Szukaj na tym blogu

środa, 3 grudnia 2014

Wspólne dzierganie i czytanie 54

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. * 




Uczciwie muszę przyznać, że przeczytałam może z 4 strony z tej książki ("Zupa z granatów"). Zupełnie nie mogę się skupić na czytaniu.

Co do dziergania to skończyłam rękaw w płaszczyku, ale jeszcze zostały mi plisy przodów. Ponieważ te moje dzierganie wieje nudą, to postanowiłam zacząć w końcu coś z Sock Malabrigo i zaczęłam robić próbkę i doszłam do wniosku, że mój wcześniejszy pomysł się nie uda i teraz to ja już nie wiem co bym chciała zrobić z tego Socka. Nie wiem co mi padło na rozum, gdy go kupowałam, bo ja nie lubię tak mocno cieniowanych włóczek. A poza tym chciałam robić ażurem z dużymi dziurami, tyle, że wełna i dziury? to sweterek ani nie będzie się nadawała na zimę, ani na cieplejszą pogodę. Teraz już sama nie wiem co mam robić :-(

A teraz zapraszam Was serdecznie na 



   


   

51 komentarzy:

  1. Ha! Przyleciałam pierwsza:)
    I się nawet przygotowałam wcześniej:)))
    Bardzo lubię te środy i wciągam się coraz bardziej.
    Coś ładnego dziergasz, z pięknej włóczki.
    Jak włóczka i co to będzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Włóczka jest piękna! Skoro nie sweterek z ażurami, to może chusta? W chuście dziury chyba tak nie przeszkadzają jak w swetrze z grubej włóczki. Albo możesz też taki ażurowo-dziurawy gruby sweter nosić na bawełnianą bluzkę z długim rękawem, to nie będzie tak wiało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusta - nie, oj zdecydowanie nie! Mam szafę chust których nie noszę, a tutaj specjalnie 3 motki kupiłam na sweter.

      Usuń
    2. No popatrz, ja też o "dziurawej" chuście pomyślałam, ale jak nie lubisz, to trudno.

      Jestem niecierpliwym leniem, nie lubię długo czekać na efekty mojej pracy, właśnie z obawy przed tym, że bym się nią znudziła i dlatego to co robię, jest krótkometrażowe - haft matematyczny, który spodobał mi się już w podstawówce w postaci nitek rozciągniętych na wbitych w deskę gwoździach, idealnie do tych moich wymagań pasuje.

      Usuń
    3. Annette, to nie tak, że nie lubię, ale do tej pory głównie chusty dziergałam, teraz czas na swetry.
      A ja jakoś nie lubię małych rzeczy robić, bo czapka czy mitenki też mi zajmują zwykle sporo czasu, bo często gdy coś wypróbowuję to dużo prucia przy tym jest.
      Kiedyś próbowałam haftu matematycznego - nie na moją cierpliwość.

      Usuń
  3. Magda znam, tez trafilam na taki moment ze dzieganie pewnej rzeczy zaczelo wiac nuda. odlozylam ja na wieczne nigdy. Ha ha ha Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam od czasu do czasu wracam do tych moich odłożonych robótek. Płaszczyk też na pewno skończę i kilka innych rzeczy, bo na razie nie mam zbyt dobrego pomysłu na ten sweter.

      Usuń
  4. No i oczywiście nie doczytałam dobrze notki.
    no to mam za swoje:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jeszcze chciałam zapytać, o której u Szanownej Pani kawka i jakie przynieść ciacho?
    Bo po mojemu to tu się robi superowa kawiarenka dziewiarska :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciastem to ja zapraszam bardzo serdecznie do mnie :-)))

      Usuń
  6. Zrób sweter. To nic, że będą ażury, wełna grzeje,a drobny ażur nie zaszkodzi. Można też dokupić motek w jednym kolorze i połączyć, wtedy unikniesz robienia ażurów :) Pocieszasz mnie tym czytaniem, bo u mnie jest podobnie... Dziękuję za wyróżnienie, odpowiem na pytania w okolicach piątku, albo dopiero po weekendzie. Leczymy Małej oczy, co wiąże się z chodzeniem codziennie do poradni i ćwiczeniu tych oczek... I tak każdy dzień i każde popołudnie mam zajęte... Posty pisze w biegu, a do tego chcę usiąść spokojnie i pomyśleć, co napisać :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to, że włóczka zbyt pstrokata, tylko o to, że nie widać na niej wzorów i trzeba ściegiem gładkim lecieć, a to nuuuuuuuuuuuuuudne okrutnie.
      Powodzenia w leczeniu, zdrowie dziecka najważniejsze. Odpowiedzi napiszesz, gdy będziesz miała chwilę dla siebie.
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Madziu, ależ widać wzór i to całkiem pięknie!
      To znaczy mnie się podoba - w myśl zasady " de gustibus non disputandnum est!":)

