Zrobiłam cudak wg. Basi z blogu Fanaberia w Pradze, skończyłam już w poniedziałek, ale nie było okazji zrobić zdjęcia.
Zadowolona jestem średnio - zaczęłam robić za luźny na drutach 4,5, potem przeszłam na druty 3,5. Wycięcia na ręce też są za duże. I niestety się rozciąga - tylko dzisiaj miałam w pracy i już jest szersze niż od razu po wydzierganiu. Bardzo mi się podoba ta włóczka, ale chyba muszę poszukać czegoś o lepszej jakości.
Poza tym podoba mi się wzór, którego użyłam i pewnie niedługo szal powstanie tym wzorkiem.
A o to cudak:
I tak o to skończyła się moja przygoda z olimpijskim dzierganiem. Miałam robić szal z Zephire, ale na razie pas. Mam zamówienie na inny i jutro postaram się trochę o nim napisać i wrzucić skan wzoru tak jak byłam proszona wcześniej.
no i piekny cudak! jak zawsze podziwiam :)
OdpowiedzUsuńładnie Ci w tym cudaku, ślicznym cudaku :)
OdpowiedzUsuńjakie fajne wdzianko! Wcale nie widac żeby coś było z nim nie tak ;)
OdpowiedzUsuńsuper wdzianko
OdpowiedzUsuńMadziu "cudak" jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńMadziu,bardzo fajny cudak. Może rzeczywiście powinnaś dla siebie mieć rozmiar mniejszy.Przy cudaku trzeba brać pod uwagę szerokość ramion, nie bioder - głównie po to ,by golfik się trzymał lepiej i nie opadał.Zamykając oczka na podkrojach pach najlepiej użyć elestycznego sposobu i zrobić same wycięcia nieco mniejsze.
OdpowiedzUsuńWybrałaś za to piękny wzór listków.
Cudak b. udany :-)
OdpowiedzUsuń"Jedyne" co bym zmieniła to rozmiar i ...kolor-wolałabym Cie w czymś ciemniejszym.