Szukaj na tym blogu

środa, 11 czerwca 2014

Wspólne dzierganie i czytanie 29

* Jedną z największych moich pasji jest robienie na drutach. Próbuję to połączyć z przyjemnością czytania. Co tydzień będę zamieszczała jedno zdjęcie przedstawiające moją aktualną robótkę (robótki) i czytaną książkę.
Bardzo też lubię zaglądać na wasz blogi, by dowiedzieć się nad czym aktualnie pracujecie i co czytacie. Podzielicie się ze mną swoimi pasjami.
Zapraszam w każdą środę na wspólne dzierganie i czytanie.*





W tym tygodniu lipa ... Czytam drugą część "Księżniczki z lodu", a na drutach nic, kompletnie nic. Nie dlatego, że wszystko pokończyłam, a dlatego, że zepsuły mi się moje ulubione druty - ukręciła mi się żyłka w ulubionych Addi Lace 4,00, na których robiłam petrolowy szal (zresztą wspominałam już o tym w niedzielę). Gdzieś mam drugą parę czwórek Addi, ale nie lace, czyli bez ostrych czubków. Mąż stwierdził, że mam kupić sobie drugą parę, ale ja skąpa jestem i dla jednej pary nie będę robiła zakupów on-line i płaciła za przesyłkę prawie połowę wartości drutów, a jakoś tak się złożyło, że nie mam potrzeby (dziwne, nie?) kupowania żadnej włóczki. 

Poza tym czytam córce "Małą księżniczkę". Jakoś tak się składa, że jako dziecko nie czytałam wielu klasyków i odkrywam je jako mama czytając moim dzieciom. Tak było z moją obecnie ulubioną książką "Bracia Lwie Serce" i tak jest z "Małą księżniczką". Moja wiedza na temat tej książki brała się tylko z ponurych filmów. Przyznam, że nie bardzo lubię czytać na głos, bo zaraz zaczynam ziewać i próbuję zachęcić córkę do samodzielnego czytania. Jednak w tym przypadku czytam z chęcią nawet, gdy mała już przyśnie to dalej czytam z ciekawości. A tak przy okazji, czy napisać jakie są ulubione lektury waszych córek/wnuczek lub wasze odpowiednich dla 7-letniej dziewczynki? 

A co wy czytacie i kraftujecie? Zapraszam na 


PS. Mam nadzieję, że pomimo coraz cieplejszej pogody wciąż będziecie się bawić, mam nadzieję, że na urlopach będziecie miały więcej czasu na czytanie i dzierganie. Ja w każdym bądź razie będę tutaj :-) i co środę będę publikować posty z tej serii. 


   


   

38 komentarzy:

  1. A ja postanowiłam wrócić do Twojej akcji, myślałam o tym już dawno, bo bardzo mi się podobała, a tylko pięć postów wytrwałam na początku. Teraz idzie lato, będzie więcej czasu na wszystko, więc będę pisać, tym bardziej, ze książki czekają na półce, Camilla też :)
    Przegapiłam Twoją nieprzyjemną przygodę z drutami... Mój mąż powiedziałby to, co Twój, a ja bym zrobiła to, co Ty ;) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że wróciłaś. Brakowało mi Ciebie :-)

      Usuń
  2. Przykro mi, że Twoje ulubione druty skończyły swoje życie...
    A jeśli chodzi o lektury dla dziewczynek to polecam książkę "Tajemniczy opiekun" Jean Webster.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej książki, już dodana na listę książek do przeczytania. Dziękuję.

      Usuń
  3. Współczuję serdecznie z powodu katastrofy z drutami. I akurat pechowo w czas (przejściowy na pewno), kiedy nie potrzebujesz włóczki. Może jakieś inne druty do pary?

    "Mała księżniczka" to jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa. Teraz niedawno ją czytałam znowu i znowu przeżywałam jej smutki i podziwiałam jej dzielność i hart ducha. Uwielbiam ją. A z innych książek polecam bardzo Kubusia Puchatka, to dobry na niego wiek, polecam Muminki, chociaż Muminki mogą być jeszcze minimalne za poważne, co prawda to też jest indywidualne. No i jako miłośniczka bajek polecam nieustannie bajki. Bajki są dobre na wyobraźnię i dla duszy też są dobre.
    O, "Dzieci z Bulerbyn" zawsze śmieszą.
    Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że akcja trwa - bardzo jest pożyteczna i miła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci z Bulerbyn to była moja ulubiona książka dzieciństwa przed Anią z Zielonego Wzgórze, ale za to ani Muminiki ani nawet Kubuś Puchatek nie podeszły mi jako dziecku, ale może teraz córce się spodobają, spróbuję.
      Uległam jednak i jakieś tam włóczki powrzucałam do koszyka i teraz czekam na przesyłkę.

