Szukaj na tym blogu

środa, 30 września 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 97

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.

Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *

 

Postęp w dzierganiu jak nigdy, nawet gdy bolała mnie ręka nie było tak, żebym chociaż nie zrobiła jednego rzędu w tygodniu, a teraz nawet 1 oczka nie przerobiłam. I wciąż mam tylko jedną skarpetkę i to nie zakończoną, a druga pewnie będzie zupełnie inna, bo nawet już nie pamiętam ile oczek nabrałam na palce. W zamierzeniu białe paski miały mieć szerokość 3 rzędów, a szare - tylko jednego rzędu, jednak gdzie nie gdzie białe paski są szersze i teraz w drugiej skarpetce też pewnie będzie podobnie. 

Mam nadzieję, że ta moja awersja do drutów szybko minie, bo miałam taaaaaaaaaaakie wielkie plany.

Za to zaczęłam kolejną książkę. Czytanie to jednak jeszcze jedna wymówka. Czytam, więc nie tracę czasu, robię to, gdy jestem zmęczona. Więc niby plus, ale w rzeczywistości nie raz mi się zdarza, że czytam zamiast się sprężyć intelektualnie lub fizycznie i zrobić coś co wymaga więcej wysiłku. Łatwiej jest poczytać niż napisać, poprawić wzór lub napisać nowy post na blogu, czy nawet podziergać na drutach, gdy dochodzę w robótce do momentu wymagającego obliczeń, albo nawet pójść na długi spacer czy wybrać się na przejażdżkę rowerową. 

A czytam piękną książkę, a przynajmniej początek bardzo mi się podoba. Orhan Pamuk zdobył moje serce już na pierwszej stronie, pierwszymi zdaniami.

"To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu, a ja nawet o tym nie wiedziałem. Czy gdybym wiedział, zdołałbym to szczęście zatrzymać? Czy wszystko potoczyłoby się inaczej? Tak. Gdybym  się zorientował, że to najcudowniejszy moment w moim życiu, nie pozwoliłbym uciec szczęściu. Ta złota chwila napełniająca duszę i ciało głębokim spokojem trwała zaledwie kilka sekund, jednak mnie wydawało się, że upłynęły godziny, lata. 26 maja 1975 roku, w poniedziałek, za kwadrans piętnasta, przez moment świat zdawał się wolny od czasu i grawitacji, a my od winy, grzechu, kary i skruchy".

Orhan Pamuk "Muzeum niewinności"

 

A teraz zapraszam Was na 



   
   

 

PS. Jeśli podobał Ci się ten post, bardzo proszę udostępnij go na facebooku lub w google+ lub twitnij - wystarczy kliknąć w którąś z ikonek poniżej tego wpisu.

środa, 23 września 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 96

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.

Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *

W tym tygodniu czytam sobie powoli poradnik dla minimalistów w języku angielskim pt. "Mini-missions for Simplicity. Small Actions Massive Change" autorstwa blogerki Courtney Carver. Poradnik podzielony jest na 5 części:

* nieład;

* wydajność;

* związki;

* życie;

* zdrowie i szczęście.

I autorka oraz zaproszeni przez nią do współpracy inni blogerzy zajmujący się minimalizmem i prostym życiem, radzą jak małymi krokami uprościć swoje życie. 

Mi najbardziej jak na razie przypadła do gustu rada dotycząca tworzenia, utrwalania nawyków. 

Należy najpierw sporządzić listę rzeczy, które chcielibyśmy robić codziennie, a na które po prostu nie mamy czasu. Taką "epicką" listę - czyli np. uprawianie jogi, bieganie, malowanie obrazów, pisanie książek lub bloga. To muszą być naprawdę ważne dla nas, które przyczynią się do naszego zadowolenia z życia i poprawią nasze zdrowie. 

Następnie wybieramy z tej listy na początek 2 czynności, ustalamy sobie porę dnia - najlepiej stałą i włączamy timer na 5 minut i oddajemy się tej czynności. Po tygodniu, jeśli codziennie znaleźliśmy owe 5 minut (lub 10 w przypadku dwóch czynności) zwiększamy czas wykonywania naszego zadania o minutę. I tak stopniowo wydłużamy czas. 

Trochę dziwne jest wyprowadzanie roweru na 5 minut lub nawet ubieranie się, aby pójść po jeździć i jeżdżenia tylko przez 5 lub 6 minut, ale chodzi tu bardziej o wyrabianie nawyku i wciskanie tej aktywności do naszego planu dnia. 

Ja zawsze mam mnóstwo takich rzeczy, które chciałabym opanować, albo przynajmniej spróbować robić, ale albo brakuje mi na nie czasu, albo po prostu nie pamiętam w ciągu dnia o nich. Teraz jednak postanowiłam znaleźć czas na 2 spośród nich - w końcu 10 minut to wcale nie tak dużo ;-)

A na drutach wciąż skarpetka nr 1. Zostało tak naprawdę zamknąć oczka i zrobić 2-gą. Powinnam się pospieszyć, bo często mam zimne nóżki wieczorami. 

A u Was co słychać? Zapraszam na 

 


   
   


PS. Jeśli podobał Ci się ten post, bardzo proszę udostępnij go na facebooku lub w google+ lub twitnij - wystarczy kliknąć w którąś z ikonek poniżej tego wpisu.

środa, 16 września 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 95

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.

Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *

 

Jestem, ale jakby mnie nie było. 

Czasami zastanawiam się czemu ja nie mogę jak normalny człowiek zajmować się w wolnym czasie niczym, albo po prostu znaleźć sobie drugiej (dodatkowej) pracy i tak jak każdy dorosły zarabiać kasy, a zawsze muszę wynaleźć sobie jakieś hobby, albo projekty, które muszę, a raczej chcę zrobić już natychmiast. Teraz też wynalazłam sobie taki tajemniczy projetk i to zupełnie nie związany z dzierganiem.

Poza tym jestem wypompowana, bo mój drugi synuś wyfrunął właśnie dzisiaj z gniazda :-(. Wprawdzie nie na koniec świata. Z jednej strony cieszę się, że moje dzieci chcą studiować, a z drugiej tak po prostu po ludzku jest mi smutno, że wyjeżdżają i że z dużej rodziny w domu robi mi się mała, standardowa rodzinka 4 osobowa. 

Ale przechodząc do głównego tematu, czyli czytania i dziergania. Przeczytałam "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku". Bardzo mi się podobała, jest napisana w taki "zwyczajny", a nawet można powiedzieć ciepły sposób, chociaż opisuje wydarzenia tragiczne, ale również szczęśliwe z życia Romy Ligockiej. Jest to relacja dziecka żydowskiego z II wojny światowej spędzonej w Krakowie, a także późniejszego życia Romy, początkach dorosłego życia w komunistycznym ustroju oraz jej artystycznego rozwoju.

Tę jak i kilka innych książek (oraz innych przedmiotów)  sprzedaję na Allegro - LINK DO MOICH AUKCJI

A co do dziergania to akurat nic nie dziergam, ale mam do poprawienia jednak duży sweter i jeszcze w wakacje zaczęłam skarpetki wełniane i chyba one są następne w kolejce. 

A teraz zapraszam już Was 


   
   

środa, 9 września 2015

Wspólne czytanie i dzierganie 94

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.

Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *

Ostatnio i ja piszę tylko raz w tygodniu z okazji naszego spotkania WDiC. Mam jednak nadzieję, że wkrótce już wrócę na swoje tory i będę miała więcej werwy do aktywności w blogosferze. 

Książkę z zeszłego tygodnia "Jestem nudziarą" przeczytałam dość szybko. Z czasem przyzwyczaiłam się do języka i wkrótce lektura mnie pochłonęła i okazała się całkiem przyjemna i zabawna. I wcale to nie lektura tylko dla nauczycieli, po prostu główna bohaterka dość nieoczekiwanie dla niej samej zmuszona jest podjąć pracę w szkole i całkiem dobrze jej się pracuje i nawiązuje fajne relacje z młodzieżą, a przy tym na jej drodze pojawiają się dwaj mężczyźni. I w ten o to sposób jej dość nudne wcześniej i ustabilizowane (choć samotne) życie zaczyna się zmieniać. 

Teraz zaś czytam "Rok w Poziomce", znowu dałam szansę czemuś lekkiemu, albo przynajmniej wydawało mi się na początku, że to lektura będzie lżejsza od "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku", która już wyrywała się do mnie z mojego stosiku książek do przeczytania. Nie bardzo widziałam czego spodziewać się po tej dość popularnej, a dla mnie zupełnie nie znanej pisarce - Katarzynie Michalak. 

A na drutach nowa chusta, sweter skończony, ale chyba jednak wymaga jeszcze poprawy, a to wymaga za dużo myślenia, a ostatnio głowę mam ciut przeciążoną. Mam nadzieję, że jeszcze tydzień, najdłużej dwa i przyzwyczaję się do szybszego biegu, chociaż zdecydowanie preferuję SLOW LIFE. A wy?


Zapraszam serdecznie na 


   
   


środa, 2 września 2015

Wspólne dzierganie i czytanie 93

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.

Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.

Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *

 

Czy Wam też tak ciężko wrócić po urlopie do pracy? Drugi dzień dopiero i drugi dzień boli mnie głowa, tak że muszę łykać dropsy. 

Ale w końcu skończyłam czytać "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" i muszę przyznać, że chociaż nie powaliła mnie ona na kolana tak jak np. "Szczygieł" czy też "Złodziejka książek", ani nie zachwyciła  tak jak "Cień wiatru" to czytało się dość przyjemnie pomimo trudnego tematu: Jak pogodzić się ze stratą, ze śmiercią najbliższej osoby? 

Koniec urlopu i czas na lżejsze lektury, mimo że z mojej listy opasłych tomów na lato przeczytałam tylko 4. Sięgnęłam po "Jestem nudziarą" i chociaż na początku język mnie drażnił i forma "pamiętnika" mnie mierziła, to chyba jednak dam się skusić i przeczytam do końca, bo jak nie zacząć roku szkolnego z lekturą nawiązującą w jakiś tam sposób do szkoły i zawodu nauczyciela.

A na drutach prawie finisz swetra / płaszcza oversized, został mi niecały rękaw, czyli tak naprawdę jeden wieczór roboty, bo na drutach 8,00 dzianiny przybywa szybko. 

A teraz zapraszam Was na 


 



 
   
   

 


PS 1. Jeśli podobał Ci się ten post, bardzo proszę udostępnij go na facebooku lub w google+ lub twitnij - wystarczy kliknąć w którąś z ikonek poniżej tego wpisu.