*Jedną
z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*Witam Was serdecznie w pierwszy dzień Nowego 2014 Roku.
W święta nie udało mi się powstrzymać świerzbiących rączek i dokończyłam czapkę dla Julka, a w sumie to wydziergałam drugą, tylko teraz muszę połączyć je w całość i dorobiłam jeszcze mały komin, taki tylko na szyję, bez dodatkowego owijania. Zużyłam na ten komplet 2 motki włóczki Azteca firmy Katia. Teraz tylko zastanawiam się czy połączyć szydełkiem czy też po prostu zszyć obie czapki ze sobą. Zdjęcia prezentujące dokładniej komplecik wkrótce.
Wyciągnęłam chustę Thistle, od której zaczął się ten mój cykl. Niestety jeden wieczór calutki zmarnowałam, bo oczywiście zapomniałam o dodawaniu oczek po bokach. Nie wiem też czy wyjdzie mi ta chusta dość duża, bo znalazłam tylko jakieś pół motka fioletowej włóczki, czyli bardzo niewiele. A to nie ma być chusta tylko na szyję, a do ocieplania pleców i szkoda, by wyszła malutka.
Poza tym wydziergałam jeszcze jedną małą chustę w międzyczasie (zdjęcie nie zblokowanej powyżej), tak więc na czytanie zostało mi niewiele czasu. Murakami idzie powoli, podoba mi się, ale jest to książka, którą chciałabym się cieszyć przy czytaniu, czyli czytam ją niespiesznie, delektując się klimatem. Idzie powoli również dlatego, że wepchnęła się bez kolejki inna książka. Kupiłam ojcu na imieniny powieść historyczną i stwierdziłam, że muszę sprawdzić czy jest dobra. "Księga ojców" to bestseller jednego z najlepszych węgierskich pisarzy Miklosa Vamosa. Opowiada o dziejach jednej rodziny, w której pierworodni synowie obdarzeni są rzadkim darem pamiętania historii swoich przodków i przewidywania przyszłości. Nie wiem czy mojemu ojcu spodoba się książka, bo to nie jest literatura faktu, ale ku mojemu zaskoczeniu mnie wciągnęła bardzo. Zaskoczenie bierze się stąd, że ja nie lubię książek historycznych, filmów kostiumowych, itd.
Teraz biegnę czytać dalej, żeby skończyć jeszcze dzisiaj tę książkę.
Strasznie mnie zaciekawiłaś tą opinią o "Księdze Ojców", na tyle, że zaczęłam jej natychmiast szukać po przeczytaniu o niej u Ciebie, i w żadnym sklepie internetowym jej niestety nie ma, o elektronicznej wersji nie wspomnę, szkoda bardzo, bo ogromną mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńChusta -ta jeszcze nie zblokowana - kolorystycznie powala, wspaniały ten miks, z jednego moteczka pochodzi, czy sama mieszałaś barwy? piękna!
Kolory chusty to nie moja zasługa, bo taką włóczkę kupiłam na etsy, ale ona jest chyba podobna do wełny kauni, w każdym bądź razie to chyba jest jakaś estońska, litewska czy ruska wełna. Trochę gryzie.
UsuńZapomniałam dodać, że książka chyba musiała długo stać na półce w księgarni, bo wydana była w 2008 roku i może dlatego nie możesz jej znaleźć w księgarniach on-line
UsuńPrzepiekna ta chusta i zdjecie z nia takie pelne kolorow.Wszystkiego Najlepsego w Nowym ROKU; Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuje :-)
UsuńDzień dobry w Nowy Rok! Co ja czytam? Ano zaległe posty na blogach i nie mogę przy tym robić nic:), bo chcę przypatrzeć się dokładnie poczynaniom DZIEWCZYN :)Może w tym roku lepiej sobie czas zorganizuję:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:-) Ja tam robię tysiąc rzeczy na raz :-)
UsuńCo za piękna włóczka (ta czapkowa)! Komplet wygląda prześlicznie. Jedna i druga chusta wygląda świetnie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWłóczka czapkowa okazała się ładniejsza niż na początku mi się wydawało, a i Julek wygląda w tej czapce ładnie :-).
UsuńKsiążkę zapisałam - cudne robótki - Pomyślności w Nowym Roczku !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, książkę polecam. Pomyślności!
