PS. Zatęskniłam za blogowaniem.
Od grudnia robię na drutach prawie bez przerwy. Tyle, że jak to zwykle ja - zaczynam tysiąc pięćset prac na raz. I nie wiem czy pokazywac zwłoki w kawałkach po trochu, czy czekac aż będzie gotowe.
Na razie mam tak
- Paprika - bez kaptura
- Trio Cable Jacket bez kołnierza i 1 rękawa
- 1 rękawiczkę wg wzoru Lete
- 30 cm szala Mistic Forest
- pół pierwszej nogi w rajstopach wg pomysłu Doroty z blogu Swetry Doroty
- Blezerek Hello się pruję, bo za głęboki i szerokie pachy mi wyszły (na szczęście nie doszłam zbyt daleko, więc dużo prucia nie będzie)
- I do wykończenia kosmetycznego po prostu czapkę i szyjogrzej dla Judytki oraz przyszyc guziki do liliowego sweterka.
Chyba czas stopniowo powykańczać co zaczęłam i pokazywać.
Jak są "Hello Kitty", to będą OK i w domu i na dworze i w ogóle wszędzie i w każdej sytuacji :))) Może kicia szepnie jej coś miłego na uszko? Albo na oba uszka? :)
OdpowiedzUsuńMała ma dosyć kazań mamy? Uszy zatkała:)
OdpowiedzUsuńHmmmm... stawiałabym na to, że odkurza i w ten sposób nie przeszkadza jej hałas :) To ulubione zajęcie moich dzieci dlatego tak typuję :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zobaczę Twoje prace...:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak to po co bo łądne i pasują do buziaka :D, trzymam kciuki za wykończenie tych wszystkich zaczętych ;)
OdpowiedzUsuńpomyślałam o hałasie i przydatności nauszników :) ale pewnie to coś bardziej oryginalnego :)
OdpowiedzUsuńzaczynanie kilku prac to też moja domena, jak skończę jedną to zaczynam przeważnie ze dwie nowe na jej miejsce :)
Ja myśle ,że córci jakiś hałas przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i dziekuję za polubienie ;D
OJ, dużo masz w trakcie pracy...ciężko cokolwiek skończyć w tej sytuacji, czyż nie?
OdpowiedzUsuńHmmm... jest wiele ciekawych zastosowań nauszników w domu :) Pamiętam, że sama chodziłam po domu w kapturze, dlatego, że było mi zimno :))
OdpowiedzUsuńOch, jak ja dawno do Ciebie nie zaglądałam :)
OdpowiedzUsuńPokazuj po kawałku co tam masz ;)
A nauszniki w domu... brat jej dokuczał, miała dość słuchania i założyła nauszniki :)
Albo - śpiewa i tak jak gwiazdy z wielkiego ekranu chce mieć "słuchawki" :D
ja bym założyła jakbym nie chciała słyszeć opinii o moim śpiewaniu wygłaszanych przez domowników a Twoja córcia może ma radyjko wmontowane ;))))))
OdpowiedzUsuńno i uspokoiłam się że nie tylko ja mam taka listę zaczętych prac ;)
Podziwiam za tyle rozpoczętych prac naraz1 Ja wolę kończyć jedną i brać się za drugą.
OdpowiedzUsuńMała zakłada nauszniki bo mamusia wciąż poucza!Pozdrawiam!
Tak patrzę,że ma coś też na szyji,może dziecię ma po prostu świnkę(czego nie życzę),pokaż Twoje cudnośći,dużo natworzyłaś.
OdpowiedzUsuń