Zastanawiałam się czy pokazywac czy nie, bo troszkę bałam się, że zapeszę. Na ostateczną wersję jeszcze troszkę trzeba poczekac i mam nadzieję, że wszystko wyjdzie jak trzeba, chociaż będę życ w niepokoju do ostatniej chwili.
Niektórym dziewiarkom prace testują koty, ja kota nie mam (poza tym w głowie i kilkunastoma figurkami). Mi prace testują dzięci ;-)
I jeszcze moje dzieciaczki w swoim żywiole (dzisiaj jest już dośc zimno)
O to ulubione zajęcie podwórkowe Julka
A to Judyty, gdy nie ma towarzystwa innych dzieci
Zapowiada się nadzwyczajnie. Będę czekać na końcowy efekt. Na pewno wszystko się uda. A niepokój jest zawsze, też tak mam, dopóki nie skończę....
OdpowiedzUsuńZapowiada sie wspaniale!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńWielkie gabaryty!!! Juz tupię z ciekawości na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńMarzę o hamaku, i też każdą wolna chwilkę przesiadywałabym w nim, tylko czasu brak żeby kołki ustawić do jego rozpięcia:P
Pozdrawiam
Dzięki za odwiedziny u mnie i pozostawiony ślad. Właśnie przed chwilą odkryłam ile masz blogów... Znałam tylko ten o robótkach i o Julku. Jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności językowych, organizacyjny (jak to wszystko ogarniasz?). A tych chust na drutach to niesamowicie zazdroszczę! Dla mnie to istne czarodziejstwo!
OdpowiedzUsuńCo do migdałów, o które pytałaś to one są zdrowe. Ja najprawdopodobniej przedawkowałam migdały, podobnie jak żyto. I mam na nie nietolerancję pokarmowe (przeciwciała IgG), które zaostrzają zapalenie stawów.Glutenu też nie mogę. Spróbuj utrzymać Julkowi dietę, czytałam, że odstawienie glutenu ma świetne efekty, rodzice chwalą sobie. Ale to przygotowywanie i pilnowanie, gdy reszta je normalnie. Polecam książkę dieta antygrzybicza są przepisy na świetne zastępniki chleba (http://sanssouci-jm.blogspot.com/2011/03/bezglutenowo.html)
Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam