Szukaj na tym blogu

środa, 5 lipca 2017

Środa z książką #01

Oficjalnie zapraszam Was na Środy z książką.


Czym będzie się różniło to od Wspólnego Dziergania i Czytania? 

Większą dowolnością tematów.

Głównym wyznacznikiem są książki. 
Czyli piszemy o książkach, które czytamy. 
I o czym jeszcze?
O czym tylko chcecie.
Zawsze można było, ale niektórych być może powstrzymywał tytuł. Mnie samą powstrzymywał tytuł i to iż sprofilowałam sobie bloga na takiego o dzierganiu, a dzierganie ostatnio u mnie tylko z musu. 

Czyli wrzucamy tradycyjnie link do postu o tematyce czytelniczej plus można się przy okazji tak jak dotąd pochwalić swoją robótką z każdej dziedziny rękodzielniczej bądź artystycznej, czy po prostu twórczej mając na uwadze definicję twórczości wg. Elizabeth Gilbert, którą znajdziecie pod koniec mojego długaśnego postu zapraszającego do wspólnego przejścia Drogi Artysty.

Pamiętajcie proszę, że nie jestem blogowym policjantem i nie decyduję jaką część swoich kreatywnych pasji i hobby możecie wrzucać w linkach, o ile we wpisie jest nawiązanie do czytanej  książki. Tak, chciałabym przyczynić się do rozwoju czytelnictwa w Polsce. A co!  
I oczywiście w waszym wpisie powinien być link do mojego wpis z aktualnego tygodnia. Jak zawsze powtarzam, czym nas więcej tym weselej. Nie przyłączajmy się do grona malkontentów biadających nad poziomem czytelnictwa w PL, tylko zachęcajmy swoim przykładem innych do czytania. 



U mnie wakacje w pełni, pogoda stworzona tylko do czytania książek, więc udało mi się w tym tygodniu pochłonąć cztery pozycje. Wszystkie łatwe i przyjemnie, takie na odstresowanie się po ciężkich miesiącach. 

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po powieść Kena Foletta "Skandal z Modiglianim". 

Oczywiście do tej pozycji przyciągnęło mnie nazwisko malarza, jednak tu nastąpiło spore rozczarowanie. Liczyłam na książkę historyczną nawiązującą w jakiś sposób do życia malarza. W końcu Folett jest dość znany ze swoich historycznych powieści. A dostałam powieść sensacyjną o poszukiwaniu zaginionego obrazu. Całkiem intrygującą powieść. Powieść z wieloma bohaterami, którzy zmierzają do tego samego celu, ale jak to zwykle bywa, nie wszystkim się ten cel osiągnąć udaje. 

Folett porusza też problem  związany z cenami dzieł sztuki i z tym kto tak naprawdę na tym zarabia. Jak to jest, że niektóre obrazy osiągają astronomiczne sumy, szczególnie prace nieżyjących już malarzy, którzy za życia niejednokrotnie klepali biedę. A współcześni artyści, pomimo ogromnych pieniędzy na rynku dzieł sztuki, powielają schemat życia artystów z poprzednich epok. 

A wracając do samego Modiglianiego, to odkryłam go dla siebie dość niedawno. 


Amedeo Modigliani to włoski malarz żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Był chorowitym chłopcem i  w czasie jednego z ataków gorączki postanowił zostać artystą malarzem. Pomimo wątłego zdrowia nie stronił od alkoholu. Wyniszczony nałogiem i gruźlicą zmarł mając niespełna 36 lat, a jego żona Jeanne Hebuterne, w dzień po jego śmierci, popełniła samobójstwo będąc w ostatnim miesiącu ciąży i pozostawiając 2 letnią córeczkę.

Modigliani znany jest głównie ze swoich portretów i aktów, na których postacie są mocno wydłużone i pozbawione źrenic. Skupienie malarza na postaci jest tak ogromne, że tło zazwyczaj jest mgliste. Oczy modela są zwykle skierowane na malarza, a wszelkie kontury dość wyraźnie zaznaczone. Amedeo malował najczęściej swoich przyjaciół i żonę (namalował aż 25 jej portretów) . 

Do moich ulubionych obrazów tego artysty należą portret Jeanne namalowany w 1918 roku 


 oraz portret Christine z 1916 roku 


Na Pintereście zrobiłam sobie tablicę z pracami Modiglianiego.

Na liście moich małych marzeń jest przeczytanie książki "Amedeo Modigliani: Skrzydlaty wędrowiec" oraz obejrzenie filmu "Modigliani, pasja tworzenia". A na liście trochę większych marzeń, zobaczenie dzieł tego artysty na żywo. 

A jeśli chciałybyście namalować portret lub autoportret w stylu Modiglianiego, to nic prostszego. Znalazłam też kiedyś w czeluściach internetu  instrukcje jak to zrobić. Te skierowane są do dzieci, więc można namalować/narysować taki obraz razem z dziećmi. 

Zdjęcie pochodzi z bloga http://artprojectsforkids.org/self-portraits-modigliani-style/

A tu jeszcze dokładniej pokazany proces 
 z bloga http://artprojectsforkids.org/modigliani-style-portrait/

Modigliani jest dość "prosty" do naśladowania i odczarowuje malowanie portretów. Przynajmniej dla mnie. 

A teraz już zapraszam Was do wrzucania swoich linków.


   


   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za komentarz!