Szukaj na tym blogu

czwartek, 19 sierpnia 2010

Traveling Woman

Na tę włóczkę natrafiłam w pasmanterii w Warszawie, pewnie w jednej z najdroższych, bo na ulicy Świętokrzyskiej - zaraz obok jest centrum Tomatisa, do którego chodziliśmy z Julkiem.
Zauroczyła mnie swoim kolorem i połyskiem - to nic, że akryl. O wzorze Traveling Woman myślałam już od dawno.
Szal robiłam z myślą o sobie, ale ponieważ robiłam go głównie na podwórku na ławeczce, wkrótce zaciekawił moją sąsiadkę- szwagierkę i tak o to jej córka została posiadaczką tego szala.
Mam jeszcze dorobic beret i mitenki, ale musi to poczekac do września.

Na pamiątkę zostaną mi zdjęcia.








15 komentarzy:

  1. Piękny kolor ma ta chusta, a Tobie w niej równie ślicznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa kolorystyka i ładny wzór! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna jest ta chusta... ja bym nie oddała:)
    i wiesz co Ci powiem, bardzo zeszczuplałaś
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna chusta. Musisz wydziergać drugą - dla siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chusta fajna ale najfajniejszuśmiech na Twojej twarzy. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna chusta! i bardzo twarzowa, pasuje Ci ten kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chusta jest cudowna - piękny kolor i ułożenie pasem kolorystycznych, śliczny wzór. Naprawdę warta grzechu!

    OdpowiedzUsuń
  8. cudna chusta :) kolor normalnie mój jak nic :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna ta chusta! Wcale się nie dziwię sąsiadce-szwagierce, że ją chciała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna! Kolor rewelacyjny i wzór też! Jak zawsze podziwiam Twój talent:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj, wcale się nie dziwię, że włoczka wpadła Ci w oko - kolorek CUDNY!
    W chuście prezentuje się naprawdę wspaniale. śliczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie szydełkuję, nie"drutuję", ale podziwiam niezmiennie za kunszt, talent i cierpliwość:))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna chusta! Bardzo twarzowa. A co do pasmanterii, to chodzi o tę małą, naprzeciwko PKiN, niedaleko sklepu z kieckami ślubnymi? Jeśli to ta, to chyba najtańsza pasmanteria w Śródmieściu, niedawno uratowana podpisami klientów (bo to sklep z tradycjami) przed skandaliczną podwyżką czynszu. Warszawskie ceny niestety nawet w takich sklepikach nie wydają się zbyt niskie... Z dobrych włóczkowych pasmanterii w stolicy to polecam jeszcze na Śniadeckich niedaleko placu Konstytucji (MDM). Jeszcze większy wybór i ceny (w standardach śródmiejskich) niewygórowane. Pozdrawiam,
    (zachwycona Twoją piękną twórczością oraz ciepłym klimatem bloga) M.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!