Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Niedziela

Piękna pogoda sprzyjała wycieczkom i spacerom. Nie, nie śledziliśmy przed telewizorem całej transmisji z pogrzebu Prezydenckiej Pary. Zabraliśmy dzieci nad Wigry.
Mieszkam w niewielkim mieście, ale i tak cisza wsi dzwoniła mi w uszach, a spokój sprawiał, że człowiek czuł się błogo - nawet Julkowi udzieliła się ta atmosfera i nie bał się spaceru w nieznanej przestrzeni. W sumie to nie do końca nieznanej - dość często jeździmy nad Wigry, ale latem okolica tętni tak samo życiem jak np. Warszawa ;-)

Wiatr chwilami wiał naprawdę mocno i jezioro wyglądało przepięknie, a tutaj widok na klasztor w Wigrach.

I ja z córeczką


Buziaczek do Julka:

I nas troje:


Tatuś z maluchami:


I jeszcze kilka fotek:



Prawda jak tu spokojnie?



A wieczorem przypomniało mi się, że muszę uszyć ubranko dla przedszkolnej lalki.
Najpierw zrobiłam sukienkę, a później dorobiłam jeszcze poncho.



Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy dotrwali do końca mojego długaśnego wpisu i życzę Wam miłego poniedziałku.

9 komentarzy:

  1. to fakt, okolica wygląda na bardzo spokojną, przynajmniej o tej porze roku :)super zdjęcia, a tej slicznej laluni jeszcze bucików brakuję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkasz w przepięknej okolicy :-)
    Nie wiem czy Ci kiedyś pisałam że moja przyjaciółka z liceum (z jednej ławki :-) wyszła za mąż za chłopaka z Olsztyna i przeniosła się tam na stałe.
    Teraz mówi że nie wróciłaby do królewsko-stołecznego miasta Krakowa.
    Byłam u niej parę lat temu i bardzo mi się podobało: bliskość jeziora z domu jest niesamowita: 10 min i już pływamy !
    Piękne pierwsze zdjęcie z klasztorem-wiosna przychodzi do Was później drobnymi kroczkami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wycieczka w rodzinnym gronie :)
    Ubranka dla lalki śliczne, dorób buciki i kapelusik i będzie super!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, wiosna do nas przychodzi dużo później.
    A lala już poszła do przedszkola bez bucików i kapelusza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mieliście wspaniały spacer! Tylko mogę pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wigry! Jej, jak tęsknię!
    Ale być może i my w tym roku będziemy w Wigrach. Właściwie w Czerwonym Folwarku:))
    Zamierzamy zarazić nasze dzieci bakcylem spływów kajakowych.
    Kilka lat już nie pływałam i tęsknię do tak spędzonego urlopu ogromnie:))) Niech i młode zobaczą jak można fajnie spędzić czas:)
    Czarna Hańczo - szykuj się:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieliście super spacer :), A Julek rośnie jak na drożdżach :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny mieliście spacer! zazdroszczę Ci takich okolic w niezbyt dużej odległości:)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!