      Usuń
  7. Trzy motki, to ilość wystarczająca na sweterek ale skoro nie lubisz tak kolorowych włóczek to może dodaj do tej nitki inną, jednokolorową, która stonuje wariactwo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edi, nie chcę już nic kupować (a raczej nie mogę), po prostu nie mogę teraz zdecydować się na wzór przez te wariactwo ciapków, a robienie samymi prawymi jest nie dla mnie ;-)

      Usuń
  8. Włóczka śliczna, a próbka pokazuje ,że cuda z niej można zrobić .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie można, ale mój pierwotny plan upadł i teraz muszę wymyślać coś nowego.

      Usuń
  9. włóczka ogólnie fajna, ale masz rację, ładnie będzie wyglądać tylko prostym ściegiem :)
    Książka fajna , jest jeszcze jej kontynuacja " Woda różana i chleb na sodzie", ale już mnie nie porwała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to właśnie ten problem - ja nie lubię dziergać na gładko, wolę ażury.

      Usuń
  10. No nie wiem, mnie ten ażur bardzo się podoba. Można zrobić część prostym a część ażurowo, będzie piękną ozdobą.
    Tak go potraktować jak Twoje wcześniejsze liście dębowe. I nie martw się, że ażur ze swetrem się gryzie - jak ciepła wełna, to mimo dziur grzeje.
    Trzymam kciuki za olśnienia projektowe. A z książkami tak bywa - czasem trzeba zwolnić. Nie ma co się zmuszać. Z tym większą radością się potem do nich wraca, bo wrócisz na pewno. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak coś z ażurem zrobię - może wystarczy się przyzwyczaić?

      Usuń
  11. Sock jest super :)
    Ale skoro nie chusta, to z takiej ilości pewnie sweter.
    Zawsze można odłożyć, może jakiś pomysł nagle przyjdzie.
    Z czytaniem to i u mnie kiepsko : p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, żeby leżała i się kurzyła, coś już na tę zimę chciałabym z niej zrobić.

      Usuń
  12. No.
    Spisałam się regulaminowo.
    Odwiedziłam wszystkich środowych, komcie zostawiłam, dobre słowo napisałam.
    Fajne miejsce stworzyłaś i pomysł takoż świetny Ci się urodził, Madziu.
    I cieszę się, że mogę tu być.
    Buziole dla Ciebie i wszystkich uczestników akcji:***

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli nie podoba ci się ten wzór, a na inny nie masz pomysłu to odłóż tą włóczkę i daj jej nabrać mocy urzędowej, a z szafy wyciągnij inną. Na pewno masz inne pomysły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak zawsze - wiele razy próbuję zanim coś zrobię do końca, najczęściej moje pierwotne plany zmieniają się, gdy wrzucę włóczkę na druty.

      Usuń
  14. Książkę czytałam wieki temu... i chyba byłam ciągle głodna w czasie tej lektury ;)
    Mam ogromną nadzieję, że znajdziesz odpowiedni dla siebie wzór. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to nie wiem czy ją czytać, bo mam kłopoty z panowaniem nad apetytem, szczególnie teraz zimą.

      Usuń
  15. Malabrigo to nie jest moją ulubioną marką, ale to chyba najpiękniejszy zestaw kolorów, jaki proponują.
    Książka natomiast to jedna z moich ulubionych lektur sprzed lat (z tego podgatunku polecam też gorąco "Przepiórki w płatkach róży" Laury Esquivel), przepisy skopiowałam, są absolutnie stosowalne w naszych warunkach i wychodzą bez pudła. Śmiem twierdzić, że czyta się to o niebo lepiej niż osławiona, też pisana po angielsku "Irańska historia miłosna. Ocenzurowano" Mandanipoura - jak chodzi o irańską literaturę. Ciekawostką jest, że autorka "Zupy z granatów" zmarła w kwietniu tego roku w tajemniczych okolicznościach we własnym domu, w wieku 36 lat (!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sock taki trochę dziwny jest, mocno sprężysty, ale może się przyzwyczaję.
      O śmierci autorki nie miałam pojęcia. Dzięki za informacje.

      Usuń
  16. A ja właśnie dzisiaj pisałam o autorce. Mam jej Chleb na sodzie. Szkoda jej, taka młodziutka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że była ona tak wysoko ceniona jak pisałaś. Koniecznie muszę przeczytać w końcu tę powieść.

      Usuń
  17. Osobiście lubię włóczki melanżowe, chociaż większość wzorów ażurowych i strukturalnych ginie w tych kolorach.
    Najlepiej wyglądają rzeczy wydziergane prostym wzorem (jak zaszaleć to np z fasonem dzianiny), albo wzory żakardowe, co wymaga wprowadzenia jeszcze jednej jednokolorowej włóczki.
    Przy braku pomysłu zwykle odkładam na jakiś bliżej nieokreślony czas i biorę się za inne projekty.
    Swoją drogą bardzo ładna włóczka.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi melanże też się podobają, ale po prostu akurat ten jest mocno ciapkowany i właśnie nie widać wzoru. Jeśli chodzi o fason, to ja raczej stawiam na prostotę.

      Usuń
  18. Mi się bardzo podoba ta melanżowa włóczka. Moim odwiecznym problemem jest brak umiejętności tworzenia ażurowych wzorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę! Robisz piękne dziergadła, a z ażurami problem?
      Napisz, w czym problem - pomożemy! (to znaczy ja pomogę:)

      Usuń
    2. Też mi trudno w to uwierzyć. Ale może to po prostu tak, że się specjalizujesz w ściegu angielskim i warkoczach, a nie w ażurach.

      Usuń
  19. Twoja próbka z Malabrigo bardzo mi się podoba! Może tunika? bez rękawków, którą założyłabyś na koszulę bądź bluzkę z długim rękawem? :) Mam nadzieję, że coś wykombinujesz!
    Pozdrowionka, marta

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja lubię ażurowe sweterki z wełny, noszę je zawsze na bluzki z długim rękawem i jest super. Co do tego konkretnie socka, to ja jednak wolę sweterki z takich cieniowanych włóczek nie całkiem gładkie, ale właśnie z drobnym wzorkiem typu jakieś przeplatanki, dużo oczek lewych na prawej stronie, drobne warkoczyki, ścieg perłowy, francuski, ściągacze najrozmaitsze itp. Nie chodzi o wyeksponowanie wzoru, ale fajne wymieszanie kolorów. Takie włóczki na gładkim jerseyu wcale nie dają jakiegoś super efektu, znacznie lepiej wyglądają na oczkach lewych i ściegach mieszanych, strukturalnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazana próbka bardzo mi się podoba, ale jeśli nie jesteś przekonana, to może zrób tym wzorem jakąś część, np. karczek, albo rękawy, albo baskinkę, albo pas u dołu albo pionowo...

      Usuń
    2. Postanowiłam spróbować innym ażurkiem - takim drobniejszym i właśnie nie po całości, a tylko trochę.
      Mam nadzieję, że będzie dobrze.

      Usuń
  21. A mnie opadła choroba i co za tym idzie dekoncentracja.... ciągle musze krzyżyki poprawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, bardzo mi przykro, że chorujesz. Może lepiej zalegnąć w łóżku i spać do oporu.

      Usuń
  22. podzielam Twoją pasję, sama uwielbiam dziergać i jak tylko dorwę włóczkę, to nie ma mocnych na mnie!
    pozdrawiam, El

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ella, super, że jest nas trochę lubiących włóczki.

      Usuń
  23. mnie się bardzo podoba próbka i taki sweterek a'la chanel tj, prosty nie zapinany taki pudełkowy żakiecik, będzie super! możesz też zrobić taki żakiecie gładki nie ażur, wzorem np. same prawe albo pończoszniczy na lewą stronę; będzie bardzo elegancko z białą albo jakąś jasno pastelową bluzką i ołówkowa spódnicą ale tak naprawdę to do wszystkiego będzie Ci pasował, ja już to widzę;) zrób a ja Ci pomogę go zestawić :)))

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta włóczka jest niestety za cienka na taki żakiecik, ale z twojej propozycji skorzystam, gdy będę miała jakąś fajną grubszą wełenkę.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!