Powróciłam do czytania Muzeum niewinności. Początkowo książka ta zachwyciłam mnie od pierwszego zdania. Ale z czasem jakieś znużenie się wkradło i porzuciłam ją na rzecz innych lektur.
Ale skoro mamy lato, czas odpoczynku i teoretycznie nigdzie się nie spieszę, postanowiłam wrócić do przerwanych książek.
Tak samo jak z robieniem kilku rzeczy na drutach w tym samym czasie. Jedna robótka bardziej pochłania, o innej się zupełnie zapomina. Dziergam chustę w tempie ślimaczym.
I żeby tradycji stało się zadość zapraszam Was na
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!