Bardzo lubię czytać, a do tego jestem, co tu kryć snobką i uważam, że
każda osoba inteligentna powinna czytać książki. Ale jak to
zrobić, kiedy czas nie jest z gumy, a zajęć przeróżnych mamy każdego
dnia po kokardę? Większość kobiet oprócz pracy zawodowej, zajmują się
domem, dziećmi, mężem, starszymi rodzicami, zwierzakami, a także różnymi
pasjami - czy to robieniem na drutach, czy układaniem pasjansa.
Wszystko to nam wypełnia dni i jest wyczerpujące, tak że nie rzadko nie
mamy siły sięgnąć po książkę, albo zasypiamy po przeczytaniu pierwszego
zadania.
Jak więc znaleźć czas na czytanie?
Jak więc znaleźć czas na czytanie?
1. Najłatwiej ze wszystkich moich pasji przychodzi mi zrezygnować z oglądania telewizji właśnie na rzecz czytania książek.
Telewizja i tak emituje albo starocie, albo szmiry z wyprzedaży, albo dobijające wiadomości. A mimo to jakoś trudno wyzbyć się przyzwyczajenia włączania odbiornika, gdy tylko przyjdzie się do domu.
Niektórzy wyrzucają telewizor z domu. A inni przestają płacić rachunek za telewizję cyfrową.
Od
razu tworzy się atmosfera przyjazna książkom. Niestety jako że jestem w
mniejszości, tylko jeden miesiąc nie mieliśmy sygnału telewizyjnego.
Ten jedne miesiąc sprawił, że odzwyczaiłam się od włączania telewizora i
od oglądania "ulubionych" seriali na rzecz czytania książek. 2. A może by tak schować smartfona do torebki, a torebkę w drugim pokoju?
A
może po prostu wyłączyć WiFi na jakiś czas w telefonie i w komputerze?
Bo oczywiście kolejnym pożeraczem czasu, który można by było przeznaczyć
na czytanie książek, są social media, na które wchodzimy co chwila.
3. Dobrym sposobem jest po prostu zaplanowanie sobie czasu na czytanie.
Jeśli nasz tryb życia na to pozwala, to czas na czytanie dzielimy na
dwie części - pół godziny/godzinę rano i wtedy poświęcamy się lekturze
poważniejszej, być może związanej z naszą pracą zawodową lub obszarem, w
którym się kształcimy i pół godziny/ godzinę wieczorem (po południu)
czytamy dla przyjemności. Jeśli zaś nie czytamy książek branżowych, to i
przy śniadaniu można poczytać coś przyjemnego.
Poranne czytanie wychodzi mi oczywiście najlepiej w weekendy. I dzięki temu dzisiaj skończyłam czytać Stowarzyszenie Umarłych Poetów zanim jeszcze wypiłam kawę i odpaliłam komputer.
Poranne czytanie wychodzi mi oczywiście najlepiej w weekendy. I dzięki temu dzisiaj skończyłam czytać Stowarzyszenie Umarłych Poetów zanim jeszcze wypiłam kawę i odpaliłam komputer.
4. Dobrze jest też mieć jakąś książkę zawsze przy sobie - w torebce, w plecaku
lub na owym smartfonie, o
którym wspominałam wcześniej i czytać po trochu w drodze do pracy, w
poczekalni do dentysty, gdy dziecko stawia babki w piaskownicy.
Jako nastolatka chodziłam z książką po ulicach, ale w dzisiejszych czasach nikomu nie polecam - wtedy był dużo mniejszy ruch i trudniej było wpaść pod samochód lub rower.
W domu możemy mieć rozłożone lektury w łazience lub kuchni - mniejsze jest ryzyko, że przypalę obiad, gdy czytam w kuchni książkę podczas mieszania zupy lub smażenia kotletów, niż wtedy, gdy pozostawię obiad w garnku i pójdę do komputera "na chwilę" by sprawdzić pocztę.
Jako nastolatka chodziłam z książką po ulicach, ale w dzisiejszych czasach nikomu nie polecam - wtedy był dużo mniejszy ruch i trudniej było wpaść pod samochód lub rower.
W domu możemy mieć rozłożone lektury w łazience lub kuchni - mniejsze jest ryzyko, że przypalę obiad, gdy czytam w kuchni książkę podczas mieszania zupy lub smażenia kotletów, niż wtedy, gdy pozostawię obiad w garnku i pójdę do komputera "na chwilę" by sprawdzić pocztę.
5. Jeśli już naprawdę nie możemy wcisnąć czasu na tradycyjne czytanie, to można polubić audiobooki,
które
mogą nam umilić zmywanie garów, mycie podłóg, czy prasowanie, a także
dojazdy do pracy, przejażdżki rowerowe i są świetnym uzupełnieniem
naszych hobby manualnych. Audiobook to najlepszy przyjaciel kobiety
robiącej na drutach, szydełkującej, szyjącej czy zajmującej się
dekupażem. Zresztą audiobook to najlepszy przyjaciel każdej kobiety, a
jeszcze do tego niezastąpiony pomocnik w nauce języka obcego. Przyznaję
się bez bicia, że czytanie po angielsku idzie mi tak sobie, bo leń
straszny ze mnie, ale za to słuchanie audiobooków w oryginale to
najlepsza rzecz pod słońcem. Można słuchać i ćwiczyć słuchanie ze
zrozumieniem, można słuchać i powtarzać po lektorze i ćwiczyć w ten
sposób akcent i wymowę. Polecam nawet osobom początkującym, tylko wtedy
warto posiłkować się wersją papierową w języku polskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!