Zupełnie nie spodziewałam się, że spodobają się Wam moje kwiatki.
Tak mnie wciągnęła ta robótka, że wczorajszy wieczór spędziłam na produkowaniu kolejnego bukieciku. Tym razem najprostsze kwiatki - w sumie to nawet nie wiem jak je nazwac, może są trochę podobne do astrów?
Robi się je banalnie prosto - długi pasek bibuły nacina się nożyczkami, a potem zwija i związuje drucikiem, a drucik owija się paskiem zielonej bibuły.
Może teraz przydałoby się zrobic jakieś wiosenne kwiatki? Bo wiosna to chyba o nas zapomniała zupełnie.
Przypominam, że jeszcze do jutra można wypowiedziec się w temacie przeróbek ubrań o TUTAJ
Wśród osób, które do jutra do północy zostawią swój komentarz pod tamtym postem wylosuję jedną, która dostanie ode mnie drobiazg handmade (kwiatuszki ze zdjęcia powyżej będą dodatkiem do prezentu).
Zapraszam
Szukaj na tym blogu
niedziela, 27 lutego 2011
piątek, 25 lutego 2011
Czy uwierzycie, że znalazłam zajęcie, które jeszcze bardziej mnie odpręża niż druty????????
Etykiety:
kwiaty,
kwiaty z bibuły
A wszystko przez Anioły Anielki, u której w ostatnią niedzielę znalazłam kurs robienia różyczek z bibuły. A raczej, u której moja Judytka zobaczyła śliczne róże i zapytała “Mamusiu, zrobisz mi?” Nie pierwszy raz zobaczyła coś oglądając z mamą blogi i poprosiła o zrobienie czegoś, ale jakoś tak mnie wzięło, że wyszperałam bibułę i zaczęłam kręcic różyczki.
Oczywiście, daleko im jeszcze do doskonałości, ale robi się je bardzo przyjemnie. Nie trzeba za dużo myślec, a jak nie wyjdzie, to trudno, nie trzeba pruc i poprawiac – w tym tygodniu druty były w odstawce.
Kupka nieszczęścia – czyli niedokończone różyczki bez gałązek:
Duża różyczka:
I mój pierwszy bukiet, który skończyłam tuż przed chwilą:
Już teraz wiem, że nie osiągnę takiego efektu jaki bym chciała ze zwykłej bibuły, a nie z krepiny.
Oczywiście, daleko im jeszcze do doskonałości, ale robi się je bardzo przyjemnie. Nie trzeba za dużo myślec, a jak nie wyjdzie, to trudno, nie trzeba pruc i poprawiac – w tym tygodniu druty były w odstawce.
Kupka nieszczęścia – czyli niedokończone różyczki bez gałązek:
Duża różyczka:
I mój pierwszy bukiet, który skończyłam tuż przed chwilą:
Już teraz wiem, że nie osiągnę takiego efektu jaki bym chciała ze zwykłej bibuły, a nie z krepiny.
środa, 23 lutego 2011
Czapka z pomponami
Etykiety:
czapki,
moje wzory i tutoriale,
szydełko
Zainspirowała mnie taka czapka znaleziona w necie
100g wełny Kaszmir – dziergane we dwie nitki
szydełko 5,00
druty okrągłe 4,5 oraz 3,75
resztki włóczki w innych kolorach na pompony.
Zaczynamy szydełkiem 5,00 od kółeczka z 4 oczek łańcuszka.
W każdym rzędzie zamiast pierwszego słupka należy wykonac 3 oczka łańcuszka. A każdy rząd kończymy oczkiem ścisłym.
Jak wykonac pęczki? Pęczki robi się z niedokończonych słupków. Podwójne pęczki to 2 niedokończone słupki wychodzące z jednego oczka i na końcu zrobione razem, potrójne pęczki składają się z 3 niedokończonych słupków, a poczwórne z 4. Można zajrzec np. TUTAJ
1 rząd: 12 słupków na kółeczku.
2 rząd: *1 podwójny pęczek, 1 oczko łańcuszka, 1 podwójny pęczek, 1 oczko łańcuszka , 2 podwójne pęczki z jednego przedzielone 1 pęczkiem łańcuszka * powtarzac 4 razy = 16 pęczków
3 rząd: 16 potrójnych pęczków oddzielonych 1 oczkiem łańcuszka
4 rząd: 16 poczwórnych pęczków oddzielonych 1 oczkiem łańcuszka
5 rząd: *4 słupki na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 16 razy
6 rząd: *4 słupki na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 16 razy
7 rząd: *potrójny pęczek na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka, potrójny pęczek po 2 słupkach z poprzedniego rzędu, 1 oczko łańczuszka * powtarzac 32 razy
8 rząd: *potrójny pęczek na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 32 razy
9-13 rząd tak samo jak rząd 8
Nabrac na druty 4,5 wzdłuż brzegu czapki 64 oczka przerobic 2 okrążenia oczek prawych, następnie zmienic na druty 3,75 i zrobic 5 okrążeń oczek prawych.
