W tym tygodniu znowu opuściłam WDiC. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Zastanawiałam się nawet czy dzisiejszego wpisu nie dać właśnie z tej serii, ale nie, zapraszam w środę.
Nie było WDiC, bo miałam ekstremalnie trudny tydzień i mój mózg był całkowicie wyżęty i nie byłam wstanie sklecić kilku sensownych zdań. Najbliższe tygodnie też nie będą łatwe, ale mam nadzieję, że zaczynam przywykać do sytuacji i łatwiej mi będzie się od niej odciąć mentalnie.
Miesiąc temu powstał pierwszy wpis z cyklu Tu i Teraz, w którym piszę o tym co u mnie używając słów - kluczy (cykl zapoczątkowała Kasia z Wroqshop)
Czuję się ....
Ostatnio (od ponad miesiąca) praktykuję bardzo wczesne wstawanie i oddaję się praktyce zwanej Miracle Morning i jestem dość zaskoczona tym jak się czuję. Bo z jednej strony czuję się zmęczona, bo niestety ciężko mi się przestawić na wcześniejsze chodzenie spać. A z drugiej strony czuję się dużo dużo lepiej niż zwykle, bo wcześniej od samego rana byłam śpiąca. Teraz mam ochotę na podejmowanie różnych dodatkowych działań, na branie udziału w różnych wyzwaniach, na poszukiwanie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Dawno nie czułam takiej wewnętrznej energii, która by mnie tak rozpierała od środka. Jedynie co mnie troszeczkę martwi, to że moje ciało nie dogania mojego ducha i ona cierpi z niewyspania (chociaż oczywiście w weekendy śpię do oporu, a w tygodniu staram się pamiętać by położyć się jednak troszkę wcześniej, bo inaczej odzywa się we mnie straszna jędza).
Chciałabym ...
wrócić do codziennego rysowania lub malowania czy to mandali, czy listków czy po prostu literek. Od dwóch czy trzech tygodni nie ma tego w moim życiu. Wiem, że jak coś jest ważne, to znajduje się to na liście priorytetów i od razu znajduje się na to czas, ale chyba to jest właśnie związane z tym co pisałam wyżej - niewyspana nie mam siły fizycznie na wszystko co chciałabym w ciągu dnia zrobić.
Potrzebuję ...
odpoczynku od pracy zawodowej. Nieźle mi ona ostatnio daje w kość i zwykły weekend nie wystarcza by na nowo naładować baterie.
Jestem wdzięczna za ...
Od kilku dni codziennie rano zapisuję 30 rzeczy, za które jestem wdzięczna. Codziennie są to inne rzeczy. Gdy zaczynamy zauważać te wszystkie małe rzeczy, to dopiero doceniamy jak wiele mamy, jak bogate jest nasze życie.
Pracuję nad ...
swoimi przekonaniami dotyczącymi pieniędzmi. W tym roku postanowiłam znaleźć odpowiedź czego ja chcę w życiu i dlatego pozwoliłam sobie na kurs Zadbana Finansowo. Nie wiem jak wy, ale ja głowę mam nabitą takimi stereotypami dotyczącymi tego czy kobieta może zarabiać i ile może zarabiać oraz czy pieniądze dają się lubić, że dużo pracy jeszcze przede mną.
Uczę się ...
medytować. Jako osoba, która musi robić milion rzeczy na raz, mam spory problem z wyłączeniem myślenia choć na moment. Nie to, że myślę negatywnie, nie. Po prostu od dawna chciałam spróbować medytacji, a praktyka Miracle Morning zawiera w sobie między innymi medytację (albo modlitwę). Oczywiście ciężko samej się wyłączyć i dlatego korzystam z różnych medytacji na youtubie.
Tęsknię za ...
moimi synami, z którymi już się trochę nie widziałam, bo są zajęci pracą i studiami i dlatego ogromnie się cieszę, że zbliżają się Święta i spędzimy razem chociaż kilka dni.
Czytam ...
Jeśli jesteście zainteresowane praktyką Miracle Morning, o której wspominałam wcześniej, to polecam książkę "Fenomen Poranka" Hala Elroda. Autor tego poradnika, to człowiek, który przeżył bardzo ciężki wypadek, a w późniejszym czasie bankructwo i wydobył się z trudnej sytuacji oddając się każdego ranka prostej praktyce, składającej się z 6 elementów: medytacji lub modlitwy, afirmacji, wizualizacji, czytania (książek ze swojej dziedziny), pisania i ćwiczeń.
Myślę o ...
tym, by poważniej zająć się robieniem zdjęć. Tu chyba też muszę popracować nad jakimiś przekonaniami ;-). Niby wiem jak robić zdjęcia, jak kadrować, jak ustawiać światło, ale jak przychodzi co do czego, to robię na łapu capu i potem okazuje się, że nie mam np. zdjęć do wpisu lub po prostu żadnych zdjęć pamiątkowych z różnych wydarzeń.
Oglądam ...
Ostatnio znowu byłam z córką w kinie. Tym razem oglądałyśmy "Piękną i bestię". Tę baśń w wersji animowanej oglądałam ponad 20 lat temu z moim wtedy jeszcze nie-mężem. Był to chyba pierwszy film romantyczny, który oglądaliśmy razem.
Początkowo Emma Watson, którą oczywiście kojarzyłam tylko jako Hermionę z Harrego Pottera, jako Bella nie bardzo mi pasowała, ale z czasem doszłam do wniosku, że jej nienachalna uroda pasuje doskonale.
Czekam na ...
Tak samo jak poprzednio, czekam na piękną pogodę. Nie musi być gorąco, ale miło by było, gdyby było słonecznie i gdyby nie wiało. Niestety u nas wieje dość często i dość silnie, inaczej pewnie nie stawiali by wokół tylu wiatraków.
A u Was jak? Na co czekacie? O czym myślicie? Co oglądacie? I czego nowego się uczycie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!