Szukaj na tym blogu
czwartek, 15 lipca 2010
Kuchnia Franceski
Etykiety:
książki
Bardzo lubię książki z gotowaniem w tle i z kuchnią w tytule ;-).
Bardzo ciepła i przyjemna lektura na jeden, góra dwa wieczory. Nawet podziergałam przy niej ;-)
Opowiada o starszej pani, która czuła się opuszczona, niepotrzebna i samotna. Postanawia poszukac sobie jakiegoś zajęcia i znajduje pracę...
Dla mnie jest to opowieśc o ciepłym domu, pachnącym chlebem, upieczonym ciastem, o dbaniu o drugiego człowieka i okazywaniu mu uczuc za pomocą prostych gestów.
Taki dom chciałam kiedyś stworzyc, ale coś, gdzieś mi umkło, coś takiego prostego na literę l (enistwo) przeszkodziło.
Mam nadzieję, że nigdy nie jest za późno na poprawę.
Puk puk chciałyśmy wiedzieć co z RRowym obrazkiem bo nie dotarł do następnej dziewczyny?
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego ładowania akumulatorów dobrą lekturą.
OdpowiedzUsuńKsiążka już po samej okładce zachęca :).
OdpowiedzUsuńA ja czytam Tysiac dni w Wenecji
OdpowiedzUsuńPodobne klimaty , oczywiście tez z gotowaniem ;)
Meririm, napisałam na twoim blogu, jeszcze raz przepraszam za opóźnienie.
OdpowiedzUsuńTkaitka, bardzo dziękuję, przydaje mi się taki relaks.
Agnieszka, naprawdę warto przeczytac.
3nereida, chyba muszę poszukac ;-)
Matko jak ja bym chciała mieć taką kuchnię . na razie poczytam ...muszę tylko znaleźć czas .Pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńMagdo,czytałam ostatnie Twoje wpisy,każdy ma te swoje marzenia,wzje na życie,wieczną młodość,niestety,życie samo często pisze nam scenariusz i musimy go przyjąć,fajnie,że potrafisz pocieszyć książką( ja ostatnio cieszę się nadal skarpetkami,dziergam parę nr 7,8,9).Czasami chciałabym żyć w epoce jak "Ania z Zielonego wzgórza",widzisz babcia jestem a mam sentyment do książki i ich syropów klonowych,ciast,siasteczek,ale się rozpisałam.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa poprawę zawsze jest czas i nie mów, że jesteś zgorzkniałą 40-tką, bo na taką nie wyglądasz, a życie przed Tobą. Co mają powiedzieć 50-tki, 60-tki i wyżej? One powiedzą, że ciągle są młode i pełne ochoty na życie.
OdpowiedzUsuńTorebka wyszła wspaniale.
Z dietą nie przesadzaj - po prostu naucz się jeść mniej, ale częściej to, czego domaga się organizm i jeszcze - polub siebie :) Ja Cię lubię :)
Pozdrawiam ciepło.
A jak Julek spisuje się na terapii? siedzi grzecznie?
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że pojechałaś z trójką dzieci - wiem czasami nie ma wyjścia ale i tak jestem pełna podziwu dla tego co robisz.
Co do RR to jak Ci się uda wyszyć jakiś to podeślij (pojedynczo), postaram się troszkę podciągnąć czasowo.
Trzymaj się (chciałam napisać cieplutko ale się powstrzymałam)
agulka77.blox.pl