Zamknąc wszystkie oczka elastycznie. Na zdjęciu nie widac zbyt dobrze, ale rondo czapki się wywija.
Dorabiamy pompony różnej wielkości i przyszywamy do czapki. Moja ma może trochę za mało pomponów, a może są za duże, nie wiem.
Śmieszna czapka, a moja modelka u babci ;-)
Żałuję, że nie mam więcej tej włóczki – miałam tylko jeden motek w kolorze naturalnym, bo bym zrobiła sobie jeszcze do kompletu cieplutkie rękawiczki.
100g wełny Kaszmir – dziergane we dwie nitki
szydełko 5,00
druty okrągłe 4,5 oraz 3,75
resztki włóczki w innych kolorach na pompony.
Zaczynamy szydełkiem 5,00 od kółeczka z 4 oczek łańcuszka.
W każdym rzędzie zamiast pierwszego słupka należy wykonac 3 oczka łańcuszka. A każdy rząd kończymy oczkiem ścisłym.
Jak wykonac pęczki? Pęczki robi się z niedokończonych słupków. Podwójne pęczki to 2 niedokończone słupki wychodzące z jednego oczka i na końcu zrobione razem, potrójne pęczki składają się z 3 niedokończonych słupków, a poczwórne z 4. Można zajrzec np. TUTAJ
1 rząd: 12 słupków na kółeczku.
2 rząd: *1 podwójny pęczek, 1 oczko łańcuszka, 1 podwójny pęczek, 1 oczko łańcuszka , 2 podwójne pęczki z jednego przedzielone 1 pęczkiem łańcuszka * powtarzac 4 razy = 16 pęczków
3 rząd: 16 potrójnych pęczków oddzielonych 1 oczkiem łańcuszka
4 rząd: 16 poczwórnych pęczków oddzielonych 1 oczkiem łańcuszka
5 rząd: *4 słupki na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 16 razy
6 rząd: *4 słupki na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 16 razy
7 rząd: *potrójny pęczek na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka, potrójny pęczek po 2 słupkach z poprzedniego rzędu, 1 oczko łańczuszka * powtarzac 32 razy
8 rząd: *potrójny pęczek na 1 oczku łańcuszka, 1 oczko łańcuszka* powtarzac 32 razy
9-13 rząd tak samo jak rząd 8
Nabrac na druty 4,5 wzdłuż brzegu czapki 64 oczka przerobic 2 okrążenia oczek prawych, następnie zmienic na druty 3,75 i zrobic 5 okrążeń oczek prawych.
Zamknąc wszystkie oczka elastycznie. Na zdjęciu nie widac zbyt dobrze, ale rondo czapki się wywija.
Dorabiamy pompony różnej wielkości i przyszywamy do czapki. Moja ma może trochę za mało pomponów, a może są za duże, nie wiem.
Śmieszna czapka, a moja modelka u babci ;-)
Żałuję, że nie mam więcej tej włóczki – miałam tylko jeden motek w kolorze naturalnym, bo bym zrobiła sobie jeszcze do kompletu cieplutkie rękawiczki.
wtorek, 22 lutego 2011
Układanki - walka z bałaganem cz.I
Etykiety:
układanki,
walka z bałaganem
Jakiś czas temu Julka zaproponowała zabawę w Układanki
Wtedy nie byłam gotowa, ale dzisiaj już chyba jestem.
Mam dośc sporo miejsca na moją pracownię.
Ma jednak kilka wad - jest to przestrzeń otwarta i zaraz obok wejścia do domu, więc każdy widzi mój bajzel.
W sumie to nie bardzo mnie to na dłuższą metę obchodzi.
Ważniejsze jest to, że prawie przestałam szyc, bo ciągle nie mogę czegoś znaleźc i tak w ogóle bałagan przeszkadza w szyciu.
Nie pochwalę się całym bałaganem od razu - tylko stopniowo.
Dzisiaj tylko 2 półki z materiałami ;-)
Następny krok to ułożenie szmatek. Mam nadzieję, że zdjęcie już wkrótce.
Wtedy nie byłam gotowa, ale dzisiaj już chyba jestem.
Mam dośc sporo miejsca na moją pracownię.
Ma jednak kilka wad - jest to przestrzeń otwarta i zaraz obok wejścia do domu, więc każdy widzi mój bajzel.
W sumie to nie bardzo mnie to na dłuższą metę obchodzi.
