Narobimy się, napracujemy się podczas wykonywania chusty lub swetra, pocieszymy oczy na początku, a potem co? Co zrobić by dłużej nam służyły, by nadawały się do wielokrotnego użytku?
Jak dbać o nasze udziergi? A przede wszystkim jak je prać?
* Najlepiej ręcznie, w misce z letnią wodą i delikatnym płynem.
* Nie wykręcamy, nie wyżymamy, tylko delikatnie wyciskamy nadmiar wody. Można zawinąć nasz sweterek lub chustę w ręcznik i odcisnąć nadmiar wody tuptając delikatnie po zawiniątku nogami. Wskazane podłożyć pod spód jeszcze jeden gruby ręcznik, by zebrał od razu nadmiar wody i nie było kałuży na podłodze.
* Następnie suszymy rozłożone na płasko. Wieszanie świeżo upranej dzianiny grozi jej rozciągnięciem, wyciągnięciem się brzegów pod wpływem ciężaru wody.
* Jeśli praliśmy ażurową chustę to najlepiej nie tylko rozłożyć ja na płasko, ale również trochę naciągnąć i napiąć, czyli zrobić to co się robi w czasie blokowania chusty.
A może by tak wrzucić nasz udzierg do pralki?
* Jeśli do wykonania naszego projektu użyliśmy bawełny lub akrylu, to spokojnie wrzucamy do pralki i po kłopocie. Nie zalecam tylko maksymalnych obrotów, bo może nam się ubranko rozciągnąć. Zachowawczo schodzę do 100 obrotów na minutę.
* Ale jeśli mamy produkt z dodatkiem wełny, wełniany, a szczególnie z alpaki to zalecam dużo rozwagi. W sumie to jeśli mamy coś z dodatkiem alpaki to w ogóle nie wkładajmy tego do pralki.
* Koniecznie wybierzcie program do prania wełny lub delikatnych tkanin i zero obrotów, tylko delikatne wyciskanie/odwirowanie.
W przeciwnym razie wasze ulubione wdzianko może nadawać się w najlepszym razie dla lalki lub do przerobienia na piórnik lub torebkę.
* Używamy również delikatnego detergentu tak jak i w przypadku prania ręcznego, czyli płynu do prania wełny właśnie. Taki płyn dobrze się rozpuszcza w wodzie, a poza tym nie zawiera agresywnych drobinek, które wprawdzie wypierają silny brud, ale niszczą odzież.
* Po wyjęciu z pralki postępujemy tak samo jak w przypadku prania ręcznego. Wyciskamy nadmiar wody w ręcznik i rozkładamy nasze udziergi na płasko i pozostawiamy tak do wyschnięcia.
Oczywiście piszę to z własnego doświadczenie. Bo ostatnio już po raz kolejny udało mi się zapomnieć o użyciu odpowiedniego programu do prania. I mimo prania z delikatnymi obrotami, ale na normalnym programie sfilcowałam kolejny sweter.
Pamiętacie mój szaro-różowy sweterek z dropsowego wzoru ?
Teraz wygląda tak (filiżanka ma obrazować jego obecną wielkość)
Sweterek był zrobiony z alpaki z jedwabiem i włożenie go do pralki było najgłupszą rzeczą jaką udało mi się ostatnio zrobić.
Wszystko
to niby proste i oczywiste, a chyba muszę sobie napisać wielkimi
literami i powiesić w "pralni" w dobrze widocznym miejscu, by znowu
pomroczność jakaś mnie nie opanowała.
Tak sobie myślę, że chyba co najwyżej piórnik (lub dwa) z niego wyjdzie, albo bardzo mała torebka.
A ponieważ dzisiaj sobota, to zapraszam na linkowe party.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za komentarz!