Wydziergałam ostatnio króliczkę dla rocznej Zosi. Zrobiona jest z szarej włóczki wg tego samego wzoru co króliczka Lizzy mojej córki.
A ubrałam ją w różową, a może raczej liliową sukieneczkę.
Z odrobiną paseczków na dole.
Akurat w chwili robienia zdjęć u nas prawdziwa wiosna się zaczęła i w moim ogródku obrodziło stokrotkami.
Więc kilka zdjęć powstało na trawniku.
Sesja fotograficzna to ciężka praca i króliczka musiała sobie chwileczkę odpocząć.
Pod sukieneczką nie widać, ale króliczka ma ogonek (zapomniałabym pewnie o nim, gdyby mi Judyta nie przypomniała), a kończyny ma połączone z tułowiem guzikami.
Pogoda na tyle dobra była, że można było sobie poleżeć i poopalać się.
Włóczka - akryl z zapasów podwójną nitką dziergane
Druty - 4,00 mm
Po zrobieniu tych kilku zabawek dochodzę do wniosku, że szkoda drutów z żyłką, nawet z długą żyłką do robienia zabawek, bo strasznie się wycierają na złączeniu drutu z żyłką. I chyba będę musiała próbować przyzwyczaić się do drutów pończoszniczych, bo całe mnóstwo zabawek czeka na mnie. Zebrałam darmowe wzory na pintereście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!