Ważniejsze jest to, że prawie przestałam szyc, bo ciągle nie mogę czegoś znaleźc i tak w ogóle bałagan przeszkadza w szyciu.
Nie pochwalę się całym bałaganem od razu - tylko stopniowo.
Dzisiaj tylko 2 półki z materiałami ;-)
Następny krok to ułożenie szmatek. Mam nadzieję, że zdjęcie już wkrótce.
piątek, 18 lutego 2011
Wyróżnienia i takie tam
Bardzo serdecznie dziękuję za wyróżnienie, które otrzymałam od Mirabelki
od Ecili
a także od Uli i Maris
Zasady wszystkich tych wyróżnień są podobne/
która Cię wyróżniła.
3. Umieść u siebie logo wyróżnienia.
4. Przekaż nagrodę kolejnym10 blogom.
5. Umieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.
A przy ostatnim należy jeszcze wymienic 10 rzeczy, które czyni Cię szczęśliwym.
Moja lista? Wcale to nie jest takie proste ;-)
1. Moja rodzinka
2. Kiedy patrzę jak moja córeczka śpi.
3. Uśmiech moich dzieci
4. Nowy szal schodzący z drutów
5. Wymyślanie nowych projektów robótkowych, które mogłabym zrobic
6. Wasza – blogowiczek – pomoc w sprawach związanych ze Stowarzyszeniem i leczeniem mojego synka. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.
7. Och, ciężko wyszczególnic 10 rzeczy, bo ja po prostu jestem szczęśliwa wbrew wszystkiemu. Nawet jeśli czuję się jak na karuzeli, bo cały świat mi wiruje, a raczej wiruje coś w mojej głowie i to nie w przenośni a dosłownie, to i tak jestem szczęśliwa.
A teraz 10 blogów, które chciałabym wyróżnic:
1. http://handmadebyalex.blogspot.com/
2. http://galeriaklimatow-ivalia.blogspot.com/
3. http://textilecuisine.blogspot.com/
4. http://casada27.blogspot.com/
5. http://shape-moth.blogspot.com/
6. http://margott-awszystkocokocham.blogspot.com/
7. http://janeczkowo.blogspot.com/
8. http://tkaitka.blogspot.com/
9. http://troszkeinaczej.blogspot.com/
10. http://robotkowyswiatmychy.blogspot.com/
od Ecili
a także od Uli i Maris
Zasady wszystkich tych wyróżnień są podobne/
1. Podziękuj za wyróżnienie.2. Umieść u siebie link do bloga osoby,
która Cię wyróżniła.
3. Umieść u siebie logo wyróżnienia.
4. Przekaż nagrodę kolejnym10 blogom.
5. Umieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.
A przy ostatnim należy jeszcze wymienic 10 rzeczy, które czyni Cię szczęśliwym.
Moja lista? Wcale to nie jest takie proste ;-)
1. Moja rodzinka
2. Kiedy patrzę jak moja córeczka śpi.
3. Uśmiech moich dzieci
4. Nowy szal schodzący z drutów
5. Wymyślanie nowych projektów robótkowych, które mogłabym zrobic
6. Wasza – blogowiczek – pomoc w sprawach związanych ze Stowarzyszeniem i leczeniem mojego synka. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.
7. Och, ciężko wyszczególnic 10 rzeczy, bo ja po prostu jestem szczęśliwa wbrew wszystkiemu. Nawet jeśli czuję się jak na karuzeli, bo cały świat mi wiruje, a raczej wiruje coś w mojej głowie i to nie w przenośni a dosłownie, to i tak jestem szczęśliwa.
A teraz 10 blogów, które chciałabym wyróżnic:
1. http://handmadebyalex.blogspot.com/
2. http://galeriaklimatow-ivalia.blogspot.com/
3. http://textilecuisine.blogspot.com/
4. http://casada27.blogspot.com/
5. http://shape-moth.blogspot.com/
6. http://margott-awszystkocokocham.blogspot.com/
7. http://janeczkowo.blogspot.com/
8. http://tkaitka.blogspot.com/
9. http://troszkeinaczej.blogspot.com/
10. http://robotkowyswiatmychy.blogspot.com/
Miałam jeszcze posmęcic na temat mojego kiepskiego samopoczucia i planów robótkowych, ale Judytka nie chodzi do przedszkola, bo jest chora i muszę z nią jeszcze się pobawic za nim pójdę do pracy.
Życzę miłego piątku.
PS. Właśnie natknęłam się na bloga z pomysłami na przeróbki http://monotonia.pinger.pl/ i muszę go sobie tutaj zapisac.
poniedziałek, 14 lutego 2011
Na przekór komercyjnemu świętu
Ostatnio coraz częściej zastanawiam się jak to jest, że wszystko jest co raz droższe, a my musimy miec coraz więcej różnych rzeczy? Żaden ekonomista nie jest w stanie mi tego wytłumaczyc - bo to jest coś czego nie chcę zrozumiec.
