Szukaj na tym blogu

niedziela, 1 czerwca 2014

52 tygodnie szczęścia (7/52)

Witajcie niedzielnie :-)

Ostatni tydzień był całkiem w porzo, że tak się wyrażę :-)
Trochę świątecznie, trochę pracowo i trochę dziergania też było.

1. Zostałam obdarowana różami


2. Przypomniało mi się, że wciąż jeszcze mam nie dokończony szaliczek z i-corda, który pokazywałam w marcu,  a zaczęłam chyba na jesieni, więc w wolnych chwilach go męczę


3. Poza tym wydziergałam zamówioną czapkę - porządne zdjęcie jak wyschnie.


4. I wciąż walczę z bluzeczką dla Judyty - zrobiłam w końcu rękawek, zostało wydziergać drugi, uprać, pozaszywać nitki i gotowe :-)

Mam też skończoną białą chustę, o której wspominała w ostatnią środę,  zrobiłam zielony sweterek - tyle, że z krótkimi rękawkami i oczywiście mam jeszcze z 10 kilo za dużo do niego, skończyłam też sweterek kimonowy, który zaczęłam 2 lata temu i kilka innych rzeczy, ale wszystkie one czekają na pranie i blokowanie oraz chowanie nitek, ew. przyszycie guzików.  Wykończeniówka to dla mnie najgorszy etap.

W sumie to jestem zadowolona, bo ostatnio właśnie staram się wykańczać stare, zalegające projekty i może wkrótce będzie więcej wpisów z gotowymi wyrobami. 

Życzę Wam miłego tygodnia.

10 komentarzy:

  1. O - to bardzo bardzo dużo działo się u Ciebie! Już nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz to wszystko :) Ja tez nie lubię wykończeniówki, więc doskonale Cię rozumiem :) A jaką chustę dziergasz? Kolor widziałam - bardzo pasujący do letnich rzeczy, a wzór?
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Asia
    PS. U mnie nadal szpital - Mała gorączkuje i to tak porządnie, ja nadal kiepsko mówię, oj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niepojete jest dla mnie Twoje dzierganie.Bluzeczki?Wow!Pokaż szybko.
    Mój tydzień był szalony i intensywny ale najważniejsze: dziadek ma nową nogę i przylgnęła po mnie szalupa ratunkowa i mam nadzieję,że płynę do bezpiecznej przystani.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiwat autokorekta! Szalupa oczywiście przypłynęła:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamotka też dziergam na drutach(od momentu, gdy mi tę metodę poleciłaś na FB), szybciej wychodzi niż na laleczce. Używam tyko nie skarpetkowych drutów, a tych do łączenia KP. Krótkie są, więc jeszcze szybciej się pracuje. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli wszystkiego o trochu:) A zamotko-szaliczek swój zrobiłam a Ty widzę, że się męczysz, hihi
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to dobry plan te wykańczanie :) później są wolne druty do nowych projketów, a i właściciele mogą już się cieszyć z nowych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pracowicie, super! Bluzeczka będzie PRZEPIĘKNA! Już widzę, cudo!
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzieje się u Ciebie jak zawsze, oj dzieje ;) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję dziewczyny, że zaglądacie i komentujecie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za komentarz!