładnie chodzi, to tutaj jest krótka notka
Zapraszam na
An InLinkz Link-up
Bardzo fajny kolor tego sweterka. I dobry pomysł na motywację w diecie. :) Kraftowanie chyba po polsku jeszcze nie jest, ale ręcznedziałanie też nie. Nie ma, zdaje się, ładnego i zwięzłego wyrażenia na działalność rękodzielniczą. Dziwne aż.
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam, że ludzie biznesu to szaleńcy, właśnie w tym sensie, że niekonwencjonalni. Podobnie jak artyście, trzeba być trochę szalonym, żeby na świat patrzeć jak van Gogh na przykład. Pozdrawiam serdecznie. :)
Przyznam, że królowa kryminałów nudna. Nie ten typ na te czasy. Chyba wolę oglądać filmy z Poirotem niż czytać Christie, choć czasem i film wyłączam w połowie. Wolę pannę Marple niż Poirota.
OdpowiedzUsuńRobótka, jak widzę skomplikowana. Trzeba chyba mocno uważać, więc ja wolę prosto i bezmyślnie :D:D:D
Chcialabym przeczytac Like a Virgin i stworzyc swoja wlasna firme (wcale nie tak ogromna jak ta Bransona). Magda dzieki za to wyzwanie, bo zawsze zmobilizuje mnie do dziergania, czytania i pisania czegos nowego na bloga. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńBluzeczka zapowiada się ciekawie. Fajny kolorek. Co do Christie - to był czas, że książki wręcz chłonęłam. Teraz chyba wolę usiąść z drutami i oglądać - ostatnio np. było to "Morderstwo na Balu Zwycięstwa".
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek robótki i sporo wzorków .
OdpowiedzUsuńCzytasz książkę nie z mojego świata :-)
Witam:) bluzeczka zapowiada sie ślicznie:) też jestem zwolenniczką kryminałów, choć rzadko sięgam po tą akurat autorkę, ale trzeba przecież przeczytać żeby wiedzieć czy autor nam odpowiada:) Zauważyłam, że do kręgu zakwalifikowałaś frywolitkujące i szyjące osoby ( dzięki wielkie, bo obie dziedziny mnie też dotyczą:) i musiałam sie wpisać na listę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę mogła Wam dorównać w postępach prac, bo o książki to raczej sie nie boję:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ciekawa jestem tego komina.O kolorku sweterka chyba pisałam,że śliczny.Czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor bluzeczki. A Christi, to ja lubię bo chłonę wszystkie kryminały.
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa bluzeczki - i nie poprawiaj, bo w noszeniu na pewno się rozciągnie. Ja zawsze tak robię, że robię niby dobrą bluzeczkę, a ona potem rozciąga się... I tym sposobem mam sporo za dużych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Witaj Makneto! Już dawno kusiło mnie Twoje wyzwanie. Tylko tak się jakoś nie składało ostntnio. Mam nadzieję, że wena na donre wróziła z urlopu i częsciej będę mogłą dołaczyć do kreatywnych środowych wyzwań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
kolory sweterka pasujące do okładki książki, wybornie!
OdpowiedzUsuń