Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 listopada 2009

Kurtka Julka powstała jako pierwsza

Skąd mi w ogóle przyszedł taki pomysł do głowy?
Że ja, osoba nie szyjąca w ogóle ubrań, uszyję kurtkę dziecku?

Robienie zakupów z Julkiem to jest coś dla ludzi o mocnych nerwach.
Czyli nie dla mnie.

Po pierwsze, dziecko jest słusznej wagi i żeby kupić mu ubranie w które mieści się na szerokość, to rękawy muszą sięgać jego kolan.

Po drugie, zakupy wyglądają tak - ja idę do sklepu, oglądam, a mąż z synem pod telefonem czekają w domu na hasło: - przyjedźcie na przymiarkę. Julek nie cierpi sklepów, a może wręcz odwrotnie - w każdym bądź razie jest taki głośny - krzycząco-płaczący, że wszyscy od razu na nas patrzą i zdarzają się różne komentarze. My jesteśmy zdenerwowani i Julek się denerwuje, bo nowe miejsce, tłok i jeszcze coś na niego wciągaja i zciągają z niego.

Tak więc, skoro maszyna jest w domu i kilka numerów Burdy musiałam spróbować.

Wyszło tak sobie, musiałam doszyć patkę pod szyją, bo kaptur wyszedł mi mniejszy -tzn. kaptur wyszedł taki jak na wykroju, ale ja przód troszkę na własną rękę powiększyłam.

Zdjęcie tylko jedno w miarę sensowne udało mi się zrobić, bo dziecko w ruchu cały czas.


17 komentarzy:

  1. I jedna i druga kurtka wyszła świetnie. I nie mów, że nie, bo skoro to Twój pierwszy raz... to po prostu rewelacja.
    Odnośnie sklepów i tego, jak podchodzą do dzieci - moje dziewczyny z natury są głośne i w PL ludziom to się strasznie nie podoba. Sprzedawcy patrzą na rodziców chłodnym wzrokiem, a zdarzały się i niemiłe uwagi(pisze to, bo domyślam się co możesz czuć). Z kolei tutaj klient nasz pan - dzieci mają wydzielone miejsca do zabawy w sklepach(żeby rodzić spokojnie wybrał rzeczy i wiadomo- więcej wydał), a jeśli nawet nie, to na moje próby uciszania córek słyszę: to dzieci, nie przejmuj się ,każdy taki był. Uważa się Irlandię za wiochę - bo tacy prostacy tu mieszkają - ale podejście do życia mają normalne.
    Oczywiście, jak wszędzie są wyjątki.


    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurtka super. Dla mnie szycie to czarna magia ;-) ale moja mama szyła mi ubrania gdy byłam mała.Mama nie jest krawcową.Widziałam ile pracy ją to kosztowało.
    Co do zakupów z dziećmi-unikam ich jak mogę-nie dlatego że dzieci rozrabiają tylko dlatego że MNIE to denerwuje ;-)
    W większości sklepów w K.można kupić i oddać nawet do 30dni. Jest to jakaś metoda.Niestety trzeba się najeździć.
    A Irlandia mnie nie kojarzy się z prostakami broń Boże :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Makneto przyznałam Ci koleżeńskie wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super kurteczka, i chyba nikt by nie uwierzył, że to Twój debiut :)
    Ja też unikam zakupów z dziećmi, wolę sobie spokojnie przejść przez sklep a nie ciągle patrzeć na to co one robią... zwłaszcza jak przyjdzie im ochota np. na śpiewanie - kto głośniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Osoba nieszyjąca ubrań'? W życiu nie uwierzę, za dobrze Ci wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam po odbiór wyróżnienia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem nieźle ci wyszły obie kurtki! Gratuluję talentu! I nie bądź aż tak skromna - masz powód do dumy.
    Brawo mama!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka zdolna jesteś,żadnych felerów nie widzę a mąż -sorki niech nie narzeka,ile kasy na kurtki trzeba wydać?Może mu też uszyj.Naprawdę piekne.

    OdpowiedzUsuń
  9. zdolna kobitka z Ciebie. w swoim życiu uszyłam tylko spodnice na gumce(kiedyś-dawno temu- były modne)pozdrawiam jola

    OdpowiedzUsuń
  10. no nie narzekaj ja bym nawet zamka nie wszyła a co dopiero mówić uszyć i to kurtkę!!! Jak dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no i pieknie wyszly kurtki! ja tez uszyłam ale jeszcze nie jest skonczona wiec na razie zazdroszcze Twoich ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ta kurtka też jest super :), ciekawe, że my kobiety od dziecka lubimy zakupy, a mężczyźni wręcz odwrotnie hihi

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurtki super ! Sama bym się pokusiła , o spróbowanie gdybym miała jakiś sensowny wykrój dla 4 latki :-) co do zakupów z dziećmi..to moja córka ma taki głos, że ją słychać w połowie centrum handlowego jak zacznie "wyć" chcę do domuuuu.... , po pięciu minutach pobytu w nie ważne jakim sklepie. No chyba , że przez przypadek jest to sklep gdzie zauważy zabawki, wtedy jest- jeszcze nieeeeeeeeeee ja przecież oglądaaaaaaaaaaam !! :-((

    OdpowiedzUsuń
  14. zaprasm po wyróżnienie -jola

    OdpowiedzUsuń
  15. Makneto ty jesteś urodzona krawcowa. Jak dla mnie to obie kurteczki bombowe.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurtka super!!!
    Ja też sama nauczyłam się szyć i w pewnym okresie szyłam z wykrojów Pramo i Burdy.
    Jesteś na najlepszej drodze do szycia ciuszków.

    Zapraszam do mnie po wyróżnienia.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super kurteczki i wcale nie widać, że coś w nich krzywo. Podobają mi się bardzo.
    Powoli nastawiam się na MT:) Młody już zaczął siadać i mam pomysły na panele. Tylko czas...
    A co do czapek - udało mi się zrobić komplet dla córki w jeden wieczór (grube druty), ale sprawdza się całkiem nieźle. Włóczka frizzante - taka trawka+wełniana listwa od dołu.
    Noelka

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!