*
Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to
połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno
zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną
książkę.
Bardzo
też lubię zaglądać na wasze blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie
pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie. *
Jakiś szalony był ten tydzień - w pracy organizowałam imprezę dla dzieciaków z konkursami, poza tym przeżyłam jednodniowy wypad do Warszawy w charakterze opiekuna wycieczki szkolnej. I z zaskoczeniem stwierdziłam dzisiaj, że to już środa, a ja mam cały dzień zajęty i piszę ten post między przewracaniem kotletów, bo za chwilę znowu wychodzę.
Przeczytałam tylko kilka stron książki "Myśli i bogać się" (nawet kupiłam sobie wersję papierową, bo jakoś wciąż nie mogę się przyzwyczaić do e-booków), wyciągnęłam też "Klub miłośniczek czekolady", ale też nie zrobiłam zbyt wielkich postępów. Za to mój Julek wgryzł się w temat, ledwo udało mi się odratować książkę ;-)
I chyba odblokowałam druty, tzn. ręka dalej mnie boli, może ciut mniej, a może po prostu przestałam zwracać na to uwagę i całą sobotę i niedzielę, jak to mój mąż nazwał, katowałam rękę dziergając sweterek dla Judyty i prując, bo wciąż mi się zmieniała koncepcja, a w wolnych chwilach, gdy już miałam dość zmieniających się koncepcji, brałam do ręki sukienkę, w której też więcej pruję niż dziergam. Niby nie jestem perfekcjonistką, ale taką czuję presję, że wciąż jestem niezadowolona z tego co robię. W każdym bądź razie idzie do przodu, powoli, ale do przodu.
A u Was co słychać? Zapraszam na
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!