UsuńRobótki mają piękne kolory!! A książkę zapisuję i będę jej poszukiwać. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMi się podoba szczególnie kolor chusty, skojarzył mi się z taką sałatą o ciemno czerwonych końcach liści.
UsuńO! Być może to byłby dobry prezent dla mojego teścia... :) A chusta jest powalająca, i wzór i kolory! Ja właśnie zaczęłam się uczyć dziergania chust i robię moja pierwszą, a tą Twoją jestem zachwycona!!! Próbowałam znaleźć ją na ravelry, ale jakoś nie mogę... Może mogłabyś podać namiary na wzór?
OdpowiedzUsuńAle którą chustę masz na myśli, tą z krzesła? To jest mój autorski wzór :-)
Usuńlubię do Ciebie zaglądać, robisz takie piękne rzeczy! Przy okazji zapraszam Cię na candy:
OdpowiedzUsuńhttp://szyciekoty.blogspot.com/2014/01/candy-zimowo-rozgrzewajace.html
pozdrawiam noworocznie....Ania
Bardzo mi miło. Zapraszam częściej ;-)
Usuńale pracowita byłaś, wyroby przeurocze, chusta niezblokowana prześliczna.
OdpowiedzUsuńAle tylko na polu walki z drutami byłam taka dzielna, reszta to było leżenie brzuchem do góry.
UsuńZłapałam trochę wolnego czasu, bliscy się rozjechali. poczyniłam niewielką notke, ale fotki zostawian na jutro, choć nie mam się czym chwalić. Piękne rzeczy robisz. Podziwiam Twój zapał. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo wszystko znajdujesz czas by zajrzeć i napisać parę słów. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTa chusta z fioletem jest naprawdę ładna i szkoda byłoby teraz pruć wszystko, bo zabraknie włóczki na dużą formę. Tak zupełnie nie bierzesz pod uwagę noszenia jej jako chustki na szyję? jest naprawdę piękna.
OdpowiedzUsuńTzn. nie mam zamiaru pruć, po prostu marzy mi się taka duża chusta, ale zrobię taką dużą na ile starczy mi włóczki. Po prostu mam wrażenie, że na samą szyję to byłaby za ciepła. Mam nadzieję, że jakby co to blokowanie doda paru cm.
UsuńJakie piękne włóczki! Kolory po prostu przepiękne, i na czapce, i na chuście.
OdpowiedzUsuńZachęciłam się do 'Księgi ojców', lubię węgierską literaturę, i ogólnie mam sympatię do 'węgierszczyzny'
Szczęśliwego Nowego Roku :)
A ja pierwszy raz cokolwiek o Węgrzech czytałam.
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jestem jedną z wielu osób, które po zobaczeniu chust w Twoim wykonaniu nie mogą przestać o nich myśleć. To własnie mnie spotkało. Postanowiłam zabrać się za druty, zaopatrzyłam się w schematy wzorów i... Jeszcze nawet nie zaczęłam, a już mam mnóstwo pytań.
Nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób wykonać bordiurę (tą piękną plisę). Czy nabieram powtórnie na druty po wykonaniu części głównej? Z pewnością masz dużo pracy - co widać na Twoim blogu, ale może znajdziesz wolną chwilę na odpowiedź. Co do lektur - b. lubię czytać. Z chęcią podzielę się moimi refleksjami. Niedawno przeczytałam "Błogosławieństwo ziemi" - niech tytuł Ciebie nie myli. Ale ostrzegam, jeśli zaczniesz czytać tą książkę - może się zdarzyć, że na robótki będziesz miała mniej czasu. Ale warto. Autorem książki jest Knut Hamsun.
To bardzo miłe co piszesz. Jeśli masz pytania dotyczące chust, albo konkretnego wzoru proszę napisz do mnie na makneta @ gmail. com, a postaram się odpowiedzieć na twoje pytania.
UsuńCo do bordiury to wszystko zależy po prostu od wzoru.
Książkę sobie zapisałam i jeśli wpadnie w moje ręce postaram się przeczytać.
Pozdrawiam
Oczywiście zapomniałam o najważniejszym. Podziwiam Twoje robótki. Są piękne. I życzę realizacji kolejnych projektów.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję.
Usuń