Zrobiło się zimno, więc stwierdziłam, że nie mam sweterka do pracy – szczególnie, że 3 razy w tygodniu waruję na przerwach na dolnym korytarzu, na którym są przeciągi.
W piątek przejrzałam moje zapasy włóczkowe i padło na Charismę – miałam z niej wprawdzie robic Kelmscotta, ale do tego jeszcze daleko, bo szkoda się wysilac, a nóż widelec schudnę i potem będę rozżalona, że nie trafiłam w rozmiar.
Postanowiłam zrobic prosty i szybki sweterek. Przejrzałam Ravelry i mój wybór padł na Francise Revisited – druty 6,00 mm oraz 5,00mm, włóczka Charisma (80% wełny i 20 % akrylu) i oczywiście bez zszywania, robiony od góry.
Zaczęłam go dziergac w piątek ok. 22, skończyłam w poniedziałek. Czyli można powiedziec, że jest weekendowym sweterkiem.
Jeszcze tylko nie wiem czy uda mi się przyzwyczaic do takich dziwnych przykrótkich rękawów. I sprawiają one trochę kłopotu przy zakładaniu na wierzch kurtki.
Co do moich planów – nie chciałabym Was rozczarowac, ale z wnętrzarstwem to pewnie nie będzie miało wiele wspólnego. Mój dom wymaga generalnego remontu, a to wymaga czasu i siły (mi brak) i oczywiście pieniędzy, więc na razie mam zamiar tylko troszkę go ulepszyc, by życie było w nim łatwiejsze i przyjemniejsze, a przede wszystkim by udało się trochę zapanowac nad chaosem w nim panującym jak najmniejszym kosztem ;-)
Planów to ja mam dużo, ciągle coś planuję, ale często jest to sprzeczne z wcześniejszymi planami, albo po prostu zapominam o tych planach. Ale postanowiłam coś zrobic z tym blogiem, bo juz nawet zastanawiałam się czy to ma dalej sens – blogowanie, – czy może już i się przejadło? Poza tym pilnie potrzebuję odskoczni od pracy – muszę robic coś co wg mnie ma sens, sprawia przyjemnośc i nie jest walką z wiatrakami. Taką walką jest niestety walka z autyzmem, a teraz jeszcze doszła praca z małymi dziecmi. To nie jest tak, że nie lubię swojej pracy jako nauczyciela, ale zostałam niejako przymuszona do uczenia języka obcego dzieci młodszych – czyli w klasach I-III. Mam 9 klas w każdej od 25 do 30 dzieci. Jest to zupełnie inny sposób pracy niż w starszych klasach – wymagający przede wszystkim większej koncentracji i cierpliwości. Do tego jeszcze nie mam swojej pracowni i biegam z lekcji na lekcję po całej szkole wlokąc swoje pomoce i przydasie.
Na tym koniec na dziś, nie będę wiecej przynudzac.
Dziękuję, że zaglądacie, po prostu za to, że jesteście!
Makneta
Uwielbiam taką długość rękawa, chociaż przyznam, że z zakładaniem kurtki jest problem. Za to nie przeszkadza w pracy. Sweterek całkiem w moim guście, a tempo łał! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo piękny sweterek na Pięknej Pani... ja tez przepadam za ta długością rękawów, ino ja zmarźluch jestem i potem ta długość rękawów jest notorycznie w moim przypadku naciągana:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
wow! cudny sweterek!! i podziwiam za tempo :)
OdpowiedzUsuńMam w planach ten golfik, ale zrobię mu dłuższe rękawki :-) Twój jest bardzo uroczy i ładnie w nim wyglądasz:) Miałam kiedyś naraz 12 klas i 400 uczniów z okładem. Dałam radę. Trzymam kciuki, żebys i Ty dała:-))
OdpowiedzUsuńSweterek ładnie wyszedł, a Ty w nim ślicznie wyglądasz. Widzę, że masz mnóstwo twórczych pomysłow. Podziwiam Cię bardzo za to, że prowadzisz dom, wychowujesz dzieci, pracujesz i jeszcze się realizujesz (hobby). Mnie powrót do pracy jakoś dziwnie wyjałowił twórczo (skupienie na pracy spowodowało odsuniecie na plan dalszy mojego hobby), czasu mam przerażająco mało, jeszcze dobija fatalna pogoda. A Ty tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńSweterek wyszedl bardzo fajnie. Trzymam kciuki aby Ci dobrze szlo w pracy. Wiem, ze dasz sobie rade.
OdpowiedzUsuńNo Ty to mistrzem jesteś, nie dość że śliczny sweterek to jeszcze zrobiony ekspresowo!
OdpowiedzUsuńNawet nie chcę słyszeć o zaprzestaniu blogowania!!!!
ściski
Sweterek rzeczywiście piekny, no i ekspress, co szczegolnie doceniam. Aaa, miałam sie dopisać pod poprzednim postem - obchodzisz urodziny w tym samym dniu, co moja córka :D
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek! Podoba mi się kolor i fason:) Bardzo lubię tą długość rękawów (jestem niska i długie rękawy są przeważnie na mnie za długie, a takie zawsze pasują:) No a tempo wykonania wprost nieziemskie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMadziu śliczny sweterek i jaki szybki :).
OdpowiedzUsuńdobra jesteś , !!!! co za tempo. teraz zrób coś z tego internetowego poradnika /post wyżej/ - niesamowite wzory .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam , Basia
Świetny pomysł na prosty i uroczy sweterek.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś dała radę opanować szkolną szarańczę.
Pozdrawiam
Sweterek bardzo mi się podoba, chyba się na niego skuszę, ale na pewno nie wydziergam w takim tempie jak Ty :)
OdpowiedzUsuń....nawet nie żartuj z tym zaprzestaniem blogowania.
OdpowiedzUsuńCzytam systematycznie i podziwiam bezustannie, zastanawiajac się czy wypada marudzić, kiedy Ty dajesz radę DZIELNA DZIEWCZYNO:)
pozdrawiam cieplutko
Piękno w prostocie :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar wydziergać sobie coś w tym stylu ale ponieważ daaawno nie robiłam na drutach mam pytanie: ile motków 100-gramowych wychodzi na taki sweterek?
Pozdrawiam!
Zapomniałam dopisac - zużyłam tylko 3 motki po 100 gram
OdpowiedzUsuń