      Usuń
  4. "Dzieci z Bullerbyn"!!!
    Od zawsze i niezmiennie moja ulubiona książka, czytałam ją chyba z 20 razy...
    Nawet będąc już na studiach do niej wróciłam ;)
    A teraz próbuję dorwać ją gdzieś w oryginale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sie pod tym podpisuje. Kocham Dzieci z Bullerbyn

      Usuń
    2. To też była moja ulubiona lektura dzieciństwa. Dobrze, że mi przypomniałyście, będzie następna po Małej Księżniczce do czytania. Czytałam ją moim chłopcom, teraz pora przeczytać córce.

      Usuń
  5. Ja stanę po stronie męża, wypuścić węża z kieszeni, kupić druty i nawet dołożyć jakiś motek :D O! Raz się żyje :D Polecam "Opowieści z Narnii". Sama uwielbiam, myślę, że nawet dorosłemu się spodobają :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już wypuściłam tego węża. Czekam teraz na przesyłkę.
      Opowieści z Narnii podobały się moim chłopcom, a pierwszą cześć mam nawet w fromie audiobuka. Tak więc na pewno przeczytamy też z Judytą.

      Usuń
  6. Moj 8 letni syn lubi czytac ksiazki o zwierzetach. Ja w tym wieku uwielbialam Dzieci z Bulerbyn (Astrid Lingren - chyba?). A z tego co widze po powyzszych komentarzach, nie jestem sama. Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka lubi czytać o księżniczkach :-) Ale czytamy też serię o Magicznych Zwierzątkach.

      Usuń
  7. oj popsute ulubione druty masakra. Ale ja bym zamówiła nowe na pewno coś ci się jeszcze spodoba.;) Ulubiona ksiazka z dzieciństwa mojej córki to Kubuś Puchatek ale ten oryginalny Milne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak już zamówiłam, mam nadzieję, że przyjdą przed sobotą, bo jak tu nie dziergać w weekend.
      Kubusia też spróbujemy.

      Usuń
  8. ja troszkę wypadlam z rytmu zabawowego, ale postaram się coś wrzucić - bo dzieje się coś tam na drutach, ale głównie szydełkiem - z książką trochę gorzej - tych dwóch rzeczy połączyć nie umiem:)
    pozdrawiam chłodno, bo gorąco w takich okolicznościach za oknem nie wypada:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy szydełkowaniu to już raczej się nie da czytać. Ale w tej zabawie można dodawać posty nawet o samym dzierganiu lub samym czytaniu, w końcu to tylko zabawa i można troszeczkę nagiąć jej zasady.

      Usuń
  9. Oj z tymi drutami to nie fajnie... ja dziergam na takich użyanych kupionych na allegro, one są niezniszczalne ;) ale też nie takie bajeranckie :) Wczoraj dłubałam trochę Twojej prostej chusty i zastanawiam się jakby ja wykończyć jakimś skromnym ażurkiem albo ząbkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wykończysz chustę to już zależy od ciebie - mi się podoba moja koronka i ją polecam, nie jest wcale trudna, a poza tym nie trzeba przecież koniecznie robić w kolorze kontrastowym.

      Kiedyś też zwykłe druty mi wystarczały dopóki nie spróbowałam Addi, teraz już nie umiem dziergać na innych.

      Usuń
  10. Oj :( też miałam już taką akcję, ale z drewnianymi KP. Szkoda było i to mocno, bo jedyne w tym rozmiarze, robótka czekała i o... ale chłop mi naprawił i działają, mimo, że o kilka mm krótsze.

    Z bajek polecam Muminki! Mój nr 1. A z tych bardziej klasycznych do dziś pamiętam "Spotkanie nad Morzem". "Dzieci z Bullerbyn" również. No i nie zapominajmy o Pippi. :) I baśnie Braci Grimm... oj tyle tego jest... nic tylko czytać i czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trochę jest tych lektur, ale niektóre wg mnie były nudne, ale może inni mają inne odczucia i uda mi się mnie samą przekonać by zaproponować je córce.

      Usuń
  11. Jakie by to druty nie były ulubione czy nie to zawsze żal :( ja też sobie niedawno złamałam drewniane KP.
    Ja z dziecięcymi książkami jeszcze nie mam do czynienia (chyba, że jakieś proste książeczki, ale bardziej do oglądania). Małej księżniczki nie znam, ale jak tak zachwalasz to na pewno ją kiedyś córce przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety jakoś tak mam, że taki drobiazgi często odbierają mi radość tworzenia i dlatego dzisiaj po raz pierwszy od piątku zaczęłam w ogóle robić na drutach - na razie wróciłam do serwety.

