Pierwsza zrobiona jeszcze w czerwcu.
A wszystko przez weekendowe Spotkania robótkowe na Facebooku. Właśnie w czerwcu jedna z dziewczyn pokazywała na takim spotkaniu własnoręcznie uprzędzoną wełnę. I coś we mnie wstąpiło i w ciągu weekendu sprzędłam w 2ply 100 gram Falkladna kupionego dawno temu w
e-wełence
Zdjęcie czesanki zapożyczyłam z
E-wełenki, mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone
A ponieważ ja rzadko bardzo przędę - jeszcze nawet pół kilograma czesanki nie sprzędłam, a do tego robię to tylko na wrzecionie, to moja przędza wyszła "artystyczna", czyli po prostu nierówna.
Czapkę robiłam od dołu, ściegiem francuskim.
Zwykle takie koszmarki chowam do szafy, ale tym razem mam zamiar chodzic w niej, bo bardzo podobają mi się kolory i nikt nie będzie miał drugiej takiej jak ta :-)
Marzy mi się równa nitka, ale nie mogę zbyt często prząśc - ot starośc, jak usiądę do wrzeciona, to nie mogę przestac póki mi się całe 100 - 200 gram nie skończy, a potem wszystko mnie boli, szczególnie ramię od podnoszenia ręki do góry.
A druga czapa wydziergana wg wzoru
Lete Dripping on the Side
Moja wyszła dużo mniejsza, nie taka workowata jak oryginalna, ale i moja włóczka jest dużo cieńsza niż Nepal Dropsa. Nie cierpię gryzących włóczek, szczególnie w głowę, więc zrezygnowałam z zakupu Nepalu.
W planach mam do kompletu
Dripstones Cowl , ale to może już w listopadzie, bo na najbliższe dni, tygodnie mam inne plany.
I jeszcze sesja - matka i córka. Zdjęciom brak koloru, bo oczywiście robione późno wieczorm.
Moim celem nie było wystraszenie Was, nie maluję się z zasady, a mam za sobą nieprzespaną noc, bo Julek nie mógł spac i miał przez pół nocy śmichawki.
PS. Pytałyście mnie czy ta czapka ze ślimaczkiem z boku jest trudna do zrobienia. Wydaje mi się, że nie, ale wymaga robienia rzędów skróconych. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tłumaczeniem to proszę dac mi znak. Jednak musicie uzbroic się w cierpliwośc, bo w najbliższym czasie nie będę w stanie tego zrobic.
Jeszcze tylko jutro chcę wstawic ostatnią częśc chusty Danielle i potem przez kilka dni (mam nadzieję, że tylko kilka dni) będę poza zasięgiem.