*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *Mam nadzieję, że mimo tego iż za oknami lato, to macie czas na czytanie książek i dzierganie.
Już jakiś czas temu pokazywałam Wam, że zaczęłam nową chustę i postanowiłam do niej powrócić w związku z moim nowym wyzwaniem 12 chust lub szali w jeden rok. Póki co przerobiłam tylko kilka oczek na dzierganiu w miejscach publicznych, które już zrobiłyśmy sobie w sobotę.
Skończyłam też czytać Krawędź wieczności,
czyli 3 tom Trylogii Stulecia. Ten tom dotyczył drugiej połowy XX wiek, opisywał walkę o prawa obywatelskie w USA, a przy tym również szalone lata 60-te w świecie muzyki, filmu i telewizji. W Niemczech ukazane były losy rodzin rozdzielonych przez mur berliński od jego powstania aż do upadku, a w Rosji (a raczej w ZSRR) okres do pierestrojki Gorbaczowa. Były też fragmenty poświęcone Polsce i tworzeniu się Solidarności, a Jaruzelski został nazwany krwawym tyranem (jakoś wcześniej nigdy o nim tak nie pomyślałam).
I muszę stwierdzić, że bardzo mi spodobała się ta część na równi z pierwszą. A dzisiaj nie mogłam skupić się na pisaniu tego wpisu, bo akurat mąż włączył w TV obrady Sejmu i polską aferę wycieku poufnych danych z prokuratury i stwierdziłam, że chyba lepiej tylko czytać o ciekawych czasach niż w takich żyć.
Zaczęłam też wczoraj popołudniu czytać Sekretny Język Kwiatów
(tzn. zaczęłam go czytać już wcześniej, ale chyba jakoś mało przytomnie, bo musiałam wrócić do pierwszej strony) i wsiąkłam. Fakt, że książka jest pisana prostym językiem, więc czyta się ją łatwo, ale gdyby nie to, że trzeba rano wstawać do pracy to pewnie, bym się od niej nie oderwała dopóki bym nie skończyła. Czytam, tak czytam i stwierdzam, że prawie wszystkie moje ulubione kwiaty mają niezbyt korzystne znaczenie: hortensja - beznamiętność (cokolwiek to znaczy, kojarzy się źle), piwonia - złość, mieczyk - łamiesz mi serce,oset - mizantropia, czyli niechęć i nienawiść do ludzkości, chociaż aster to cierpliwość a moja ukochana chryzantema to prawda.
Tak bardzo intryguje mnie jak zakończy się ta książka, że wciąż muszę się powstrzymywać, by nie przejrzeć ostatnich stron, ale nie chcę sobie popsuć zakończenia.
A teraz już zapraszam Was na
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!