Wydziergałam ostatnio na imieniny dla koleżanki Kiri Shawl. Zdjęcie takie sobie, ale nie mam możliwości zrobić nowego, bo chusta już podarowana.
Zrobiona na drutach 4,5, włóczka Kashmir Himlaya, trochę więcej niż 1 motek 100g. Włóczka nie jest biała tylko budyniowa.
W opisie wzoru przeczytałam, że autorce wydzierganie tej chusty zajęło 24 godziny, tak strasznie się tym przejęłam (miałam bardzo mało czasu na zrobienie imieninowego prezentu), że zaczęłam w środę wieczorem a skończyłam w piątek późnym wieczorem - czyli 3 dni, oczy mnie bolały jak nie wiem co, bo nitka delikatna i chociąż wzór szybko się zapamiętuje, to jednak trzeba cały czas uważać, żeby jakiegoś narzutu nie zgubić.
Niestety nie udało mi się zrobić brzegu w ząbki. Może następnym razem. Do 3 razy sztuka ponoć. Bo to jest już 2 Kiri, ale pierwszego zdjęć na razie nie pokażę.
Kashmir Himlaya to bardzo mięciutka włóczka i mam zamiar zrobić z niej sobie berecik i czapeczkę dla Judyty i może jeszcze jakiś szali i na pewno szal dla koleżanki.
Zrobiłam już z niej jedną czapkę, ale niestety nie pstryknęłam fotki, a czapka powędrowała już do bratanicy męża. Napiszę tylko, że wykorzystałam wzór podany przez Antoninę - dokładnie to wzór na Czapę miętową - szczerze polecam ;-)
Bardzo dziękuję też wszystkim osobom za wyróżnienia - postaram się napisać o nich wkrótce.
Ostatnio miałam przestuj w blogowaniu spowodowany dzierganiem chust oraz chorobami najmłodszych dzieci.
Śliczny szal.. nawet na takim zdjęciu wygląda uroczo:)
OdpowiedzUsuńSama się do niego przymierzam...jak mnie grypa opuści:)
Pozdrawiam B
piękny szal, chcialabym tak umiec ;)
OdpowiedzUsuńPiękna chusta! No i tempo wykonania ekspresowe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie, że szybciutko ci poszło wydzierganie szala i bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńAcha i pozdrowienia dla mojej przyszywanej córeczki
Chusta jest bardzo piękna i duża.Tak prawdziwie apatulająca :-)
OdpowiedzUsuńI jak zwykle jestem w szoku gdy czytam o takim tempie !
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję serdecznie za wszystkie miłe słowa, zupełnie się ich nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńCo do tempa, to po prostu miałam nóż na gardle, więc kładłam się spać z drutami i budziłam się z drutami ;-)
do trzech razy sztuka- pochwale po raz trzeci= chusta cudo.
OdpowiedzUsuńPiękny szal, trzy dni to i tak imponujący wynik.
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNY SZAL!!!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla tempa w jakim go wydziergałaś. Chyba nie ma nic bardziej stresującego jak robić na czas ;)
piękny, wygląda jak skrzydła anioła :)
OdpowiedzUsuńMasz motorek w rękach :), a chusta wyszła wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.