      Usuń
  12. Współczuję drutów. Dzieci z Bulerbyn też mi się podobały. A także: Pies który jeździł koleją, Muminki, Ania Zielonego Wzgórza. No i jeszcze (choć to nie książka a komiks) Asterix i Obelix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak dobrze że przypomniałaś mi o Psie który jeździł koleją, też mi się podobała w dzieciństwie. No i oczywiście Ania, ale może to jeszcze za wcześnie.

      Usuń
  13. Jak to nie masz potrzeby kupienia włóczki? Chora jesteś czy co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Jakoś tak, mam ostatnio wrażenie graniczące z pewnością, że tylko kupuję włóczki, a tempo moich robótek jest po prostu żółwie, mam spory zapas włóczek, które teoretycznie powinny być już przerobione.
      Ale chyba się otrząsnęłam z tego marazmu, bo już dokonałam zakupów.

      Usuń
  14. Ciepła pogoda utrudnia pisanie na komputerze, ale na pewno nie dzierganie i czytanie - przynajmniej w moim przypadku. Na mnie możesz liczyć, środy już mi się wbiły w głowę dożywotnio ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie :-)
      Nie trzeba pisać dużo, wystarczy zdjęcie i kilka słów :-)

      Usuń
  15. Twoje "żelazne" druty:(((( Jeżeli chodzi o książki (żeńska część rodziny) i włóczki (ja!) w moim domu panuje istna mania na tym punkcie. Nie wiem jakie książki preferujecie , ale moje zaczytują się w książkach skandynawskich, czyli przygody Kota Findusa , Mamę Mu, książki Ulf'a Stark'a , oczywiście wszystkie Astrid Lindgren, wcześniej była fascynacja żółwiem Franklinem i naprawdę wiele by wymieniać, powinniśmy stworzyć dzień z postami z serii " Co przeczytałaś swojemu dziecku w tym tygodniu" , w sumie całkiem niezły pomysł mi wyszedł:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem tradycjonalistką i zawsze wybieram żelaźniaki. Mama Mu się nie przyjęła u nas, ale to było jakiś czas temu, może teraz będzie lepiej. Zadziwiające jest to, że Żółw Franklin tez się Judytcie nie podoba.

      Usuń
  16. Dzisiaj zapisuję się do Twojej zabawy:))) Jeśli chodzi o druty, to jakiś czas temu złamała mi się żyłka przy metalowym drucie. Szkoda mi było moich 4 KP. Wydłubałam grubą igła , ile się dało, tego, co zostało w otworze, wkropiłam Kropelkę albo Super Glue...już nie pamiętam, mocno przycisnęłam ( trzeba uważać na palce ) potem polałam troszkę po wierzchu i gotowe. Na końcu wygładziłam papierowym pilniczkiem i mam...jak nowe...druty nr 4 KP...spróbuj :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Bardzo fajnie, że się przyłączyłaś.
      Właśnie się zastanawiałam jak tu zreanimować te drutki. Muszę wypróbować twój sposób.
      Dzięki.

      Usuń
  17. Co za pech za tymi drutami :( Mam do "wydania" Addi Lace ale właśnie sprawdziłam, że 5,0 :( Ja nie mogę na nich robić, bo cały czas czuję metaliczny zapach i przerzuciłam się całkowicie na Knit Pro Symfonie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5,00 też bym była zainteresowana. Jeśli możesz napisz do mnie na makneta@gmail.com
      Pozdrawiam

      Usuń
  18. Jak się tylko da naprawić to próbuj bo ulubione to ciężko zastąpić . Tekstem "nie mam potrzeby kupić żadnej włóczki" to mnie ogłuszyłaś ale zwalam to karb pogody i udam, że te słowa nie padły :))) Z książek to polecam Astrid Lindgren całą . Moja chrześnica właśnie skończyła Emila i teraz mam dla niej Madeline. Nie wiem co to za książka, kupowałam córce całą serię "Cała Polska czyta dzieciom" i teraz po kolei zostają wydawane mojej chrześnicy a weryfikatorem jest moja Karolina:) Usciski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Drutów bardzo szkoda, tym bardziej, jak się ma zaczęta pracę, ale ja też zamawiam "Hurtem" więcej rzeczy, bo przesyłki sa drogie. Czytani z dzieckiem - rewelacja, ja tez czytałam z dziećmi, teraz juz dorosłe...:)
    Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!