A może to dziennikarze sprawiają, że wierzymy w potrzebę posiadania kolejnego sprzętu AGD lub RTV?
Albo kolejnej pary spodni lub nowej bluzeczki?
Od jakiegoś czasu się zastanawiam, czy ja też muszę tkwic w tej pułapce? Czy też muszę gonic króliczka?
A może warto by było się rozejrzec wokół siebie i zamiast kupowac coś nowego to po prostu wykorzystac to co jest na stanie?
Jestem strasznym chomikiem - niewiele wyrzucam.
Może czas coś z tym zrobic i rozpocząc erę przeróbek?
Tylko się zastanawiam czy to na pewno mój styl? - Zresztą o jakim stylu ja mówię, ubieram się na zasadzie byle było ciepło.
No dobra, czy będę miała odwagę ubrac córkę do przedszkola w sukienkę z tatusiowego T-shirta, a sama nałozyc getry zrobione z rękawów starego swetra?
A wy?
Co o tym myślicie? Co myślicie o przeróbkach, o wykorzystywaniu tego co się wydawałoby już jest zużyte, niemodne?
Na bocznym pasku umieściłam ankietę, a wśród osób które napiszą kilka zdań na ten temat do 28 lutego pod tym wpisem, wylosuję prezent niespodziankę - coś zrobionego przeze mnie, ale na pewno z nowych materiałów ;-)
I jeszcze tak się zastanawiam - czy byłabym w stanie nie kupowac nic nowego (mam na myśli ciuchy) przez dłuższy czas - ja wiem np. pół roku, rok?
I jeszcze drugie pytanie, aczkolwiek podobne, czy w dzisiejszych czasach jest możliwe, aby człowiek ubrał się tylko w to co sam zrobił, czy może byc w tym temacie samowystarczalny? Czy nie będzie wyglądał jak dziwak?
A tak w ogóle to nie Walentynki (nie obchodzę) natchnęły mnie do napisania tego postu, a sytuacja z pokoju nauczycielskiego.
Koleżanka na widok torby drugiej koleżanki: o a my to znowu razem chyba kupowałyśmy ;-) bo mam taką samą torbę. Spojrzałam na swoją - dzięki bogu moja jest handmade (chociaż nie przeze mnie uszyta, ale zawsze)
A może to dziennikarze sprawiają, że wierzymy w potrzebę posiadania kolejnego sprzętu AGD lub RTV?
Albo kolejnej pary spodni lub nowej bluzeczki?
Od jakiegoś czasu się zastanawiam, czy ja też muszę tkwic w tej pułapce? Czy też muszę gonic króliczka?
A może warto by było się rozejrzec wokół siebie i zamiast kupowac coś nowego to po prostu wykorzystac to co jest na stanie?
Jestem strasznym chomikiem - niewiele wyrzucam.
Może czas coś z tym zrobic i rozpocząc erę przeróbek?
Tylko się zastanawiam czy to na pewno mój styl? - Zresztą o jakim stylu ja mówię, ubieram się na zasadzie byle było ciepło.
No dobra, czy będę miała odwagę ubrac córkę do przedszkola w sukienkę z tatusiowego T-shirta, a sama nałozyc getry zrobione z rękawów starego swetra?
A wy?
Co o tym myślicie? Co myślicie o przeróbkach, o wykorzystywaniu tego co się wydawałoby już jest zużyte, niemodne?
Na bocznym pasku umieściłam ankietę, a wśród osób które napiszą kilka zdań na ten temat do 28 lutego pod tym wpisem, wylosuję prezent niespodziankę - coś zrobionego przeze mnie, ale na pewno z nowych materiałów ;-)
I jeszcze tak się zastanawiam - czy byłabym w stanie nie kupowac nic nowego (mam na myśli ciuchy) przez dłuższy czas - ja wiem np. pół roku, rok?
I jeszcze drugie pytanie, aczkolwiek podobne, czy w dzisiejszych czasach jest możliwe, aby człowiek ubrał się tylko w to co sam zrobił, czy może byc w tym temacie samowystarczalny? Czy nie będzie wyglądał jak dziwak?
A tak w ogóle to nie Walentynki (nie obchodzę) natchnęły mnie do napisania tego postu, a sytuacja z pokoju nauczycielskiego.
Koleżanka na widok torby drugiej koleżanki: o a my to znowu razem chyba kupowałyśmy ;-) bo mam taką samą torbę. Spojrzałam na swoją - dzięki bogu moja jest handmade (chociaż nie przeze mnie uszyta, ale zawsze)